Dziś ostatni dzień maja 2023 r., a zatem sprawdzamy, na których z popularnych rynków działo się najwięcej. Tak przedstawia się zatem zbiór wygranych po poturbowanych edycja maj 2023:
Wygrani:
Nasdaq 100 ze wzrostem o prawie 8 proc. (bez uwzględnienia ostatnie sesji miesiąca). Głównym motorem napędowym pozostaje oczywiści temat AI oraz ogromny wzrost notowań akcji spółki Nvidia. Niemniej jednak również cena akcji Apple czy Microsoft także znalazła się w maju w pobliżu istotnych miejsc, czyli około 4% od swoich historycznych szczytów.
Nikkei225 ze wzrostem o ponad 6% także zwrócił na siebie uwagę. Notowania japońskiego indeksu wspięły się do poziomów niewidzianych od 30 lat ze sprawą nadziei na to, że Japonia wyjdzie wreszcie z deflacyjnego marazmu. Jednocześnie polityka monetarna w kraju pozostaje nadal luźna, a mimo zmiany władzy w banku centralnym, się ona nie zmieniła.
Kurs dolara wzrósł o prawie 3% prawdopodobnie ze względu na wzrost oczekiwań odnośnie do podwyżek stóp procentowych w USA. Szereg wypowiedzi przedstawicieli Fed oraz dane makroekonomie zdają się wspierać ruch w stronę czerwcowej podwyżki. Ta jednak ma być już ostateczna. Z tego też powodu kurs euro mógł spaść poniżej 1,07.
Poturbowani:
Ropa naftowa zaliczyła spadek o prawie 12 proc. Baryłka WTI może reagować na pogarszające się dane z chińskiej gospodarki, wskazujące na to, że ożywienie po zniesieniu restrykcji związanych z epidemią jest krótkotrwałe. Dodatkowo wbrew wcześniejszym ostrzeżeniom Arabii Saudyjskiej maleją podobno szanse na to, że OPEC w pierwszym tygodniu czerwca zmniejszy wydobycie. To z kolei może wpływać negatywnie na cenę ropy, ale pozytywnie z kolei na trend dezinflacyjny.
Srebro cofnęło się w maju o ponad 7% prawdopodobnie za sprawą słabszych perspektyw dla przemysłu, ponieważ srebro jest w połowie metalem inwestycyjnym, a w połowie przemysłowym, na co wskazywać mogą indeksy PMI. Dodatkowo umocnił się dolar amerykański oraz wzrosły rentowności obligacji, co mogło zmniejszyć atrakcyjność mniejszego kuzyna złota.
Miedź spadła o 6,5% co może być odzwierciedleniem rozczarowania danymi z Chin. Niemniej jednak pojawiają się także plotki o tym, że im dane będą gorsze, tym większe nadzieje pokłada się w luzowania polityki monetarnej przez PBOC. Czy tak będzie i czy ktoś jeszcze pójdzie w ślady Chin? Tego być może dowiemy się w czerwcu.