Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Państwowe waluty cyfrowe- konkurencja dla Bitcoina?

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Ogólnoświatowy trend odchodzenia od tradycyjnej gotówki na rzecz pieniądza niematerialnego zagraża zyskom banków centralnych z tytułu emitowania waluty. Rosnąca popularność kryptowalut sprawia, że coraz więcej rządów rozważa wprowadzenie własnych walut cyfrowych (central bank digital currency- CBDC).

 

Banki centralne dostrzegają ryzyko, jakie niosą ze sobą kryptowaluty- stopniową utratę wpływu państwa na gospodarkę. Stąd coraz częściej dyskutuje się na temat zalet i wad CBDC, opartych na prywatnych, zamkniętych blockchain'ach, jako alternatywy dla publicznych, zdecentralizowanych kryptowalut. Warto jednocześnie podkreślić, że nie są to tożsame pojęcia. Kryptowaluty są aktywem zapisanym w łańcuchu i nie stanowią niczyjego zobowiązania, podczas gdy koncepcja rządowej waluty cyfrowej ma z kolei opierać się na systemie bankowych rezerw cząstkowych oraz długu publicznym.

Co ciekawe, kryptowaluty pierwotnie powstały z myślą o wyeliminowaniu tradycyjnych instytucji polityki monetarnej, jak choćby banków centralnych, na rzecz bezpośredniej wymiany środków metodą peer to peer. Tymczasem, 10 lat po opublikowaniu przez Satoshi Nakamoto dokumentu Bitcoin whitepaper, ich użycie rozważane jest przez instytucje, które miały pierwotnie zostać przez nie zastąpione. Blockchain, technologia zdecentralizowanych rozliczeń stanowiąca podstawę Bitcoina, może zostać wykorzystana do emisji rządowych pieniędzy cyfrowych.

Reklama

Większość pieniędzy znajdujących się w obrocie i tak ma już postać zdigitalizowaną (czy to w formie rezerw w banku centralnym, czy też zapisów na indywidualnych kontach), a jedynie niewielka część funkcjonuje nadal w rzeczywistej, gotówkowej formie. Zwykły pieniądz zdematerializowany, przechowywany przez konkretne podmioty i wymagający szeregu pośredników do dokonywania transakcji, przegrywa jednak z kryptowalutami na takich polach, jak szybkość, stabilność czy bezpieczeństwo.

 

Jeśli nie możesz z nimi wygrać- przyłącz się”

Wiele krajów zastanawia się, jak zareagować na globalny wzrost popularności kryptowalut. Jeśli Bitcoina można określić jako środek płatniczy „dla ludu”, to pieniądz fiducjarny jest walutą rządów. Politycy, wraz z bankami centralnymi, z Indii, Japonii, Kanady, Rosji, Singapuru czy Wysp Marshalla starają się więc wdrożyć państwowe waluty cyfrowe. Podobne kroki rozważają też Chiny, Estonia i Iran.

Singapur prowadzi prace nad projektem UBIN, Kanada ma Project Jasper, Stany Zjednoczone rozważają emisję waluty FedCoin, podczas gdy Szwecja planuje wprowadzenie e-Korony. Co ciekawe, Szwecja jest przypadkiem szczególnym, ponieważ użycie gotówki spadło tam znacząco w ciągu ostatniej dekady. Wiele sklepów kompletnie z niej zrezygnowało, podobnie, jak niektóre banki. W rezultacie, szwedzki bank centralny, Riksbank, zaczął analizować opłacalność całkowitego zastąpienia gotówki pieniądzem cyfrowym. Nie podjęto jednak na razie żadnych decyzji w kwestii szczegółów technologicznych.

Wyspy Marshalla zapowiedziały natomiast emisję własnej kryptowaluty traktowanej jako prawny środek płatniczy na równi z USD. Z kolei Szwajcarski Bank Narodowy pozostaje głuchy na apele (w tym m.in. szefa Szwajcarskiej Giełdy Papierów Wartościowych) o wprowadzenie e-Franka i w swoim oficjalnym stanowisku stwierdził, że nie widzi potrzeby podjęcia takich kroków. Co prawda, Szwajcaria jest bogatym krajem z prężnie działającą Crypto Valley i niewielkimi nierównościami społecznymi w porównaniu do np. Indonezji, ale wydaje się, że to właśnie dynamiczny wzrost tego i innych państw rozwijających się stanowi inspirację dla zwolenników e-Franka.

Reklama

W międzyczasie wspomniana Indonezja, jakkolwiek nie zdelegalizowała obrotu kryptowalutami, to jednak zaleca powstrzymywanie się od posiadania i handlu tokenami. Pomimo rosnącej liczby posiadaczy Bitcoina, Bank Indonezji nie uznaje kryptowalut jako prawnego środka płatniczego.

Wenezuela natomiast upatruje cudownego leku dla swojej gospodarki w Petro, kryptowalucie opartej na ropie naftowej. Podczas pierwszego dnia przedsprzedaży udało się zebrać 735 milionów USD. Prezydent Maduro ma nadzieję, że w ten sposób Wenezuela poradzi sobie z amerykańskimi sankcjami.

Kazachstan z kolei rozważa uznanie kryptowalut za legalny środek płatniczy oraz emisję własnej, CryptoTenge, jako cyfrowego aktywa powiązanego z tradycyjnym pieniądzem. Podobne plany ma też Rosja, która chce promować swojego CryptoRuble w międzynarodowej wymianie handlowej. Zdaniem Ministra Rozwoju Ekonomicznego, miałby to być rosyjski „cyfrowy pieniądz odpowiedni dla cyfrowej gospodarki”. Zwolennikiem kryptowalut jest także prezydent Władimir Putin, który stwierdził, że „epoka kamienia łupanego nie zakończyła się dlatego, że zabrakło kamieni, ale dlatego, że pojawiły się nowe technologie”.

Obietnice CBDC

Elektroniczne pieniądze emitowane przez banki centralne w założeniu miałyby być uzupełnieniem dla tradycyjnej waluty. Termin ten nie jest jednak sprecyzowany i na chwilę obecną odnosi się raczej do całego wachlarza różnych koncepcji. Przeważa jednak pogląd, że CBDC powinny posiadać podstawowe cechy identyczne, jak dotychczasowy pieniądz, a więc stanowić zobowiązanie banku wyrażone w konkretnych jednostkach, mogące służyć zarówno do wymiany transakcyjnej, jak i tezauryzacji.

Na dzień dzisiejszy banknoty i monety są dostępne dla każdego, podczas gdy rezerwy i konta rozliczeniowe w banku centralnym, chociaż zdigitalizowane, służą jedynie do transakcji międzybankowych. Bank Rozrachunków Międzynarodowych w swoim raporcie z marca tego roku, poświęconym CBDC, ostrzega jednak banki centralne, że wprowadzenie walut cyfrowych powinno być poprzedzone szczegółową analizą potencjalnego ich wpływu na stabilność finansową i politykę monetarną.

Reklama

CBDC zdecydowanie należy odróżnić od dotychczasowych rodzajów aktywów przechowywanych w bankach centralnych, czyli rezerw państwowych i komercyjnych. Tym niemniej, w dalszym ciągu wiele zagadnień dotyczących formy CBDC nie zostało jednoznacznie ustalone. Określenia wymagają kwestie takie, jak: dostęp (powszechny czy ograniczony?), stopień anonimowości (od pełnego aż po żaden), dostępność operacyjna (od konkretnych godzin aż po całą dobę, 7 dni w tygodniu) czy oprocentowanie.

Kluczową kwestią pozostaje podjęcie decyzji w sprawie powszechności oficjalnych walut cyfrowych. CBDC dostępne dla wszystkich pozwalałyby każdemu na posiadanie konta bezpośrednio w banku centralnym, podobnie jak w przypadku Bitcoina smartfon staje się substytutem szwajcarskiego banku. Funkcjonowanie waluty na zasadzie peer-to-peer znacznie osłabiłoby pozycję banków komercyjnych, a dodatkowo naraziłoby je na większe ryzyko w razie rynkowej paniki, ponieważ klienci mogliby łatwo i szybko przenosić swoje lokaty do banku centralnego. Powszechny dostęp do CBDC mógłby zatem drastycznie zmienić funkcjonowanie systemu bankowego oraz zachwiać mechanizmem rezerw cząstkowych, napędzającym gospodarkę.

 

Każdy może stworzyć pieniądz, problemem jest jego powszechna akceptacja.”- Hyman Minsky, amerykański ekonomista

Pieniądz fiducjarny jest wynikiem zbiorowego przekonania i zarówno kryptowaluty, jak i CBDC mogą jego pozycję dodatkowo wzmocnić, albo też całkowicie zmarginalizować. Wielką zaletą kryptowalut jest fakt, że nie są one uzależnione od konkretnego podmiotu, lecz stanowią demokratyczną, zdecentralizowaną umowę samych ich użytkowników. A to oznacza, że mają pierwotnie wbudowany zestaw trudnych do zmiany lub obejścia reguł i nie są podatne na manipulowanie polityką pieniężną. Technologia blockchain może zatem znacząco zdyscyplinować ekonomię i przywrócić podstawowe zasady rynkowe.

Rozważania na temat przyszłości pieniądza są jak najbardziej uzasadnione w obliczu powstawania nowych technologii i rosnącej popularności transakcji elektronicznych. Ustawodawcy rozważający wprowadzenie CBDC powinni jednak poprzedzić jakiekolwiek decyzje wnikliwą analizą potencjalnych konsekwencji. Wciąż nie wiadomo, czy oficjalne waluty cyfrowe są niezbędne lub pożądane z punktu widzenia przedsiębiorców i konsumentów. Sytuacja niewątpliwie będzie się też różnić w zależności od kraju. Tym niemniej Bitcoin obnażył pewne wady obecnego systemu: koszty transakcji zagranicznych oraz uzależnienie od polityki monetarnej danego państwa. CBDC mogą dać rządom szansę na podjęcie tego wyzwania.

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Zespół FXMAG

Zespół FXMAG

Portal i jedyny w Polsce magazyn Inwestora Indywidualnego. FXMAG wspiera swoich czytelników, zapewniając dostęp do szerokiej bazy edukacyjnej i na bieżąco informując o najważniejszych wydarzeniach rynkowych i gospodarczych z zakresu rynku Forex, akcji, kryptowalut oraz inwestycji alternatywnych. 


Reklama
Reklama