Sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w grudniu o 8,0% r/r po wzroście o 12,1% r/r miesiąc wcześniej. Dane okazały się słabsze od konsensusu prognoz (9,4% r/r), jak i naszej optymistycznej prognozy wynoszącej 11,1% r/r. Natomiast po wyeliminowaniu wpływu czynników kalendarzowych i sezonowych spadła ona o 3,4% względem listopada. W ostatnich latach na ogół sprzedaż detaliczna rosła w grudniu w ujęciu m/m (po korekcji sezonowej), co sygnalizować może przekuwanie się wysokiej inflacji na popyt konsumpcyjny.
Struktura danych wskazuje na niższą niż w listopadzie dynamikę sprzedaży w niemal wszystkich uwzględnionych kategoriach. Roczne tempo wzrostu całości agregatu sprzedaży najsilniej było obniżane przez pogłębienie spadków sprzedaży aut i części (w grudniu -8,5% r/r wobec -4,9% r/r przed miesiącem). Silnie wyhamował także wzrost sprzedaży w kategorii meble, RTV, AGD – do 1,5% r/r z 10,5% r/r, co przypisywalibyśmy normalizacji aktywności zakupowej gospodarstw domowych po mocnym listopadzie, gdy był Black Friday. Najsilniej dane wspierała sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia (+31,1% r/r), choć rosła ona wolniej niż miesiąc wcześniej.
Naszym zdaniem niespodzianka w danych za grudzień wynika z silniejszego odreagowania po mocnym listopadzie. Pomimo nieco niższego odczytu niż spodziewaliśmy się konsumpcja gospodarstw domowych wzrosła w 4Q 2021 o mocne 7,9% r/r, m.in. dzięki efektowi niskiej bazy sprzed roku. Natomiast PKB między październikiem a grudniem powinien wzrosnąć o ok. 6,2% r/r.
Sprzedaż detaliczna obliczana w cenach bieżących wzrosła natomiast o 16,9% r/r,
co oznacza, że deflator sprzedaży detalicznej obniżył się w grudniu do 8,9% r/r z 9,1% r/r. Spadek ten wynika jednak głównie z niższego tempa wzrostu cen paliw, a wzrost cen większości towarów nadal jest wysoki.
Wzrost sprzedaży o 8,0% r/r w warunkach wysokiej inflacji należy interpretować jako dobry odczyt, choć szybko rosnące ceny będą coraz mocniej przekuwać się na ograniczenie wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych. W scenariusz ten wpisują się wyliczenia wskaźników bieżącej jak i oczekiwanej koniunktury konsumenckiej, które w grudniu i w styczniu spadły. Informacje te składają nas do oceny, że nasza prognoza wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych w 2022 r. wynosząca 4,8%, jest nieco zbyt optymistyczna i będzie wymagała korekty w dół.
W ub. piątek prezes Narodowego Banku Polskiego powiedział, że stopy procentowe w Polsce powinny wzrosnąć mocniej niż obecne oczekiwania rynkowe
(stopa referencyjna na poziomie 4,0% na koniec 2022 r.) i że będzie przekonywał Radę Polityki Pieniężnej do wydłużenia cyklu podwyżek w tym roku. Po grudniowym posiedzeniu Rady prezes mówił, że stopy procentowe mogą wzrosnąć do 3,0% lub nawet do 4,0%. My jednak podtrzymujemy naszą prognozę wskazującą na wzrost stopy rererencyjnej do 4,0% na koniec 2022 r., gdyż spodziewamy się, zwłaszcza w II poł. roku wyhamowania wzrostu gospodarczego. Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej są argumentem podnoszącym prawdopodobieństwo realizacji naszego podstawowego scenariusza. Niemniej podwyżkę stóp w lutym co najmniej o 0,5 pkt proc. oceniamy jako praktycznie przesądzoną.
