Wtorkowa sesja była kontynuacją cofnięcia kursu, jakie zapoczątkowane zostało w poniedziałek. Kurs kontraktów terminowych wystartował na lekkim minusie z pułapu 2424 (-0,12%), ale popyt nie był w stanie domknąć tej niewielkiej luki. W efekcie kolejne godziny handlu sprowadzały kurs na nowe minima, co trwało do około godz. 14 i sprowadziło kurs do pułapu 2400.
W dalszej części handlu byki próbowały nie dopuścić do dalszej przeceny i utrzymywały kurs bokiem, a podaż ponownie spróbowała zaatakować ten pułap w ostatniej godzinie handlu. Byki zdołały jednak wybronić się i zamknięcie sesji wypadło na poziomie 2408 (-0,78%).
Technicznie wczorajsza sesja niewiele zmieniła
Kurs cofa się w ramach bezpiecznego bufora w kierunku wsparcia na 2376. Dopiero przełamanie tego poziomu byłoby dla byków kłopotliwe, gdyż zapowiadałoby kontynuację korekty, jaka trwa od miesiąca. A to mogłoby oznaczać spadek w kierunku wrześniowych minimów w rejonie 2260.
Dziś uwaga inwestorów nakierowana będzie na dane z USA:
o inflacji CPI w październiku (konsensus 5,8% r/r) oraz wnioski o zasiłek dla bezrobotnych za poprzedni tydzień (konsensus 265 tys.). Poranne nastroje na kontraktach na rynkach bazowych są raczej neutralne, co może przekładać się na podobny początek sesji dla FW20. /tk/