Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Co zwiastują obniżki stóp procentowych?

|
selectedselectedselected

Obniżka stóp procentowych przez FED jest praktycznie przesądzona. Ma to na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego, ponieważ ryzyko wysokiej inflacji jest niższe niż rok temu. Zatem coraz mniej prawdopodobny jest scenariusz, w którym spadek stóp procentowych może wywołać kolejną falę inflacji. 

Co zwiastują obniżki stóp procentowych?
opracowanie własne
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Teoretycznie spadek stóp procentowych powinien być korzystny dla rynku akcji. Wynika to z tego, że takie działanie banku centralnego powoduje, że ceny obligacji stałokuponowych rosną. W efekcie mamy kilka czynników wspierających rynek akcji. Wśród nich można wymienić:

  • inwestorzy posiadający takie obligacje mogą zdecydować się na ich sprzedaż, a zarobione środki skierować na giełdę
  • inwestorzy z wolnymi środkami widzą, że przyszłe stopy zwrotu z rynku obligacji będą niższe niż obecne, więc szukają alternatyw inwestycyjnych
  • zmieniają się składowe wyceny spółek w modelu DCF, ponieważ stopy procentowe spadają, co ma wpływ na niższy WACC
  • w długim terminie spadną koszty obsługi długu, co jest pozytywną informacją dla mocno zadłużonych spółek, ponieważ poprawi im się marża netto (ceteris paribus)

Jak wygląda praktyka? Obniżka stóp jest dobra, czy zła dla akcji?

Tyle mówi teoria, ale to tylko teoretyczne rozważania. Znacznie ważniejsze dla inwestora jest to, jak reagował indeks S&P 500 po pierwszych obniżkach stóp procentowych. Tutaj bardzo ważny jest powód, dla którego FED zdecyduje się obniżyć stopy procentowe. A tych może być kilka:

  • krach na giełdzie, który był oderwany od sytuacji makroekonomicznej (1987)
  • zakończenie pierwszego cyklu podwyżek stóp procentowych (1995)
  • szok w systemie finansowym wywołany lokalnym kryzysem (1998)
  • obniżka stóp w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego (2001)
  • łagodzenie napięć w systemie finansowym (2007)

Wspomniane 5 przykładów pozwolą lepiej pokazać, że nie ma prostych odpowiedzi na to, czy obniżka stóp procentowych pomoże giełdom, czy będzie miała na nie pozytywny wpływ. 

1987 - pierwszy flash crash i reakcja FED

Koniec lat 80-tych to czas dynamicznego wzrostu gospodarczego w USA. PKB rosło szybko, Stany Zjednoczone były niekwestionowanym liderem gospodarczym czy wojskowym. Okres reaganomiki był przez wielu krytykowany, ale przynosił wymierne efekty gospodarcze. Z drugiej strony puchł podwójny deficyt: fiskalny i handlowy, co niepokoiło część ekonomistów i inwestorów. Druga połowa lat 80-tych to przemijający okres stagflacji. W efekcie szok Volckera powoli odchodził w zapomnienie. W efekcie stopy procentowe spadły, co było korzystne zarówno dla gospodarki jak i rynku akcji. W październiku 1981 roku stopa procentowa w USA wynosiła 15,5%, z kolei w październiku 1986 roku spadła poniżej 6%. Pod koniec 1986 roku FED zdecydował się na podwyżki stóp procentowych. W efekcie w ciągu roku stopa procentowa wzrosła z 5,88% do 7,25%. To pozwoliło zdusić nieco inflację, ale było to nieco szkodliwe dla gospodarki. Jednak nie były to na tyle duże problemy, aby zwiastowały krach, który nadszedł.

19 października 1987 roku nastąpił krach, który wymusił na Rezerwie Federalnej szybką interwencję. Za pomocą operacji otwartego rynku stopa procentowa spadła z poziomu 7,5% do 6,5% (na początku listopada 1987). Wstrzyknięcie płynności na rynek finansowy spowodowało, że rynek akcji zareagował bardzo dobrze. Po 12 miesiącach od obniżki indeks S&P 500 wzrósł o ponad 20%. Natomiast 6 miesięcy po obniżce stóp indeks S&P 500 wzrósł o 14,7%, natomiast Nasdaq urósł o 4,6%. Powodem takiego wzrostu indeksu były niskie wyceny spółek oraz dobre otoczenie makroekonomiczne, które ułatwiało spółkom poprawianie swoich wyników.

1995 - w połowie wielkiej hossy

Reklama

Lata 90-te to złote czasy amerykańskiego rynku finansowego. Stany Zjednoczone stały się niekwestionowanym liderem gospodarczym, militarnym i politycznym na świecie. Postępująca komputeryzacja spowodowała, że trwała hossa na rynku spółek technologicznych. Szybki wzrost gospodarczy powodował, że wzrastało ryzyko inflacji. W efekcie w 1994 roku rozpoczął się cykl podwyżek stóp procentowych. Przez cały 1994 rok do kwietnia 1995 roku, stopy procentowe wzrosły z poziomu 3% do 6%. W drugiej połowie 1995 roku Alan Greenspan zdecydował się na obniżkę stóp procentowych, które potrwały do początku 1996 roku. Powodem było ryzyko spowolnienia gospodarczego. Rynek zareagował bardzo dobrze, ponieważ w ciągu 6 miesięcy indeks S&P 500 zwiększył swoją wartość o 11,3%, natomiast indeks Nasdaq wzrósł o 8,5%. Obniżka stóp procentowych w 1995 roku miała pozytywny wpływ na amerykański rynek akcji.  Rynek rósł przez kolejne lata, a koniec rynku byka zakończył się pęknięciem bańki na rynku spółek technologicznych. 

1998 - rosyjski kryzys wymusza obniżki

Rok 1998 rok to przykład obniżki stóp procentowych, które nie były wywołane bezpośrednio problemami gospodarczymi wewnątrz USA, ale szokami zewnętrznymi. Kryzys rosyjski i azjatycki był problemem również dla niektórych zachodnich instytucji finansowych, co pośrednio uderzyło w stabilność amerykańskiego sektora finansowego. Sztandarowym przykładem jest LTCM (Long-Term Capital Management), czyli fundusz, który zarabiał pieniądze dzięki tworzeniu zaawansowanych strategii inwestycyjnych m.in. przy pomocy opcji. LTCM został założony w 1994 roku przez Johna Meriwethera byłego pracownika Salomon Brothers. Członkami zarządu byli Myron Scholes oraz Robert C. Merton (zdobywcy nagrody Nobla w ekonomii za stworzenie modelu wyceny opcji). Fundusz w 1998 roku stracił kilka miliardów dolarów w wyniku błędnych inwestycji i stosowania dużej dźwigni operacyjnej (25:1). Straty LTCM mogły zachwiać rynkiem finansowym, z tego powodu zainterweniował FED, który zdecydował się na serię obniżek stóp procentowych oraz zwiększenie płynności rynku finansowego. Rynek zareagował na obniżki w “książkowy sposób”. Obniżka stóp spowodowała gwałtowny wzrost kursów akcji amerykańskich spółek. W ciągu 6 miesięcy S&P 500 zyskał na wartości 24,9%, natomiast Nasdaq o 43,8%. Był to jeden z ostatnich akordów wielkiej hossy lat 90-tych. 

2001 - wyjątkowa obniżka

W 2001 roku sytuacja gospodarcza była zupełnie inna. Na rynku rok wcześniej pękła bańka na rynku spółek technologicznych. Okazało się, że transformacja cyfrowa zajmuje sporo więcej czasu, niż spodziewali się niepoprawni optymiści. W tym czasie FED zakończył długi cykl podwyżek stóp procentowych, który trwał od połowy 1999 roku i zakończył się w maju 2000 roku. Pierwsze sygnały recesyjne w gospodarce pojawiły się pod koniec 2000 roku. FED zareagował obniżkami stóp procentowych. W styczniu obniżył je łącznie o 1 punkt procentowy (z 6,5% do 5,5%). We wrześniu rynek amerykański doznał szoku w związku z atakiem terrorystycznym z 11 września. Cykl obniżek zakończył się pod koniec 2001 roku, kiedy stopa procentowa spadła do 1,75% (był to jeden z głównych powodów, który wykreował hossę na rynku nieruchomości). Recesja okazała się lżejsza od prognoz i trwała między marcem a listopadem 2001 roku. Rynek akcji od rozpoczęcia cyklu obniżek stóp zachował się słabo. W ciągu pół roku od pierwszej obniżki S&P 500 spadł o 8,4%, natomiast Nasdaq o 18,2%. Warto jednak przypomnieć, że spadki na rynku spółek technologicznych zaczęły się na rok przed obniżkami stóp procentowych. Zatem cykl obniżek rozpoczął się już podczas bessy oraz w niekorzystnym otoczeniu makroekonomicznym. Kolejnym powodem słabego zachowania się indeksu spółek technologicznych były często absurdalne wyceny, które były biegunowo odległe od fundamentów.

2007 - obniżka, która nie pomogła rynkom

Starsi inwestorzy pamiętają 2008 rok, jako traumatyczne przeżycie. Jednak bessa na rynku zaczęła się dużo wcześniej, ponieważ w 2007 roku. Powodem słabego zachowania się akcji w 2007 roku było sporo. Wśród nich może być wzrost napięcia w sektorze finansowym, spowolnienie gospodarcze oraz pogorszenie się sytuacji wśród konsumentów. W schłodzeniu nastrojów pomógł FED, który po okresie ultra niskich stóp procentowych (2002-2004) rozpoczął cykl podwyżek. W pierwszej połowie 2004 roku stopa procentowa ustanowiona przez FED była na poziomie 1%, natomiast w lipcu 2006 osiągnęła poziom 5,25%. Wysokie stopy procentowe utrzymały się przez ponad rok na niezmienionym poziomie. Dopiero sygnały o słabnącej gospodarce oraz wzroście bezrobocia zmusiły Rezerwę Federalną do działania. Od września 2007 do kwietnia 2008 stopa procentowa spadła z 5,25% do 2,0%. Uwagę mogą przykuwać dwie duże obniżki (po 75 punktów bazowych), jakie miały miejsce w styczniu 2008 i marcu 2008. Co ciekawe marcowa obniżka była i tak mniejsza niż oczekiwali analitycy (prognozy mówiły o 100 punktach bazowych). W ciągu 6 miesięcy od pierwszej obniżki, indeks S&P 500 spadł o 12,4%, natomiast Nasdaq o 14,5%. Oczywiście spadki po upadku Lehman Brothers były jeszcze większe. 

Co mówi nam historia?

Obniżka stóp procentowych najczęściej jest bardzo dobra dla rynku akcji. Tak było w 1987, 1995, 1998 roku. Wtedy obniżki stóp nie były spowodowane obawami o dużą recesję, natomiast rynek akcji nie był przewartościowany (poza 1998 rokiem). Dodając do tego szybko rozwijającą się gospodarkę i silny rynek byka (szczególnie w latach 90-tych XX wieku) mamy przepis na “gwarantowane” wzrosty rynku akcji. 

Jednak jeśli obniżki wynikają z pogorszenia się sytuacji w gospodarce i strukturalne problemy w sektorze finansowym, to obniżki niewiele pomogą. Recesja w gospodarce, to mniejsze przychody i zyski firm. Wtedy nawet obniżenie WACC nie pomaga, ponieważ spada nam licznik w modelu DCF. Dodatkowo recesyjne nastroje w gospodarce zachęcają do sprzedaży akcji i kupowania obligacji i innych bezpiecznych instrumentów. Dlatego warto sprawdzać dane na temat amerykańskiej gospodarki. Szczególnie te dotyczące zatrudnienia, sprzedaży detalicznej oraz PKB.

Obniżki a cykl prezydencki?

Reklama

FED jest instytucją niezależną od woli politycznej (przynajmniej tak mówią przepisy), zatem Rezerwa Federalna nie powinna patrzeć na kalendarz wyborczy podczas podejmowania decyzji dotyczących poziomu stóp procentowych. I jeśli spojrzymy na historię, to mamy okresy, gdzie w roku wyborczym nastąpiły zarówno duże obniżki stóp procentowych (2008 rok) jak i okresy podwyżek stóp (2004 rok). Co ciekawe duża obniżka w 2008  roku nie pomogła Republikanom i to Barack Obama wygrał wybory.

Spoglądając jednak na dotychczasową historię, to FED z reguły nie chce podejmować decyzji przed wyborami, aby uniknąć podejrzeń o “sprzyjanie” określonej partii. Tak było np. w 2016 roku kiedy podwyżka stóp nastąpiła w grudniu, a więc po wyniku wyborów.  

Czytaj dalej: Krach z niczego - największy spadek w historii, po którym giełda nie była już taka sama

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Aleksander Borzęcki

Aleksander Borzęcki

W inwestowaniu stosuje podejście fundamentalne. Zwolennik inwestowania w wartość. Przez kilka lat pracował jako Analityk Inwestycyjny w jednym z funduszy inwestycyjnych. Uważa, że przy inwestowaniu nie należy kierować się emocjami, tylko zdrowym rozsądkiem. Pasjonat piłki nożnej i rynków finansowych.


Reklama
Reklama