Na rynki finansowe ponownie powróciły wczoraj rewelacyjne nastroje. Wszystko zaczęło się od sesji w Stanach Zjednoczonych, a następnie przelało również do Azji. Sprawdźmy jak spisały się poszczególne indeksy.
Wall Street w bojowym nastroju
Po załamaniu spowodowanym wykryciem koronawirusa u prezydenta Donalda Trumpa nie ma już śladu na amerykańskich wykresach. Byki odrobiły całe straty podczas wczorajszej sesji. Notowania rozpoczęły się sporymi lukami wzrostowymi, a następnie, po kilkugodzinnej konsolidacji, kupujący przystąpili do kontynuacji ataku. Akcje były nabywane po coraz wyższych cenach, aż do samego zamknięcia. Taka konsekwencja w działaniu inwestorów daje nadzieję na pozytywny start również dzisiaj. Ostatecznie szeroki indeks S&P zakończył środowe zmagania ze zwyżką +1,74% na poziomie 3419,45 punktów, technologiczny Nasdaq Composite zyskał +1,88%, wdrapując się do 11364 punktów. Z kolei przemysłowy Dow Jones Industrial okazał się najmocniejszy ze wzrostem o +1,91%, wylądował w rejonie 28303,46 punktów.
Wykres 1: Indeks S&P 500 (1 dzień)
Wykres 2: Indeks Nasdaq Composite (1 dzień)
Wykres 3: Indeks Dow Jones (1 dzień)
Azjatyckie rynki również na zielono
Dobre nastroje ze amerykańskich inwestorów udzieliły się także giełdom azjatyckim, gdzie niemal wszystkie indeksy notowane są w kolorze zielonym. Najmocniej zyskują na wartości indyjski SENSEX30 +1,31%, tajwański TAIEX +1.10% oraz japoński Nikkei 225 +1,02%. Na czerwono świeci się jedynie indeks Hang Seng z Hong Kongu (-0,68%) i Stratis Times z Singapuru (-0,05%).
Czego możemy oczekiwać na europejskiej sesji?
Świetne nastroje powinny wpłynąć na pozytywne otwarcie europejskich indeksów. Dodatkowymi argumentami za takim rozwojem sytuacji, są wzrostowe notowania kontraktów terminowych zarówno na amerykańskie S&P 500 (+0,33%), jak i niemieckiego DAX’a (+0,44%).