Początek piątkowych notowań na krajowym parkiecie był próbą oparcia się spadkowej presji i utrzymania indeksu WIG20 przynajmniej w trendzie bocznym. Wycenom wciąż jednak ciążą obawy o spowolnienie gospodarcze związane z dalszym zacieśnianiem polityki monetarnej przez najważniejsze banki centralne. Głównym motorem piątkowych spadków była jednak presja ze strony rynków bazowych, w tym przede wszystkim giełd w Stanach Zjednoczonych. Amerykańscy inwestorzy reagowali w piątek na istotny (w kontekście cyklu podwyżek stóp procentowych) odczyt styczniowej inflacji mierzony za pomocą deflatora PCE. Opublikowane dane wskazują na 5,4%-owy wzrost cen w ujęciu rok do roku (wobec poprzedniego odczytu na poziomie 5,3% i konsensusu rynkowego na poziomie 5%). Spadkowe otwarcie na Wall Street szybko przełożyło się na pogorszenie nastrojów na krajowym parkiecie.
Wśród krajowych indeksów najsłabiej radził sobie indeks największych spółek WIG20, który zakończył notowania 1%-owym spadkiem. Nieco lepiej poradził sobie indeks szerokiego rynku WIG, a indeksy spółek o średniej i małej kapitalizacji zamknęły sesję w okolicach swoich kursów odniesienia.
W gronie blue chipów pozytywną postawą wyróżniał się sektor bankowy – pierwsze 3 miejsca wśród liderów wzrostów zajęły Santander (+1,4%), mBank (+1,2%) i Pekao (+0,9%), a nieco słabiej poradziło sobie PKO BP (+0,1%). Mimo wzrostów w kluczowym dla krajowej giełdy sektorze bankowym, wynikom indeksu WIG20 ciążył przede wszystkim zniżkujący kurs walorów największej polskiej spółki pod względem kapitalizacji – PKN Orlen. Akcje paliwowego giganta przeceniły się w piątek o 3%, mimo zaraportowania przez spółkę rekordowych wyników finansowych za IV kwartał 2022 roku. Do spadków krajowego indeksu blue chipów przyczynił się także negatywny sentyment wokół spółek wydobywczych – o przeszło 3% zniżkowały KGHM i JSW. /ab/
