W porównaniu z tym, co obserwujemy na giełdach od ponad roku, kwiecień był wyjątkowo spokojnym miesiącem na głównych rynkach. Jednocześnie utrzymano i poprawiono kilkuprocentowe tegoroczne wzrosty, a na grupie indeksów europejskich wyrównano lub nawet pobito szczyty z hossy 2020-21. Takim indeksem, który wspiął się na nowy szczyt jest francuski CAC40, który jest jednym z większych beneficjentów otwarcia się chińskiej gospodarki po polityce zero COVID (poprzez marki luksusowe).
W marcu uwagę rynków przykuwały amerykańskie banki regionalne, ale w kwietniu wydaje się, że zaakceptowano, iż problemy tego sektora nie tworzą ryzyka systemowego. Na chwilę obecną jesteśmy podobnego zdania, ale efekty domina są często nieprzewidywalne. I choć od marca do pierwszego tygodnia maja upadły zaledwie trzy większe regionalne banki, to łączna wartość ich aktywów wyrażona jako procent PKB USA (~2%) niemal zrównuje się w tej proporcji z bankami, które upadły w czasie kryzysu 2008-09. Tylko że wtedy liczba bankrutujących banków była liczona w setkach.
Kwiecień to sezon wyników kwartalnych spółek za pierwsze trzy miesiące roku i on przykuwał największą uwagę. Sezon ten można ocenić jako lepszy od oczekiwań, co jednak też jest efektem wcześniej (tradycyjnie) obniżonych oczekiwań. W porównaniu z typową skalą zaskoczeń z ostatnich 10 lat, sezon ten wypada porównywalnie do średniej. Niemniej jednak obawy na pewno były tym razem większe. Brak dużych spektakularnych rozczarowań też pozwolił na spokojniejszy przebieg miesiąca na rynkach. Największe spółki raczej pozytywnie zaskakiwały i choć nie rysowały jakiegoś specjalnie optymistycznego scenariusza na kolejne kwartały, to inwestorom to, co zobaczyli, najczęściej zupełnie wystarczało.
Niezłe publikacje płynęły też od krajowych spółek. O ile w marcu GPW była wśród słabszych rynków, to w kwietniu wyróżnialiśmy się już bardzo pozytywnie. Siła warszawskiego parkietu wynikała głównie z mocnego zachowania największych spółek. Benchmark WIG20 zyskał bowiem ponad 9%, podczas gdy indeks małych spółek sWIG80 wzrósł o 4%, a mWIG40 2% - porównywalnie do głównych światowych indeksów w kwietniu. Tak duże wzrosty na WIG20 nie są możliwe bez sektora bankowego i faktycznie ten w kwietniu zachowywał się solidnie. Indeks WIG-Banki zyskał w trakcie miesiąca 11% i zbliżył się do maksimów z początku tego roku. Mimo z pozoru skrajnie niekorzystnego środowiska dla rynku nieruchomości (wysokie stopy procentowe) zmiany w zakresie liczenia zdolności kredytowej, nadchodzący program „tanich” kredytów (2% + marża) oraz sygnały odbicia na rynku wyniosły w kwietniu subindeks WIG-Nieruchomości na szczyty z końcówki 2021 r. Sporym wsparciem dla GPW były również spółki energetyczne czy budowlane.
