Ostatni tydzień był zdecydowanie najciekawszym tego roku, takich spadków nie mieliśmy od bardzo dawna. Spekulanci zostali zaskoczeni ceną ropy naftowej, która tak tanio była około roku 1991. Czy po „czarnym poniedziałku”, możemy spodziewać się wzrostów i uspokojenia? Na to i wiele innych pytań spróbują odpowiedzieć w dzisiejszym odcinku Spółki czy spod lady prowadzący Dawid Augustyn i Darek Dziduch.
Wojna o ropę
Po odejściu Rosji ze spotkania OPCE+ spowodowanego brakiem porozumienia w sprawie dalszych cięć produkcji. Arabia Saudyjska podjęła decyzję o zwiększeniu produkcji do około 10 mln baryłek na dzień. To wywołało wojnę cenową pomiędzy tymi państwami i doprowadziło do tak spektakularnych spadków, jakie mieliśmy okazję oglądać na poniedziałkowej sesji (-30% na ropie naftowej). Warto zastanowić się, jak długo państwa te będą w stanie wydobywać surowiec poniżej jego poziomu opłacalności. Ostatnio, gdy mieliśmy do czynienia z podobną wojną cenową, państwa będące w konflikcie utrzymywały dumping cenowy ponad pół roku. Ciekawe analizy napływają również z Goldman Sachs, gdzie analitycy prognozują możliwy spadek cen nawet do 20 USD za baryłkę ropy WTI. Wszystkie te zawirowania mogą odbić się na cenach paliw, które tankujemy na co dzień.
WIG20 spada o 7%!
Warszawski indeks giełdowy poniedziałkową sesję otwiera na 7 proc. spadkach. Wtorek przynosi kolejne świece spadkowe. Dalsze informacje o zarażeniach koronawirusem w Polsce nie rokują dobrze dla rynku kapitałowego, obecnie mamy do czynienia z 16 przypadkami zarażenia wirusem COVID-19 w naszym kraju. Wirus jest najbardziej dotkliwy dla branż związanych z produkcją i usługami turystycznymi, ciężko również szukać jakichkolwiek spółek zyskujących z mocnymi fundamentami. Wiadomości odnośnie wzrostu gospodarczego opublikowane w poniedziałek przez Narodowy Bank Polski również nie napawają optymizmem. Analitycy NBP przewidują wzrost gospodarczy w roku 2020 na poziomie 3.2 proc. a kolejne lata 2021 i 2022 będą obniżać rok doroczne PKB o 0.1 punktu procentowego. Analitycy mBanku natomiast uważają, że dynamika wzrostu PKB Polski w 2020 roku spadnie z 2.8 proc. do 1.6 proc.- ich zdaniem na spowolnienie będą wpływać takie rzeczy jak, zwolnienie strefy euro oraz dalsze problemy związane z koronawirusem.
