Tymczasem na Wall Street niekwestionowanym liderem nadal pozostaje „wspaniała siódemka”, która wyniosła w piątek S&P500 na nowe rekordy. Wspomniany indeks zyskał 0,57% i po raz pierwszy w historii zakończył notowania powyżej okrągłego poziomu 5000 pkt. Odpowiedni nastrój na rynku ponownie zapewniła Nvidia, której akcje podrożały o ponad 3% po doniesieniach Reutersa o planach rozwoju nowego działu biznesowego skupionego na projektowaniu spersonalizowanych chipów. Producent procesorów nie opublikował jeszcze wyników za poprzedni kwartał (publikacja 21 lutego), a od początku roku jego akcje podrożały już prawie o 50%. Nie ulega wątpliwości, że poprzeczka dla Nvidii została przez rynek zawieszona bardzo wysoko. Spółka jest już bliska prześcignięcia pod względem kapitalizacji Amazona, który jest czwartą co do wielkości spółką notowaną na Wall Street.
Do piątku swoje wyniki opublikowało już prawie 70% spółek notowanych w indeksie S&P500. Zagregowana dynamika zysków jest nieco lepsza w porównaniu do prognoz stawianych na samym początku sezonu wynikowego, jednak zbliżona do oczekiwań zdefiniowanych pod koniec września (od tamtej pory indeks S&P500 zyskał ok. 17%). To sprawia, że pod względem wskaźnikowym eufemistycznie mówiąc „nie jest tanio”, a aktualna wartość relacji ceny do prognozowanego zysku w przypadku indeksu S&P500 wynosi ponad 20 i jest znacząco oderwana od 5- i 10-letniej średniej.
Zobacz także: Jedna tona węgla za 220 złotych! Może być jeszcze taniej? Zobacz ceny ekogroszku i tony węgla w Polsce – 12 lutego 2024
W tym tygodniu w centrum uwagi znajdzie się styczniowy odczyt amerykańskiej inflacji CPI. Konsensus prognoz zakłada spadek CPI z 3,4% r/r w grudniu do 2,9% r/r. W czwartek z kolei dowiemy się jak w poprzednim miesiącu kształtowała się sprzedaż detaliczna, która jest w dużej mierze barometrem siły konsumentów za oceanem. Dane z amerykańskiej gospodarki w ostatnich tygodniach były bardzo dobre, ale nie jest to czynnik jednoznacznie pozytywny, bo za ich sprawą opóźni się cykl obniżek stóp procentowych. Szanse na jego rozpoczęcie w marcu spadły w naszej ocenie niemal do zera.
Tymczasem w Chinach rozpoczyna się świętowanie Nowego Roku Księżycowego, co w praktyce oznacza zamknięcie na ten czas chińskich giełd. Z uwagi na święto państwowe nieczynna była dziś również giełda w Tokio. W momencie pisania komentarza kontrakty futures na najważniejsze indeksy europejskie sugerują pozytywne otwarcie notowań. Zakładamy, że podobnie może ułożyć się początek sesji na GPW.