W środę zgodnie z oczekiwaniami na rynku długu nastąpiła korekta ruchów z poniedziałku i wtorku. Zniżkowały także indeksy giełdowe, ale wielu im udało się finalnie wybronić. Dla przykładu S&P 500 w ciągu sesji tracił 1,7%, ale zamknął ją blisko poziomu otwarcia na -0,2%. Krzywa UST natomiast podniosła się na całej długości. Krótki koniec (2Y) zwyżkował o 5 pb., środek krzywej (10Y) o 14 pb., a długi koniec (30Y) o 6 pb. Finalnie krzywa zamknęła sesję na 4,15% (2Y), 3,75% (10Y) i 3,75% (30Y).
Analogicznie było w Europie. Reprezentująca tutejsze papiery krzywa niemiecka podniosła się na głównych węzłach o 9, 14 i 11 pb. do odpowiednio 1,66% (2Y), 2,02% (10Y) i 2,02% (30Y). Ruch był wspierany przez wzrosty cen ropy naftowej po informacji, że kartel OPEC+ zdecydował o redukcji wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie (ok. 6% wielkości produkcji).
Na dziś w kalendarzu mamy zaplanowane minutes EBC i tygodniowe dane z rynku pracy w USA. Dokument posłuży do oceny rozkładu sił w Radzie Gubernatorów. Będziemy doszukiwali się wskazówek nt. tempa dalszego zacieśnienia polityki pieniężnej w strefie euro, jednak nie spodziewamy się znacznego poszerzenia informacji na ten temat. Najbliższe posiedzenie Banku dopiero 27.10.
Dziś rano opublikowano dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle w sierpniu. Odczyt m/m był poniżej oczekiwań, jednak skala negatywnego zaskoczenia była z naddatkiem neutralizowana przez korektę wyniku za lipiec. Ogólny wydźwięk danych w dalszym ciągu sugeruje utrzymywanie się negatywnego wpływu wojny na Ukrainie i kryzysu energetycznego na gospodarkę niemiecką, przy czym najwyraźniej widać to w zamówieniach wszystkich kategorii dóbr na wewnętrzny rynek niemiecki.
W tym otoczeniu spodziewamy się powrotu lekkiej presji na zniżki dochodowości w Europie. Silniejszej presji na poprawę wycen długu przeciwdziałać powinny wzrosty cen ropy naftowej oraz widoczne w publikowanych rano wrześniowych danych CPI z Holandii utrzymywanie się presji inflacyjnej w Europie. Po drugiej stronie Atlantyku możliwe są przesunięcia krzywej w górę w ramach dyskontowania jutrzejszych publikacji na temat rynku pracy w USA i reakcji na dzisiejszą publikację ich „tygodniowych prekursorów” (tzn. cotygodniowych danych o nowych zasiłkach dla bezrobotnych).
Rynki bazowe ważniejsze dla krzywej SPW
Wczoraj krzywa SPW obniżyła się na krótkim końcu (2Y) o 6 pb. zgodnie z tonem gołębiej niespodzianki ze strony RPP. Natomiast na pozostałych tenorach podniosła się w ślad za podobnym kierunkiem w strefie euro. Wzrost na pozostałych głównych punktach krzywej wyniósł +16 (5Y) i +24 pb. (10Y), w wyniku czego zamknęła się ona na odpowiednio 7,35%, 7,33% i 7,13%. Po części mogło też to być związane z realizacją zysków części inwestorów w ramach „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”.
Dziś w ciągu dnia spodziewamy się lekkiego odreagowania wczorajszych wzrostów dochodowości w długim końcu krzywej w ślad za antycypowanym zachowanie rynku europejskiego. Po południu uwaga publiki zaangażowanej w SPW zostanie skierowane na wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego na konferencji. Spodziewamy się gołębiej narracji skoncentrowanej na zagrożeniach dla wzrostu gospodarczego i w konsekwencji dalszej poprawy wycen.