Poprawiające się nastroje na rynkach globalnych, słabnący amerykański dolar, coraz większe zainteresowanie inwestorów walutami rynków wschodzących, ale też malejące szanse na cięcie w przyszłości stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, stoją za ostatnim umocnieniem złotego. Umocnieniem, które ma miejsce pomimo niedawnej serii bardzo rozczarowujących danych z polskiej gospodarki, które każą przygotować się na spadek PKB w II kwartale w przedziale 8-10 proc.
Złoty zyskuje do koszyka głównych walut. Najciekawiej sytuacja przedstawia się na wykresie kursu euro EUR/PLN, gdzie wczoraj doszło do przełamania ważnej strefy wsparcia 4,50-4,5090 zł. Ważnej, bo jednocześnie doszło do wybicia dołem z kreślonej od Wielkanocy konsolidacji, która początkowo wydawała się być bazą pod wybicie górą i ruch w kierunku marcowego szczytu powyżej 4,63 zł.
Wybicie dołem z 1,5-miesięcznej konsolidacji otworzyło kursowi euro EUR/PLN drogę do 4,4470 zł. To minimalny zasięg tego wybicia. Dynamika ruchu w dół sugeruje jednak, że tam spadki się nie zakończą. Będą one głębsze. Realne jest zejście do strefy wsparcia 4,3988-4,4131 zł. Tworzą ją szczyty z lipca 2018 i sierpnia 2019 roku oraz psychologiczny poziom 4,40 zł. Dopiero tam możliwe jest odzyskanie kontroli przez stronę popytową.
Wykres dzienny kursu euro do złotego EUR/PLN
Źródło: Tickmill
Ewentualny powrót kursu euro EUR/PLN powyżej 4,50 zł, nawet jeżeli nastąpi on w tym tygodniu, już nie zmieni układu sił na wykresie. Nie sprawi, że na horyzoncie ponownie pojawi się ryzyko przyszłego rajdu w kierunku marcowych maksimów. Tak stałoby się dopiero z chwilą wybicia powyżej oporu na 4,56 zł, co w tej chwili jest mało realne. Dlatego oficjalnie można uznać proces osłabienia złotego za zakończony, a kolejne miesiące mają szanse przynieść jego powolne umocnienie, co być może pod koniec roku ściągnie kurs EUR/PLN do 4,30 zł.
Nastroje na rynkach globalnych są obecnie dla złotego kluczowe. Stąd też czwartkowe posiedzenie RPP i piątkowa publikacja szczegółowych danych o polskim PKB za I kwartał oraz wstępnych danych nt. majowej inflacji, nie wywołają dużych emocji.