Rosja rozpoczęła w nocy szeroko zakrojoną inwazję na Ukrainę. Globalny wzrost awersji do ryzyka wywołał przecenę akcji na giełdach azjatyckich oraz spadki kontraktów na europejskie i amerykańskie indeksy. Bezpośrednią konsekwencją ataku była gwałtowna przecena rosyjskiego rubla oraz paniczna wyprzedaż na rosyjskiej giełdzie, której notowania zostały zawieszone.
Ceny surowców wrosły w obawie przed zaburzeniami dostaw,
w szczególności cena ropy brent po raz pierwszy od 2014 przekroczyła 100 USD za baryłkę. Zyskiwały aktywa bezpiecznej przystani - rentowność amerykańskiej 10-latki spadła poniżej 1,90%, ceny złota były najwyższe od roku, umocnił się japoński jen i amerykański dolar. Osłabiły się z kolei notowania głównych kryptowalut. Na krajowym rynku złoty osłabiał się wobec euro szóstą sesję z rzędu, a po nocnym ataku Rosji na Ukrainę kurs dotarł do 4,66 i był najwyższy od listopada. Rosły za to rentowności krajowych obligacji, szczególnie na krótszym końcu krzywej. Rynki oceniają, że w wyniku eskalacji konfliktu na wschodzie NBP może być zmuszony do silniejszych podwyżek stóp, aby osiągnąć ten sam dezinflacyjny efekt. Wojna na Ukrainie nadal będzie dziś kluczowym czynnikiem dla notowań rynkowych, ale sporo mogą też wnieść wypowiedzi bankierów centralnych. Na dalszym planie będą dane makro.
Cenne rynkowo sygnały mogą napłynąć z zaplanowanych wypowiedzi bankierów centralnych,
m.in. I.Schnabel (EBC), R.Bostica, L.Mester (Fed) oraz przedstawicieli BoE: prezesa A.Bailey’a i głównego ekonomisty H.Pilla.
Dane makro z USA raczej nie wzbudzą dużego zainteresowania rynków
Drugi szacunek wzrostu PKB w 4q21 powinien potwierdzić, że w ostatnim kwartale minionego roku amerykańska gospodarka przyspieszyła do 6,9% k/k saar z 2,3% k/k saar w 3q21, głównie za sprawą przezornościowego gromadzenia zapasów przez firmy oraz nadal relatywnie mocnej konsumpcji prywatnej (3,3% k/k saar). Na uwagę zasługiwać będą dane o sprzedaży nowych domów za styczeń oraz tygodniowe statystyki z rynku pracy, które powinny wskazać na powrót do spadków po pierwszym od połowy stycznia wzroście w poprzednim tygodniu.