Ostatnia sesja burzliwego tygodnia na warszawskiej GPW zakończyła się solidnymi spadkami najważniejszych indeksów, które szły w ślady zniżkujących rynków bazowych. Powody ostatnich spadków nie zmieniły się – ryzykownym aktywom wciąż szkodzi geopolityka (w tym przede wszystkim rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie), jak i sytuacja na rynku długu, gdzie rentowności długoterminowych obligacji skarbowych osiągają kilkunastoletnie szczyty (np. amerykańskie 10-letnie obligacje rządowe oferują 4,97%, co jest najwyższym poziomem od 16 lat, a rentowność niemieckich „10-latek” sięga 12-letnich maksimów i wynosi 2,89%).
Wraz ze wzrostem rentowności spadają ceny obligacji, co globalni inwestorzy interpretują jako potencjalne ryzyko dla stabilności finansowej firm, które znaczącą część swoich środków alokują właśnie w obligacje skarbowe. Oliwy do ognia dolewa niezmiennie Jerome Powell, który wraz z innymi bankierami amerykańskiego Fedu utrzymuje „jastrzębią” narrację o konieczności utrzymywania stóp procentowych na podwyższonych poziomach.
Lokalnie powyborczy optymizm został już w pełni zastąpiony negatywnym sentymentem z rynków bazowych. W piątek słabo radziły sobie banki (subindeks WIG-Banki spadł o 1,5%), które jako najważniejszy dla krajowej giełdy sektor, pociągnęły za sobą na południe resztę spółek. Z bliższej perspektywy zniżki kontynuowało Pepco (-8,6%), które wyznacza nowe historyczne minima. Akcje spółki tracą na wartości w związku z szeregiem problemów (m.in. niepewna sytuacja finansowa właściciela, czyli spółki Steinhoff, czy zmiany w zarządzie).
Poranne notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy wykazują nieznacznie dodatnie odchylenia w stosunku do piątkowych zamknięć. To, w połączeniu ze słabym końcem tygodnia na Wall Street i zniżkującymi dziś indeksami azjatyckimi, implikuje neutralne rozpoczęcie notowań na GPW. Uwadze inwestorów polecamy kwartalne wyniki finansowe spółki Orange. /ab/
Zobacz także: Zbliża się decydująca rozgrywka! Kontrakty na WIG20 budują napięcie