- Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite wspięły się na maksima wszechczasów
- Na szczytach niedawno był również WIG, indeks polskiego rynku akcji
- W rozmowie również o spodziewanych decyzjach monetarnych Fed oraz EBC
Korekta na giełdzie w USA, a może kontynuacja hossy?
Przemysław Tabor: Trafiłem na analizę, z której wynika, że przeciętnie rocznie dochodzi do trzech 5-procentowych korekt na indeksie S&P 500. To wyliczenia Bank of America na podstawie danych od 1930 roku. Czy to czas na korektę giełdy w USA?
Adam Fuchs: To co się dzieje na giełdzie w USA, gdzie widzimy kolejne rekordy na wielu indeksach, to nie jest normalne otoczenie. Równocześnie, to oznacza, że prawdopodobnie na rynku jest dużo kapitału na rynku, który coraz chętniej kieruje się w różne rejony.
Mamy wzrosty na giełdach. Mamy wzrosty na kryptowalutach i ATH na bitcoinie. Mamy rekordową cenę złota.
Źródło: Bank of America.
Kapitał szuka różnych miejsc i to niekoniecznie tylko do parkowania. Gdy rekordowe szczyty są zdobywane, to naturalną i dobrą rzeczą dla rynku jest pewna korekta.
To jest zdrowe zachowanie. Myślę, że powinniśmy o tym pamiętać. Korekta to jest naprawdę zdrowe zachowanie, które może być częścią dalszego trendu wzrostowego.
Przemysław Tabor: Czy zauważasz podobieństwa obecnej hossy AI do bańki internetowej z sprzed dwóch dekad?
Adam Fuchs: Nie ukrywam, że pojawia się też coraz więcej porównań obecnej hossy do bańki dot-com z 2001 roku. Wtedy, też mieliśmy rewolucję cyfrową, która pchała indeksy w górę. Rozpoczynała się era internetu. To skończyło się bańką i jej pęknięciem.
Dlatego, gdy mówimy o rewolucji sztucznej inteligencji, to o ile zdrowy i realny jest ten obecny wzrost, to możemy dojść do ciekawych sytuacji, gdy właśnie Rezerwa Federalna zacznie obniżać stopy. To w teorii powinno być korzystne dla rynku. Jednak niewykluczone jest, że to właśnie wtedy może przyjść korekta i realizacja zysków.
W pewnym momencie część kapitału, który teraz napływa na rynki będzie chciała zrealizować zyski. Mogą to wywołać obawy korekty czy bańki. Wtedy przychodzimy do samospełniającej się przepowiedni.
Zobacz również: Giełda droga jak nigdy - 95% wskaźników bije na alarm. To jednak bez znaczenia?
Przemysław Tabor: Spodziewamy się w tym roku obniżek ze strony EBC i Rezerwy Federalnej w tym roku. Kto będzie pierwszy?
Adam Fuchs: To jedno z najważniejszych pytań na rynku w tym roku. Jest dużo niepewności, ale patrząc na sytuację strefy euro i Niemiec to wydaje się, że jednak EBC mogłoby stać się prekursorem obniżek.
W Europie problemów jest więcej, szczególnie tych, które bank centralny mógłby chcieć rozwiązać. Są to na przykład kłopoty gospodarki Niemiec.
Jednocześnie, Stany Zjednoczone mogą przez ten cały kryzys ostatnich lat przejść dosyć suchą stopą. To byłoby dosyć zadziwiające. Mamy bardzo wysokie stopy procentowe w Stanach, a to nie przeszkadza w żaden sposób tamtejszemu rynkowi akcji ani giełdzie.
Rezerwa Federalna może myśleć, że skoro wskaźniki są solidne to nie musimy się spieszyć z tymi obniżkami stóp procentowych bacząc na to, żeby inflacja nam znowu nie odbiła.
Zobacz także: Dywidendy GPW - znany serwis internetowy planuje wypłatę!
Przemysław Tabor: Kiedy spodziewać się obniżek stóp procentowych przez Fed oraz EBC?
Adam Fuchs: W mojej opinii, możliwe, że obniżki stóp procentowych to będzie czerwiec w obu przypadkach, i EBC, i Fed. Przewidywałbym pewnie takie symboliczne 25 punktów z obu stron Atlantyku i możliwe, że potem “pauza” i wyczekiwanie na to, co się dzieje dalej.
Pamiętajmy jednak o tym, że te oczekiwania potrafią się błyskawicznie zmieniać. Wystarczy, że pewne rzeczy się trochę pozmieniają i stanie się inaczej niż rynek się spodziewał, a oczekiwania wobec obniżek stóp procentowych wtedy mogłyby bardzo szybko zmienić się.
Przemysław Tabor: Dziękuję za rozmowę.
