Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama

Strefa edukacji

partner
Inwestuj z PORTU

Co wywołuje krach na giełdzie? Czy da się go przewidzieć?

|
selectedselectedselected

Krach giełdowy jest jednym z najbardziej medialnych zdarzeń na rynku finansowym. Jeśli jest odpowiednio duży, to z pewnością zajmą się nim także media głównego nurtu. Czy warto wyczekiwać krachu? Jakie są sygnały ostrzegawcze? Tego wszystkiego dowiesz się z dzisiejszego artykułu.

Co wywołuje krach na giełdzie? Czy da się przewidzieć krach?
Co wywołuje krach na giełdzie, freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Co to jest krach giełdowy?

Trudno jednoznacznie sprecyzować czym jest krach giełdowy. Ktoś może powiedzieć, że jest to bardzo szybki spadek szerokiego rynku akcji. Jednak czym dokładnie jest szybki? Jednym z najszybszych był tak zwany flash crash z 2010 roku, który trwał 36 minut. Jednak z reguły krachy są znacznie dłuższe. Cechą charakterystyczną każdego krachu jest gwałtowny spadek cen akcji.  Z reguły przyjmuje się, że krach to spadek indeksu o co najmniej 10% w ciągu kilku dni

Co zrozumiałe najbardziej przykuwające uwagę są takie krachy, gdzie w ciągu jednej sesji indeks spada o ponad 10%. To, co jest charakterystyczne podczas krachu to dynamika ruchu, który napędzają inwestorzy obawiając się dalszych spadków. Powoduje to zjawisko tak zwanej panicznej wyprzedaży (fire sale). Kumulacja zleceń sprzedaży, przy niskim popycie, powoduje szybki spadek cen akcji. To z kolei jeszcze bardziej napędza gorączkową wyprzedaż. W takich sytuacjach często pojawiają się okazje inwestycyjne, ponieważ wiele firm jest wtedy wycenianych poniżej wartości wewnętrznej. Jednak w szczycie krachu mało jest chętnych do zakupów, ponieważ górę biorą emocje, a nie chłodna analiza.

Z reguły spadkowe sesje następują jedna po drugiej i zaczynają się niewinnie. Świetnym przykładem takiej sytuacji jest krach z 1987 roku, który zaczął się w czwartek od umiarkowanego spadku, słaba sesja była również w piątek, natomiast apogeum spadków wypadło w poniedziałek, kiedy DJIA spadł o ponad 20%. Innym przykładem może być panika z marca 2020 roku, która doprowadziła do ogromnych spadków na każdej liczącej się giełdzie akcji.

Warto pamiętać, że krach to nie bessa. Jednak jak odróżnić kiedy mamy do czynienia z bessą, a kiedy z krótkoterminową paniką?

Czym różni się krach od bessy?

Zarówno krach i bessa to sytuacje kiedy rynek akcji spada. Jednak są to zupełnie różne zjawiska. Jak już wspomniałem krach to gwałtowny spadek cen akcji, który trwa bardzo krótko, z reguły nie więcej niż kilka dni. Podczas krachu panuje duża zmienność oraz podwyższony obrót, który jest wywołany silnymi emocjami. Krach może, ale też nie musi zwiastować pojawienie się bessy. Często krach bardzo szybko jest niwelowany przez szybkie odbudowanie popytu na rynku. Tak było m.in. w 1987, 2010 czy 2020 roku.

Bessa jest natomiast zupełnie innym zjawiskiem giełdowym. Po pierwsze skala spadków może być o wiele większa niż w czasie krachu oraz rozgrywa się znacznie dłużej. Klasycznym przykładem bessy jest pęknięcie bańki internetowej. Wtedy bessa trwała na rynku akcji bardzo długo (2000 - 2002). Jednocześnie podczas bessy wolumen nie jest wysoki. Bessa jest o wiele bardziej wymagająca dla inwestorów, ponieważ spadki trwają dłużej, co może być męczące dla mniej cierpliwych inwestorów. Inny jest też ładunek emocjonalny. W bessie pesymizm i marazm jest długotrwały, natomiast podczas krachu mamy do czynienia z ekstremalną paniką i następującą po niej chciwością.

Co wywołało ostatnich kilka krachów?

Powodów, dla których wybuchły w ostatnich latach kryzysy jest bardzo dużo. Wśród nich można wymienić:

  • manipulacje rynkowe (Flash Crash z 2010)
  • kryzys finansowy i walutowy (Rosja 1998)
  • zewnętrzny szok (COVID-19)
  • rynkowa panika spowodowana “końcem carry trade” (Nikkei 2024)
  • przegrzanie rynku (1929 rok)
  • problemy krajów PIIGS i obniżka ratingu USA (WIG20 w wakacje 2011)

Powodów do krachu jest dużo. Z tego powodu trudno przewidzieć krach, zanim do niego dojdzie. Mogą to być zarówno czynniki zmieniające działanie całej gospodarki (COVID-19) jak i :”zwyczajny” kryzys finansowy.  Jednak krachy mają często ze sobą wiele wspólnego. Można zatem znaleźć sygnały ostrzegawcze, które mogą (ale nie muszą) zwiastować nadchodzący krach.

Jakie są sygnały ostrzegawcze?

Wśród sygnałów ostrzegających przed krachem można z pewnością wymienić:

  • wzrost dźwigni wśród inwestorów do rekordowych poziomów
  • zmniejszenie się płynności na rynku
  • ogromny entuzjazm wśród inwestorów
  • wysokie wyceny, które trudno uzasadnić fundamentami

Jednak warto pamiętać, że wspomniane czynniki są tylko podwalinami, pod przyszły krach na giełdzie. Aby mógł się zrealizować, to musi pojawić się czynnik zewnętrzny, czyli “detonator”. 

Bez obaw związanych z pandemią najprawdopodobniej nie wybuchłby krach 2020 roku. Z kolei bez kryzysu gospodarczego i walutowego w Rosji nie byłoby krachu 1998 roku. Właśnie brak detonatora powoduje, że wielu “przewidujących krachy” traci pieniądze na krótkich pozycjach. Sam wysoki entuzjazm i duża dźwignia u inwestorów to za mało składników na krach. Zatem do przewidzenia krachów potrzeba ogromnych umiejętności i nieco szczęścia. Są jednak osoby, którym się to udało.

Czy da się przewidzieć krach giełdowy?

Przewidzenie krachu jest niezwykle trudne. Jednak w swojej historii znajdą się inwestorzy, którym udało się przewidzieć giełdowy krach. Najczęściej dowiadujemy się o tym po fakcie, a nie na kilka dni przed samym krachem. Jedną z osób, które zarobiły ogromne pieniądze na trafnym przewidzeniu krachu był Paul Tudor Jones.

Paul Tudor Jones zarządzał założonym przez siebie w 1980 roku funduszem hedgingowym Tudor Investment Corporation. Razem z Peterem Borishem analizowali historyczne dane rynkowe, co miało im pomóc przewidzieć przyszłe ruchy rynku. Borish odkrył, że w 1987 roku rynek zachowywał się bardzo podobnie do 1929 roku. Jones zdecydował się zainwestować przeciwko amerykańskiemu rynkowi akcji, w nadziej, że powtórzy się krach z 1929 roku. W tym celu zaczął budować krótką pozycję na rynku wierząc, że rynek jest “zbyt napompowany” i spekulacja będzie miała fatalne konsekwencje.

Dzięki gwałtownemu spadkowi akcji w październiku 1987 roku, Paul Tudor Jones zarobił po odliczeniu opłat 125,9% na przewidzeniu krachu. Pod względem nominalnym zarobił około 100 mln dolarów. Ta transakcja jeszcze bardziej rozsławiła tego inwestora. Znalazło się wielu naśladowców, którzy próbowali szukać kolejnych krachów. Często z marnym skutkiem.

Czy warto szukać krachów?

Cóż, statystyki są nieubłagane. Znacznie lepiej inwestować w długą stronę rynku, szczególnie w krajach, które mają historycznie silny rynek kapitałowy. Na poniższym przykładzie widać zachowanie indeksu S&P 500 w ciągu ostatnich 30 lat. Jak widać znacznie lepszą strategią jest dokupowanie przecenionych akcji, niż szukanie szczytu, aby zagrać na krótko.

co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 1co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 1

Oczywiście ważne jest też, aby nie przepłacać za akcje spółek, ponieważ jest to wykres indeksu (czyli zwycięzców). Wiele spółek nigdy nie powróciło do ustanowionych kiedyś szczytów, albo musiało czekać wiele lat. Świetnym przykładem jest Cisco, które ustanowiło nowy rekord cenowy dopiero po dwóch dekadach. 

Jednak jeśli zainwestowaliśmy w spółkę, która szybko rośnie, ma duże przewagi konkurencyjne oraz jej działalność trudno skopiować, to nie powinniśmy się przejmować krachami. Świetnym przykładem jest Visa. Ta firma w ostatnich 15 latach skorzystała na rozwoju płatności kartami, co pozwoliło zwiększyć przychody i zyski. Jest to doskonały przykład, że w długim terminie nie warto grać przeciwko dobrym spółkom.

Jeśli dobrze się przyjrzysz na poniższym wykresie dostrzeżesz:

  • panikę z 2020 roku, 
  • flash crash z 2010 roku 
  • spadki z wakacji 2011 roku

co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 2co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 2

Ok, jednak jeśli nadal wierzysz, że przewidzisz ogromną bessę lub krach na rynku amerykańskim, to warto zobaczyć tabelę poniżej. Została przygotowana przez Nordea oraz Macronond i pokazuję historię obsunięć indeksu S&P 500 od szczytów. Jak widać od lat 80-tych tak naprawdę mieliśmy duże obsunięcia na rynku amerykańskim (powyżej 25%):

  • 1987 rok
  • bessa 2000 - 2002
  • bessa 2007 - 2009
  • covidowy krach 2020
  • bessa 2021- 2022

Znacznie częściej pojawiają się krótkoterminowe korekty, które raczej były czasami zainwestowania w amerykańskie akcje.

co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 3co wywoluje krach na gieldzie czy da sie go przewidziec grafika numer 3

Źródło: www.isabelnet.com

Jak widać krachy zdarzają się niezbyt często i inwestujący w długim terminie nie powinien się ich obawiać. Wręcz przeciwnie takie wydarzenia to szansa na kupienie bardzo dobrych spółek po okazyjnych cenach, a nie czas na paniczną wyprzedaż akcji. 

Czytaj dalej: Apokaliptyczny zwiastun dla giełdy. Czym jest odwrócona krzywa rentowności?

Reklama

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Aleksander Borzęcki

Aleksander Borzęcki

W inwestowaniu stosuje podejście fundamentalne. Zwolennik inwestowania w wartość. Przez kilka lat pracował jako Analityk Inwestycyjny w jednym z funduszy inwestycyjnych. Uważa, że przy inwestowaniu nie należy kierować się emocjami, tylko zdrowym rozsądkiem. Pasjonat piłki nożnej i rynków finansowych.


Ładowanie komentarzy...

Reklama
Reklama