Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Dobrzy traderzy to trochę inni twardziele

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Z Senior Managerem OSTC Ltd. Markiem Chajęckim rozmawia Katarzyna Kamińska

 

Co jest według Ciebie kluczowe w tradingu? Zarządzanie kapitałem, system, a może psychika?

Przychodząc do OSTC myślałem, że najważniejsza w tradingu jest wiedza. Mało wówczas mówiło się o wadze psychiki w kontekście rynków finansowych. Szybko jednak zauważyłem, że to ona jest tu kluczowa. Mam na myśli odpowiednie nastawienie do pracy, samoświadomość i ciekawość, jak emocje wpływają na moje zachowania na rynku. Czasem trzeba zrozumieć nie tylko rynek, ale przede wszystkim siebie, bo to nasze decyzje stanowią o tym czy zarabiamy, czy tracimy.

 

Wydawałoby się, że psychologia to nie zajęcie dla takich twardzieli, jakimi są traderzy. W jaki sposób łączą się te dwie dziedziny?

Twardziele w klasycznym tego słowa znaczeniu mają problem w tradingu, bo często gubi ich własne ego – oczekują, że rynek będzie zachowywał się tak, jak sobie tego życzą, chcą za wszelką cenę udowodnić swoją rację, a to ma mało wspólnego z zarabianiem pieniędzy. Oczywiście dobrzy traderzy to też twardziele, ale w innym tego słowa znaczeniu – dzięki swojej elastyczności, konsekwencji w działaniu, umiejętności przynania się do błędu i podniesienia się po porażkach, wyciąganięciu z nich wniosków i pracy nad sobą. Wiadomo, że najtrudniej przyznać się do błędu. Dlatego odpowiednie przygotowanie psychiczne i podejście są w tradingu niezbędne.

Reklama

 

Jak ważna jest tematyka psychologii tradingu w OSTC? Czego uczycie na szkoleniach w tym temacie?

Kładziemy na nią duży nacisk zarówno podczas szkoleń, jak i rozmów indywidualnych. Poruszamy wtedy różne tematy, m.in. doskonalenie motywacji, panowanie nad stresem, pewność siebie w tradingu, czy rozwój cierpliwości – wszystko to zależy od potrzeb w danym momencie.

 

Jakich szkoleniowców zajmujących się psychologią tradingu szanujesz?

Jako pierwszy przychodzi mi do głowy Brett Steenbarger, często polecam jego publikacje. Przestrzegam jednak przed nadmierną pogonią za zdobywaniem wiedzy, kosztem umiejętności i zachęcam do odnoszenia lektur do swoich doświadczeń, a nie ślepego powielania zawartych w nich koncepcji. Żadna wiedza teoretyczna nie zastąpi własnego doświadczenia.

 

W OSTC współpracujecie na stałe ze Stevem Wardem, znanym na całym świecie trenerem personalnym traderów. Jaka jest jego rola?

Steve obserwuje pracę i zachowania młodszych i starszych traderów, a także managerów jako osoba obiektywna, z zewnątrz. Analizuje ich zachowania z innej perspektywy i pomaga korygować błędy. To ogromna wartość.

 

Wspomniałeś o młodych traderach. W OSTC zaczynają oni od handlu na symulatorach. Jaka jest psychologiczna różnica pomiędzy realnym rynkiem a symulatorem? Jak wprowadzić tradera na prawdziwy rynek bez szwanku?

Reklama

Symulator z punktu widzenia technicznego odwzorowuje rynek rzeczywisty, znacząca różnica polega na braku operacji na realnych pieniędzach, a to one uaktywaniają emocje. Dlatego nowi traderzy wchodzą na rynek rzeczywisty bardzo małymi pozycjami, które są zwiększane wraz z osobistym rozwojem tradera i jego konta. Ważny jest tutaj element adaptacji – aby iść do przodu, trzeba cały czas wychodzić ze strefy komfortu, aż osiągnie się najwyższy pułap.

 

Co najczęściej pogrąża młodych traderów, a co doświadczonych?

Młodych traderów najczęściej gubi ich koncentracja na pieniądzach, zamiast na procesie tradingowym, szukanie adrenaliny na rynku i nadmierne utożsamianie straty z porażką, traktowanie jej jako coś, czego za wszelką cenę trzeba uniknąć, a nie jako nieodzownego element tradingu i cenną lekcję zarazem. W przypadku starszych traderów są to przeważnie utarte schematy, które wcześniej pozwalały zarabiać, a które w razie zmiany na rynku, trzeba zweryfikować. Każdy z nas chyba wie, jak trudno zmienić przyzwyczajenia, zwłaszcza te, które do tej pory się sprawdzały.

 

Twoim zdaniem, człowiek rodzi się stworzony do tradingu?

Takie myślenie to typowy fixed mindset. W tradingu nie jest tak, że jeśli nie osiąga się dobrych wyników od początku, to po miesiącu powinno się zacząć szukać innej pracy. Wczesne niepowodzenia trzeba traktować jako sygnał do zmian. Takie nastawienie jest prorozwojowe i pozwala odnieść sukces w każdej dziedzinie życia. Najdłużej pracujący w OSTC traderzy to przeważnie osoby, które nie były gwiazdami na początku, ale popełniały błędy i musiały się dostosowywać.

 

Czyli nie istnieje odpowiedni zestaw niezbędnych cech charakteru oraz umiejętności, który uczyni nas topowym traderem?

Reklama

Oczywiście, konkretna osoba może posiadać zakres cech i umiejętności, które akurat sprzyjają rynkowi w danym momencie, jednak należy pamiętać, że rynki ciągle się zmieniają. Wszystko da się wypracować. Powiedzmy sobie szczerze – nie ma dokładnego klucza zachowań, który zawsze pozwoli zyskiwać. Tylko obserwacja rynku i rozwój naszych reakcji na jego zmiany, pozwoli osiągnąć sukces.

 

Podobno w tradingu zwodnicze mogą być też pozytywne emocje, takie jak pewność siebie, a zyski mogą być niebezpieczniejsze od strat. Dlaczego?

Zdrowa pewność siebie jest dobra, a wręcz niezbędna w tradingu. To skrajne emocje są niebezpieczne. Przeważnie to niepowodzenia zmuszają do reflesji, ciężkiej pracy i zmian. Dużo trudniej zrobić to, kiedy wszystko idzie po naszej myśli. Wtedy traderzy często spoczywają na laurach. Zyski mogą być zatem niebezpieczne w sytuacji, kiedy zaczynamy przez nie obniżać standardy naszej pracy. Tracimy pokorę wobec rynku i oczekujemy, że będzie się on zachowywał tak, jak my chcemy, a w konsekwencji zamykamy się na to, co sugerują nam markety. Wtedy z zysków nici, a duża strata szybko może przemienić nadmierną pewność siebie w paraliżujący strach.

Czy odpoczynek to według Ciebie sposób na odbicie się od dna?

Sam odpoczynek nic nie zmieni. Żeby odbić sie od dna, obok regeneracji fizycznej ważne jest, żeby poukładać sobie w głowie sprawy zawodowe, a czasem nawet również sprawy osobiste. Większość osób stara się zapomnieć jak najszybciej o swoich błędach, mając nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz. Takie podejście prawie na sto procent doprowadzi do powtórzenia się tej sytuacji. Próba zapomnienia powoduje też coraz większą obawę. Jest to sygnał, że osiągnięta strata wymaga przeanalizowania. Najlepiej zrobić to, odpowiadając sobie sobie na trzy pytania: jak zachowywał się rynek, jak ja na to reagowałem oraz jak następnym razem się zachować, by nie tylko nie stracić, ale zarobić. W ten sposób wcześniejsze zagrożenie zaczynamy postrzegać jako szansę. Kładziemy duży nacisk na takie podejście wśród zawodowych traderów, wspierając je dodatkowymi narzędziami, m.in. wizualizacją.

 

Zmiana często zmusza do ryzyka. Według Ciebie jest ono dobre czy złe?

Reklama

Według mnie ryzyko to nieodzowny element sukcesu. Jeśli się go boimy i koncentrujemy tylko na tym, by go uniknąć, nic nie osiągniemy. Wchodząc w trade, trzeba zaakceptować ryzyko straty. Ważne jest to, jaki jest upside w stosunku do downside przy uwzglednieniu prawdopodobieństwa zaistnienia każdego z nich. Wtedy decyzja o podjęciu ryzyka może być łatwiejsza i pewniejsza.

 

Czy chciałbyś przekazać coś jeszcze swoim czytelnikom?

Chciałbym pozdrowić wszystkich pracowników OSTC i podziękować tym, z którymi przez lata miałem przyjemność pracować, a przede wszystkim menedżerom i traderom warszawskiego biura.

 

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Zespół FXMAG

Zespół FXMAG

Portal i jedyny w Polsce magazyn Inwestora Indywidualnego. FXMAG wspiera swoich czytelników, zapewniając dostęp do szerokiej bazy edukacyjnej i na bieżąco informując o najważniejszych wydarzeniach rynkowych i gospodarczych z zakresu rynku Forex, akcji, kryptowalut oraz inwestycji alternatywnych. 


Tematy

Reklama
Reklama