Na geopolitycznych napięciach, które są zagrożeniem dla międzynarodowego bezpieczeństwa, mogą korzystać niektórzy obecni na rynkach finansowych. W obliczu eskalacji konfliktu między Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi, zyskują spółki sektora zbrojeniowego. Przykładem jednej z nich jest amerykański koncern – Lockheed Martin.
„Zbrojeniówka” reaguje na napięcia
Z etycznego punktu widzenia, napięcia geopolityczne nie są niczym dobrym. Powodują zachwianie ładu politycznego, narażają na szwank relacje między państwami, generują wysokie ryzyko rozpoczęcia działań wojennych. Jednak gdy moralne przemyślenia zejdą na drugi plan, zaczyna się rynkowa gra. Tym razem, w świetle konfliktu północnokoreańsko-amerykańskiego można zauważyć reakcję rynków. To właśnie w dobie eskalacji międzynarodowych zatargów zyskują spółki sektora zbrojeniowego. Potwierdzeniem tego założenia, jest przykład amerykańskiego giganta zbrojeniowego – Lockheed Martin.
Lockheed Martin
Myśląc o amerykańskim sektorze zbrojeniowym, trudno byłoby nie wspomnieć o Lockheed Martin. Spółka powstała w 1995 roku po fuzji dwóch koncernów – Lockheed Corporation i Martin Marietta. Korzenie tych dwóch koncernów, które dały początek współczesnemu gigantowi, sięgają jeszcze początku XX wieku. Skupmy się jednak na obecnej sytuacji. Lockheed Martin jest liderem w sektorze aeronautycznym, zbrojeniowym i zaawansowanych technologii. Należy do tzw. wielkiej piątki zbrojeniowej w USA. Koncern jest jednym z największych dostawców uzbrojenia na świecie (w 2009 w raporcie SIPRI największy dostawca). Lockheed Martin jest też czołowym dostawcą militariów dla Pentagonu. Wszystko co największe dotyczy właśnie amerykańskiego koncernu, który produkował nawet dla NASA. Wśród produktów Lockheed znalazły się myśliwce F-16 Fighting Falcon, sztuczne satelity, systemy antybalistyczne (np. THAAD - Terminal High Altitude Area Defense). Linia produkcyjna i wysoki rozwój technologiczny, sprawiły, że koncern stał się światową potęgą zbrojeniową.
Myśliwiec F-16 Fighting Falcon
Źródło: Lockheed Martins
Rynek akcji Lockheed Martin
Znając już krótką historię spółki warto przyjrzeć się temu, co dzieje się na rynku. Wiceprezes Lockheed Martin - Tim Cahill udzielił wywiadu dla agencji Reuters. Wypowiedź Cahilla powiązana jest oczywiście z obecną sytuacją geopolityczną w nabierającym rozpędu konflikcie między USA a Komunistyczną Republiką Korei Północnej.
„Dialog dotyczący obrony antyrakietowej między prezydentem a ministrem obrony wkroczył na wysoki poziom”.
Spór między propagatorem demokracji a komunistycznym reżimem doprowadził do wzrostu zainteresowania spółką zbrojeniową, ale również jej produktami, a w konsekwencji również akcjami. Państwa chcą zakupywać i instalować systemy antyrakietowe, a inwestorzy widzą okazję do kupna akcji Lockheed Martin, jak wynika dalej z wywiadu z Timem Cahillem. Zresztą nic dziwnego, gdy spojrzymy na wykres, wskazujący na znaczne wzrosty w ciągu ostatniego miesiąca
Notowania Lockheed Martin (LMT) na NYSE
Na początku tego miesiąca akcje nie przekraczały jeszcze poziomu 300 USD. W miarę pojawiania się kolejnych doniesień o eskalacji konfliktu, nowych gróźb z jednej i drugiej strony „nuklearnej barykady”, akcje zyskiwały na wartości, a kurs rósł. Groźba ataku na amerykańską wyspę Guam, doprowadziła do przebicia poziomu 300 USD. To aż 8% skok cen akcji od momentu próby rakietowej przeprowadzonej przez Pjongjang 4 lipca 2017. Dziś, jedna akcja Lockheed Martin jest już warta 305,22 USD (13:00).
