Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Polska giełda nie widzi nadciągającej wojny? Tusk: "Sytuacja jest krytyczna. Ważą się nasze losy"

|
selectedselectedselected

Wczoraj padły bardzo alarmujące słowa z ust premiera Donalda Tuska. Można je odczytywać jako ostrzeżenie przed możliwością przysunięcia się wojny do granic Polski. Tymczasem na giełdzie akcje drożeją, a złoty się umacnia.

Polska giełda nie widzi nadciągającej wojny? Tusk: "Sytuacja jest krytyczna. Ważą się nasze losy"
EastNews / GPW
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop
  • Premier D. Tusk wypowiada bardzo niepokojące słowa.
  • Sugerują one, że konflikt na Wschodzie może przybliżyć się do Polski.
  • Polska giełda rośnie, złoty jest mocny.
  • Czy giełda jako maszyna predykcyjna zacięła się?
  • A może giełda wie lepiej, i wojna nie przybliży się do Polski?

 

 

Premier Donald Tusk powiedział podczas wczorajszej konferencji: „W tych dniach, tygodniach, ważą się losy Ukrainy, a także nasze losy. Sytuacja jest krytyczna”. Wcześniej podkreślał, że Polska stoi przed „największą próbą od niepamiętnych czasów, od całych dziesięcioleci”.

Reklama

Te słowa premiera można odczytywać jako ostrzeżenie, że wojna na wschodzie Europy może przesunąć się pod nasze granice. Różnego rodzaju alarmistyczne przesłania pojawiają się ze strony także i innych ważnych polskich polityków:

 

 

Reklama

A nawet nie tylko polskich:

 

 

Reklama

Złowieszcza jest najnowsza okładka The Economist:

 

 

Reklama

Jak wiadomo, rynek kapitałowy, a szczególnie giełda papierów wartościowych, funkcjonuje jak maszyna predykcyjna. Bardzo często, niemal zawsze, „przewiduje” przyszłość.

Tymczasem, obecnie na indeksach GPW w najlepsze trwają trendy wzrostowe. Indeks szerokiego rynku WIG urósł o 40% w 12 miesięcy, a w 3 miesiące o 11,5%. Złoty także się umacnia, kurs EUR/PLN w rok spadł o -8,4%.

Czy polska giełda oślepła? A może jednak poważnego zagrożenia nie ma?

 

Notowania WIG – 5 lat

polska gielda nie widzi nadciagajacej wojny tusk sytuacja jest krytyczna waza sie nasze losy grafika numer 1polska gielda nie widzi nadciagajacej wojny tusk sytuacja jest krytyczna waza sie nasze losy grafika numer 1

Reklama

Źródło: TradingView

 

Czy giełda widzi przyszłość, a może oślepła?

Czy w takim razie polska giełda oślepła? Zacięła się jako maszyna predykcyjna i nie widzi możliwości przybliżenia się konfliktu do naszej wschodniej granicy? A może nie ma takiego zagrożenia i właśnie dlatego nie reaguje?

Znany analityk rynku Konrad Ryczko zapewnia, że rynek nie jest ślepy, i wciąż działa jak maszyna predykcyjna. „Inwestorzy profesjonalni z zagranicy często mają dostęp do lepszych jakościowo informacji, niż inwestorzy z naszego kraju. Przed wybuchem wojny na Ukrainie dwa lata temu, indeksy spadały zanim Rosja zaatakowała. Rynek akcji działa jako maszyna predykcyjna, to fakt i nie wiem, czemu miałby teraz nie działać” – uważa Ryczko.

Jego zdaniem, nikt  nie jest w stanie do końca obiektywnie ocenić, co się dzieje na dalekiej Ukrainie i w jaki sposób ten konflikt z Rosją się zakończy. „Złoty jest mocny, indeksy GPW rosną. To pokazuje, że raczej nic złego nie powinno się dziać. Oczywiście, rynek ma to do siebie, że jest płynny. W kilka sesji, przy niekorzystnym rozwoju sytuacji, może pojawić się wielka wyprzedaż, bo kapitał zagraniczny będzie uciekał” – zwraca uwagę Ryczko.

Reklama

Nieco inaczej patrzy na to prof. Krzysztof Borowski z warszawskiej SGH. „Premier może wiedzieć rzeczy, których my nie wiemy, których szeroki rynek nie wie. Zagranica raczej wchodzi do Polski z kapitałem, co widać szczególnie po kursach banków i złotego. Jednak zawsze widać korelację rynku polskiego z meksykańskim, i ostatnio rynek meksykański też rósł. To pokazuje, że ten zagraniczny kapitał może pochodzić z funduszy z ekspozycją na rynki wschodzące i być może to są takie hurtowe zakupy” – wskazuje prof. Borowski.

Dyrektor Departamentu Analiz i Doradztwa Noble Securities Sobiesław Kozłowski przyznaje, giełda nieco lekceważy niepokojące tendencje pojawiające się na Wschodzie.

„Amunicja się wyczerpuje, Rosja zyskuje przewagę. Inwestorzy próbują grać nasz rynek niejako na siłę, a pomijają czynnik ryzyka, który wydaje się nabierać coraz większego znaczenia. Za kilka tygodni wygasają kontrakty, inwestorzy wiozą się na bankach i spółkach konsumenckich. Oddech rynku jest płytki, wąska grupa spółek rośnie. Stopy niekoniecznie będą obniżane w tym roku, więc tutaj nie będzie wsparcia” – ostrzega Kozłowski.

Dość ciekawe, i oryginalne spojrzenie ma Wojciech Białek, słynny analityk TMS Oanda:

„Ponieważ Polska należy to NATO - organizacji wojskowej znacznie potężniejszej od tej pozostającej do dyspozycji Rosji, to jedynym scenariuszem, który można rozważać w przypadku agresji Rosji na któryś z krajów NATO, czyli np. Polskę, jest całkowita klęska militarna Rosji i w konsekwencji kontynuacja procesu rozpadu imperium rozpoczętego w 1989 roku” – uważa Białek.

Reklama

Białek proponuje zerknąć na porównanie potencjału bojowego NATO i Rosji: siły wojskowe 5,8 mln wobec 1,3 mln, czynni żołnierze 3,4 mln wobec 0,8 mln, siły rezerwy 1,7 mln wobec 0,25 mln, oddziały paramilitarne 738 tys. wobec 250 tys., samoloty 20,6 tys. wobec 4,2 tys., myśliwce 3,4 tys. wobec 0,77 tys., samoloty szturmowe 1,1 tys. wobec 0,7 tys., samoloty transportowe 1,5 tys. wobec 0,4 tys., samoloty specjalistyczne (np. rozpoznania) 970 wobec 147, latające tankowce (615 wobec 19), śmigłowce 8,6 tys. wobec 1,5 tys.).

 

Zobacz także: Amerykańska polityk zarobiła na giełdzie blisko 2 mln USD w 3 miesiące

 

W jakich okolicznościach GPW ucierpi

Co musiałoby się zadziać, w ramach zagrożenia ze Wschodu, żeby na GPW pojawiła się panika, albo trend się odwrócił na spadkowy?

„Żeby pojawiła się panika, musiałaby pojawić się jakieś znaczące zdarzenie, które postawiłoby wszystko na głowie. Rynek wciąż wierzy w sojusz NATO. Wciąż wierzy, że art. 5 - czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – w chwili próby zadziała. Zajęcie Ukrainy przez Rosję zmieniłoby postrzeganie Polski. Potrzebne byłoby jednak podejście wojsk rosyjskich pod granicę ukraińską z naszym krajem, żeby nasz rynek zaczął być negatywnie postrzegany” – dywaguje prof. Borowski.

Reklama

Wedle Kozłowskiego, aby pojawiła się panika lub bessa na GPW, musi stać się coś nieoczekiwanego, czego rynek się nie spodziewa.

„Musiałby się pojawić zbiór zdarzeń, pod progiem art. 5, czyli  eskalacja działań w kierunku Polski. Musiałoby się pojawić jakieś zagrożenie dla naszej infrastruktury” – dywaguje Kozłowski.

 Kozłowski nie wyklucza również, że może pojawić się w pewnym momencie skłonność inwestorów do selekcji geograficznej spółek z GPW, której w tej chwili nie widać. To oznacza, że mogą oni wyprzedawać spółki ze wschodniej ściany Polski, a niekoniecznie robić to samo z akcjami tych z zachodu naszego kraju.

„Na razie nie ma przesłanek do selekcji geograficznej. Póki rynek jako całość rośnie, to warto być w akcjach. Oczywiście, mogą się pojawić jakieś argumenty za taką selekcją” – mówi Kozłowski.

Konrad Ryczko zwraca uwagę, że na rynku nie są jeszcze „grane” wybory prezydenckie w USA.

Reklama

„Wybory prezydenckie w USA to może być czynnik ryzyka dla Europy Środkowej, jeśli wygra Donald Trump. Poza tym, są deklaracje pomocy ze strony Europy Zachodniej dla Ukrainy i Polski, w przypadku zaognienia konfliktu, jednak jest tutaj poważne ryzyko, że ona będzie chciała przehandlować swoje interesy za pokój. Tego też na razie nie widać w wycenach akcji i złotego” – stwierdza Ryczko.

 

Zobacz również: Trybunał dla prezesa NBP? Prezydent odpowiada premierowi

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Piotr Rosik

Piotr Rosik

Zastępca redaktora naczelnego portalu FXMAG. Publicysta m.in. portalu Obserwator Finansowy. Wcześniej był m.in. wicenaczelnym portalu Strefa Inwestorów (2017-2022), redaktorem naczelnym dwutygodnika „Pieniądze&Inwestycje” (2014-16), dziennikarzem w "Gazecie Giełdy Parkiet" oraz "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama