Poprzednia sesja w skrócie W środę spadki przetoczyły się przez główne indeksy od Azji, przez Europę, po Stany Zjednoczone. Jednak przede wszystkim ucierpiał polski rynek, bowiem WIG20 tracił najmocniej spośród indeksów na Starym Kontynencie. Indeks blue chips spadł o 1,85% do 2167 pkt. Wszystkie spółki wchodzące w skład benchmarku zanotowały straty, a najmocniejsza wyprzedaż dotknęła walorów JSW, CD Projektu i PGE. Notowania tych spółek spadły o ponad 4%. Z technicznego punktu widzenia, dla WIG20 kolejnym przystankiem może być wsparcie zlokalizowane w okolicy 2130 pkt.
Niemiecki DAX spadł o 0,84%, a francuski CAC40 o 1,07%. Szef holenderskiego banku centralnego Klass Knot powiedział, że rynki wyprzedzają fakty w wycenie łagodzenia polityki pieniężnej przez EBC. Z kolei amerykański S&P 500 spadł o 0,56%, a Nasdaq o 0,59%. Spadków na Wall Street nie powstrzymały nawet dobre dane gospodarcze. Departament Handlu USA poinformował, że sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu o 0,6% przewyższając oczekiwania analityków, którzy prognozowali wzrost na poziomie 0,4%. Listopadowe dane pokazały zwyżkę sprzedaży o 0,3 proc. Z kolei produkcja przemysłowa w USA za grudzień wyniosła 0,1%, podczas gdy konsensus wskazywał na 0% czyli taki sam wynik jak w listopadzie.
Zobacz także: Spółka z GPW w tarapatach! Miała być krypto rewolucja, a jest blisko bankructwa. Osłabienie kursu PLN pogrąża giełdę
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
Handel na azjatyckich rynkach przyniósł mieszane nastroje. Indeksy w Chinach i Japonii dołowały, natomiast południowokoreański Kospi i hongkoński Hang Seng rosły. Kontrakty terminowe na DAX są na niewielkim plusie. W takim otoczeniu początek handlu w Europie może być neutralny.
W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym brak istotnych odczytów poza protokołem z ostatniego posiedzenia EBC. Inwestorzy na lokalnym rynku będą musieli zaczekać do piątku, kiedy to poznamy odczyt PPI. Na przestrzeni ostatnich miesięcy dynamika cen produkcji sprzedanej przemysłu wyraźnie spadła i ekonomiści BNP Paribas spodziewają się, że w grudniu miara ta mogła wynieść -6% r/r. W tym świetle uważają, że zwłaszcza w pierwszej połowie roku efekt ubiegłorocznego spadku cen surowców oraz umocnienia kursu złotego widoczny będzie w napływających danych o inflacji bazowej.