Zestaw zmiennych wskazuje, iż Wall Street zachowała kontrolę nad nastrojami, co było wzmacniane zamknięciem części rynków europejskich w środku tygodnia. Całość zsumowała się w spadkowy bilans kwietnia i wzrostowy początek maja. W istocie wszystkie ważne indeksy amerykańskie skończyły ostatni tydzień zwyżkami, gdy średnie europejskie poszukały przeceny. Niezależnie, wszystkie ważne średnie rynków rozwiniętych skończyły kwiecień spadkami, który w przypadku S&P500 (-4,16 procent) był największą stratą indeksu w perspektywie miesięcznej od września zeszłego roku. To samo można powiedzieć o Nasdaqu Composite (-4,41 procent), gdy DJIA zanotował największy spadek (-5,00 procent) od września 2022 roku. Europa odpowiedziała największymi miesięcznymi cofnięciami niemieckiego DAX-a (-3,15 procent) i francuskiego CAC (-2,69 procent) od października zeszłego roku.
Podsumowanie kwietnia w roli miesiąca korekty nie jest niespodzianką – spadki zostały przesądzone trzema tygodniami solidarnej przeceny od otwarcia II kwartału – więc naturalnie na plan pierwszy wysuwa się wzrostowy początek nowego miesiąca, którego otwarcie zostało zdominowane przez komunikat FOMC, konferencję prezesa Rezerwy Federalnej i wreszcie comiesięczne dane z rynku pracy w USA. Posiedzenie FOMC nie przyniosło większych niespodzianek. Kilka przesuniętych akcentów w komunikacie Fed wpisało się w oczekiwana rynku, więc na plan pierwszy wybiła się konferencja prezesa Rezerwy Federalnej, a zwłaszcza opinia J. Powella, iż kolejnym krokiem w polityce monetarnej w USA będzie obniżka ceny kredytu, a nie podwyżka, czego obawiała się część rynku. Oczywiście, prezes Rezerwy Federalnej podkreślił, iż przyszłość polityki Fed w największym stopniu zależy od danych makro, co oznacza, iż każde kolejne posiedzenie FOMC będzie przynosiło nowe oceny sytuacji gospodarczej. W tak zarysowany układ sił wpisały się kwietniowe dane z rynku pracy, które zsumowały się w obraz sprzyjający powrotowi spekulacji o obniżkach stóp procentowych w tym roku i zaprzeczyły obawom, iż Fed może zostać zmuszony do dalszego zacieśnienia dostępności kredytu.
Zobacz także: Marne otwarcie maja na GPW. WIG20 skończył rozdanie spadkiem
W szerszej perspektywie patrząc, wzrost stopy bezrobocia w USA do 3,9 procent i najniższy wzrost liczby etatów od listopada zeszłego roku mogą jawić się jako dobre dla rynków akcji, bo sprzyjają przesunięciu akcentów w polityce monetarnej z walki z inflacją na walkę o zachowanie dobrej kondycji rynku pracy. Naprawdę jednak dokładają problemów inwestorom, bo przedłużają niepewność wobec polityki Fed w kontekście nowych pytań o kondycję gospodarki. W praktyce każde dane makro – zwłaszcza stojące w sprzeczności z innymi i niepozwalające na jednoznaczne wyceny polityki Rezerwy Federalnej - będą dokładały rynkom zmienności. W naszej opinii, dobre przyjęcie danych piątkowych i słów prezesa Fed musi być czytane właśnie jako zapowiedź zmienności, a nie wygaszenia korekty. Wejście rynków w maj, tradycyjny miesiąc początku śródrocznych korekt, stale postrzegamy jako okres sprzyjający pogłębieniu kwietniowych spadków i redukowania optymizmu z okresu listopad-marzec. Sumując, warto liczyć się z ryzykiem kontynuacji korekt i pogłębienia przecen przy jednoczesnym braku czytelnego kierunku na rynkach do czasu, aż obraz polityki Fed będzie czytelniejszy, o co będzie trudno bez nowych danych pokazujących trendy w inflacji i kolejnych raportów sumujących obraz kondycji rynku pracy.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>