Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Historia wojennej ucieczki polskiego złota

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Współcześnie prawie całość polskiego złota jest przechowywana w Londynie, jednak w okresie wojny, przebyło ono długą drogę po 10 krajach i 4 kontynentach. Celem ewakuacji, w którą zaangażowana była nawet pierwsza polska złota medalistka olimpijska, była ochrona kruszcu przed niemieckimi wojskami.

 

Budowa rezerw

Gdy po 123 latach zaborów powstało Państwo Polskie, zaczęto tworzyć instytucje pozwalające na normalne funkcjonowanie kraju. Jedną z nich był Bank Polski, który decyzją sejmu z 1924 r. stał się spółką akcyjną. Po nieco ponad dwóch miesiącach emisji akcji, jego współwłaścicielami zostało prawie 180 tys. obywateli, a dzięki ich wkładowi zebrano 20 ton złota i innych dewiz. Początkowo rezerwy były mocno eksploatowane przez ówczesnego Premiera i Minister Skarbu, Władysława Grabskiego, który musiał zmagać się z hiperinflacją. Rezerwy zostały odbudowane w drugiej połowie 1926 r. Ich rola była dla Polski bardzo ważna, ponieważ pozwalały one na zaciąganie pożyczek,  odgrywających czołową rolę w scalaniu i odbudowie kraju. Oficjalne rezerwy złota Polski w 1935 r. wynosiły 80 ton i były niewielkie w porównaniu do np. Belgii, która będąc małym krajem, posiadała ich 560 ton.

 

Ucieczka przed wojną

Po wybuchu II Wojny Światowej we wrześniu 1939 r., podejmowano szybkie decyzje dotyczące ochrony rezerw polskiego złota, które stanowi cenny łup dla niemieckich wojsk. W tym okresie, na terenie kraju znajdowało się 75% kruszcu, z czego połowę trzymano w Warszawie, a pozostałe części ulokowane były w Siedlcach, Zamościu, Brześciu nad Bugiem (teren dzisiejszej Białorusi) i Lublinie. Dzień po inwazji na Polskę, 2 września, odbyło się ostatnie spotkanie akcjonariuszy Banku Polskiego, a dwa dni później, Rada Ministrów zadecydowała o ewakuacji rezerw z bombardowanej Warszawy i pobliskich Siedlec. Pierwsze plany związane z wywiezieniem złota nie przewidywały transportu za granicę kraju, władze miały zamiar jedynie przewieźć kruszec na wschód (do Brześcia nad Bugiem i Lublina), gdzie był bezpieczniejszy. Złoto zostało załadowane do ciężarówek, które przemieszczały się najczęściej pod osłoną nocy, a w czasie dnia odbywały postoje np. w parkach miejskich lub dworskich. Jedną z nich prowadziła Halina Konopacka, pierwsza polska złota medalistka olimpijska, której mąż zajmował się nadzorem transportu. Podczas drogi napotkano wiele przeszkód, a największą stanowiły mocno obciążone samochody, które znacznie przekraczały dopuszczalną nośność mostów. Z tego powodu dokonywano prowizorycznego umacniania ich słabych konstrukcji. Burzliwa sytuacja na froncie zmusiła wiceministra skarbu państwa do podjęcia decyzji o dalszej ewakuacji całości rezerw złota, które znajdowało się już w Brześciu. Ostatecznie, 13 września, transport z kruszcem dotarł do Śniatynia - miejscowości nieopodal ówczesnej granicy z Rumunią.

Reklama

 

Złoto za granicą

Na granicy złoto zostało przeładowane do pociągu, który miał przewieźć je przez teren Rumunii nad Morze Czarne. Poza Polską rezerwy były teoretycznie bezpieczne, jednak na trop złota trafiło niemieckie wojsko, które zwróciło się do rządu Rumunii o wstrzymanie transportu. Dzięki celowemu graniu na zwłokę pociąg zdołał bezpiecznie dotrzeć do swojego celu. W porcie Konstanca, na transport czekał amerykański tankowiec pływający pod brytyjską banderą. Przy wyjściu z portu, szczęśliwie minął on dwie łodzie podwodne, których celem było przejęcie złota. Te jednak pomyliły statek z kutrem rybackim, dzięki czemu tankowiec udał się bezpiecznie w stronę Stambułu. Już 16 dni po rozpoczęciu wojny rezerwy Banku Polskiego znajdowały się w cieśninie Bosfor, pojawił się jednak spór o dalszą drogę ewakuacji.

 

Długa podróż po Francji

Wybór środka transportu padł na kolej, mimo iż obawiano się długiego czasu przewozu. Ze Stambułu pociąg wyruszył do Bejrutu po drodze jadąc przez Ankarę i Aleppo. W porcie złoto po raz kolejny przeładowano, tym razem na opancerzony i uzbrojony krążownik oraz dwa mniejsze statki, co zdywersyfikowało ryzyko utraty cennego ładunku. 23 września statek z ponad 3 tysiącami sztabek złota wyruszył do Tulonu, a kilka dni później, tę samą drogę przemierzyły pozostałe dwa transporty. Ostatecznie polskie rezerwy zostały ulokowane w miejscowości Neves (centralna Francja) w lokalnym oddziale narodowego banku. Przeczekały tam aż do 10 maja 1940 r., gdy rozpoczęła się inwazja niemiecka na Francję. Polski rząd domagał się ewakuacji złota, która nastąpiła dopiero 30 maja, gdy wojska niemieckie zbliżały się do Paryża. Pociąg z polskim złotem wyruszył na zachód, jednak nie podjęto decyzji o konkretnym celu podróży. Z tego powodu pociąg dotarł do Lorient nad Oceanem Atlantyckim okrężną drogą.

 

W kierunku Afryki

Francuski statek z ładunkiem złota wyruszył na Ocean, polski rząd obawiał się, że po kapitulacji Francji naziści przejmą transport i wystosował prośbę do Wielkiej Brytanii o odbicie statku. Nikt jednak nie wiedział, gdzie dokładnie znajduje się krążownik. Kapitan jednostki udał się w kierunku Afryki, a dokładniej do Dakaru, skąd złoto przewieziono do Kayes w głąb kontynentu. Zdawano sobie sprawę, że nie będzie łatwo odzyskać rezerw, podjęto więc drogę sądową zabezpieczenia francuskiego złota w Stanach. Po polepszeniu się sytuacji Francji, która odzyskała panowanie nad koloniami w 1942 r., nie chciano zwrócić Polsce całości kruszcu, pretekstem była rekompensata dla Wielkiej Brytanii, mająca stanowić spłatę kredytu na utrzymanie rządu polskiego na uchodźctwie. Po dojściu do porozumienia i odzyskaniu praw do złota, w 1944 r. ponownie przebyło ono drogę przez ocean i trafiło do Stanów Zjednoczonych.

Reklama

 

Po wojnie

Po zakończeniu wojny Bank Polski oficjalnie stał się właścicielem rezerw złota, które z większości znajdowały się w Nowym Jorku, a w mniejszych ilościach m.in. w Ottawie i Londynie. Rozpoczęto długi proces odzyskiwania kruszcu z zagranicy, co było utrudnione przez żądania spłacenia wojennych długów. Mimo długiej drogi i wielu podziałów transportu, w 1947 r. całość Polskiego złota trafiła do Banku Polskiego, który wykorzystał ich część do odbudowy kraju.

 

Po co nam te rezerwy?

FXMAG biznes historia wojennej ucieczki polskiego złota nbp złoto historia złota 1FXMAG biznes historia wojennej ucieczki polskiego złota nbp złoto historia złota 1

Wykres: rezerwy złota NBP, źródło: nbp.pl

 

Wartość posiadanych przez Polskę rezerw wyniosła na koniec marca br. 407,8 mld złotych, z czego 14,9 mld stanowiły rezerwy w złocie. Dzięki tak dużym środkom posiadanym przez NBP, nasz kraj może zabezpieczyć finansowanie swoich wydatków w czasie zmniejszonych dochodów do budżetu, co pozwala na uniknięcie bankructwa. Rezerwy stanowią również zabezpieczenie dla zaciąganych przez państwo kredytów i pożyczek.   

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Celestyna Miłoś

Celestyna Miłoś

Studentka UEK w Krakowie. Aktywna uczestniczka rynku kontraktów terminowych, day-traderka. Zainteresowana makroekonomią, behawioralnymi aspektami inwestowania oraz wpływem polityki gospodarczej i międzynarodowych stosunków ekonomicznych na rynek kapitałowy.


Reklama
Reklama