Wtorkowa sesja stała pod znakiem znacznego wzrostu apetytu na ryzyko inwestorów na globalnych rynkach finansowych. Był to efekt doniesień o postępach rozmów pokojowych pomiędzy Ukrainą, a Rosją, które odbywają się w Turcji.
Ponadto przedstawiciele Rosji poinformowali, że osiągnęli sukces w pierwszej części swojej operacji, co oznacza, że zmniejszą aktywność wojskową w pobliży Kijowa i Czernihowa. Pojawiły się także sugestie, że po pozytywnym zakończeniu negocjacji może dojść do spotkania prezydentów Putina i Zełeńskiego. Dzięki tym informacjom na giełdach przeważał kolor zielony, a indeksy w Europie Zachodniej zyskiwały po 2- 3%. Skala zwyżek za oceanem była nieco mniejsza (ok. 1-1,5%) ale był to też efekt wcześniejszych, mniejszych spadków na początku wojny pomiędzy Rosją, a Ukrainą. Potencjalna deeskalacja konfliktu na wschodzie przełożyła się też na spadki cen ropy naftowej (choć surowiec odrobił większą część strat pod koniec dnia) i spółek z sektora energetycznego, wzrastały natomiast przecenione europejskie banki i sektor motoryzacyjny.
Podobny, czyli pozytywny, przebieg miała sesja na warszawskim parkiecie. Najmocniej rósł WIG20 dzięki napływowi kapitału zagranicznego powracającego na nasz rynek po zmniejszeniu się ryzyka geopolitycznego w regionie. Miało to też odzwierciedlenie w wyraźnym umocnieniu się złotego oraz spadku rentowności skarbowych. W ramach WIG20 najmocniej rosły banki (po 7-9%), a spadały spółki surowcowe (-2-4%). Indeks przebił tym samym na wczorajszej sesji lokalny opór w okolicy 2 120-2 150 pkt., co w krótkim terminie może być pozytywnym sygnałem do kontynuacji zwyżek. Wiele zależeć będzie jednak od dalszego przebiegu konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
W drugiej części tygodnia na rynek napłynie więcej danych makro, przez co inwestorzy mogą odwrócić swoją uwagę od konfliktu w Ukrainie – będzie on dalej trwał, tylko we wschodniej części kraju. Najważniejszymi danymi będą dziś wstępne odczyty inflacji w Niemczech oraz dane ADP o rynku pracy w USA.
