Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Akcje CCC rosną w obliczu słabego sentymentu. Gorzej jednak nie znaczy lepiej?

|
selectedselectedselected

Wtorkowa sesja rozpoczynała się na rynkach europejskich na minusach, które szybko zostały pogłębione. Mniej więcej w okolicach południa została podjęta próba odbicia, ale przekreśliły ją dane JOLTS – liczba ofert pracy spadła w USA w kwietniu do 8,06 mln, najniższego poziomu od trzech lat.

Kolejne słabe dane z USA
depositphotos
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W reakcji na ten zaskakujący odczyt (prognozy mówiły o liczbie wyższej o 310 tys.). ruch w dół kontynuowały rentowności obligacji, ale nie pomogło to w niczym giełdom, które również spadały – są to kolejne dane, które podważają zasadę „gorzej znaczy lepiej” z poprzednich miesięcy. Wydaje się, że powoli do ogólnej świadomości przebijają się fakty, na które wskazywaliśmy od dłuższego czasu – teza o niezwykłej sile amerykańskiej gospodarki miała podstawy w danych w pierwszych dwóch miesiącach roku, od tamtej pory rośnie liczba sygnałów, że możemy mieć do czynienia z jej spowolnieniem, co jest oczywiście o tyle problematyczne, że dwucyfrowe tegoroczne wzrosty indeksów nie dają za bardzo przyzwolenia na taki scenariusz.

 

WIG20 spadł we wtorek o 2,53%, mWIG40 o 1,69%, a sWIG80 o 0,56%. Spadało właścwie wszystko – w głównym indeksie na plusie zamknęło się wyłącznie JSW (+0,10%) oraz Allegro (+0,76%), w mWIG40 9 spółek, na czele z wciąż drożejącym CCC (+1,81%). Dzień był szczególnie zły dla banków – indeks sektorowy spadł o 4,27%, wypadając źle nawet na tle także mocno poturbowanego Stoxx Banks (-2,54%).

 

Zobacz także: Amerykańskie indeksy na prowadzeniu. Dane z rynku pracy w USA posłużyły jako wsparcie

Reklama

 

Wall Street otworzyło się na minusach, ale finalnie S&P500 zyskało 0,15%, a NASDAQ 0,17%. W ostatnim czasie coraz częściej zachowanie giełd w USA sprowadza się to tego, co dzieje się z nVIDIą, dla której 499 pozostałych spółek S&P500 powoli staje się tłem. Wczoraj spółka Jensena Huanga drożała o 1,25%, więc w zasadzie ponownie odpowiada niemal samodzielnie za niewielkie wzrosty, ale neutralne zachowanie reszty rynku jest nieco zaskakujące – teza, że ewentualne pogorszenie w amerykańskiej gospodarce będzie większym problemem dla „reszty świata” niż Wall Street nie obroni się naszym zdaniem w dłuższym terminie.

 

Sesja w Azji ma mieszany przebieg, spada Nikkei, rośnieHang Seng, a przede wszystkim znajdujący się w tym tygodniu w centrum uwagi Sensex. Partia BJP Narendry Modi’ego nie będzie miała samodzielnej większości w nowym parlamencie, ale on sam niemal na pewno pozostanie premierem. Lekko drożeją kontrakty na amerykańskie indeksy, wzrosty na tych na europejskie są znacznie wyraźniejsze – dzisiejsza sesja powinna się rozpocząć od silnego odreagowania także w Polsce. Jej dalszy przebieg będzie zależał m.in. od amerykańskiego wskaźnika ISM z sektora usługowego – kolejne złe dane miałyby potencjał, by silniej zachwiać także rynkiem w USA, a po zaskakującym spadku wskaźnika z ubiegłego miesiąca prognozowane jest jego silne odbicie (z 49,4 pkt. do 51,0 pkt.).

Nota prawna

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

Absolwent Wydziału Nauk Ekonomicznych oraz Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada licencję Maklera Papierów Wartościowych oraz tytuł CFA. Karierę rozpoczął w 2008 r., a doświadczenie zdobywał w Departamencie Skarbu Raiffeisen Bank Polska, w Domu Maklerskim X-Trade Brokers oraz w PKO Banku Polskim. Od września 2015 r. w MetLife TFI odpowiadał za makroalokację w funduszach zagranicznych, komunikację inwestycyjną, a także rozwój oferty produktowej. Pracę w Domu Inwestycyjnym Xelion rozpoczął w 2017 r.


Reklama
Reklama