Bilans tygodnia nie jest jednoznaczny, co wynika z ustabilizowania się rynków akcji po informacjach ze strony USA, że rozmowy handlowe z Chinami są podejmowane (pojawiły się spekulacje o ustalaniu tzw. mapy drogowej dla negocjacji), a Donald Trump w jednym z wywiadów przyznał, że nie jest oczywiste, że cła zostaną podniesione po zakończeniu rozejmu. Z drugiej strony słabe dane makro z Europy i Chin nie stanowiły wsparcia dla odbicia na giełdach. Dla franka „wydarzeniem” było też posiedzenie Narodowego Banku Szwajcarii, chociaż przekaz w niczym nie zaskoczył.
Waluty skandynawskie - korona norweska oraz korona szwedzka
Norges Bank nie zmienił poziomu stóp procentowych na czwartkowym posiedzeniu (jak oczekiwano), ale dał do zrozumienia, że ścieżka przyszłych podwyżek może być bardziej płaska ze względu na perspektywy dla globalnej gospodarki. Niemniej powtórzono, że druga podwyżka (pierwsza była we wrześniu) będzie miała miejsce w marcu, a w przyszłym roku możliwe są dwa ruchy. Norweska korona była jednak najsłabszą waluta tygodnia. Przeciwnie zachowywała się korona szwedzka, chociaż akurat dane nt. listopadowej inflacji CPI wypadły gorzej, co raczej zmniejsza szanse na podwyżkę stóp na posiedzeniu Riksbanku 20 grudnia.
Czytaj także: Jak FED utracił kontrolę nad gospodarką?
![Jak FED utracił kontrolę nad gospodarką?](https://www.fxmag.pl/images/cache/article_square_filter/images/articles/jak-fed-utracil-kontrole-nad-gospodarka.jpg)
Waluty surowcowe - dolar australijski, kanadyjski i nowozelandzki
Najmocniejszy był kanadyjski dolar, co jednak bardziej można przypisać próbom odreagowania wcześniejszej przeceny po „gołębich” komunikatach Banku Kanady. Najsłabiej wypadł dolar nowozelandzki, który w poprzednich tygodniach był mocniejszy, a teraz trudno jest mu utrzymać „zdobycze” w obliczu pogarszających się perspektyw na rynkach, zwłaszcza wokół Chin. Słaby pozostał też dolar australijski, dla którego wątek chiński pozostaje kluczowy. Tymczasem o ile pojawiają się sygnały, że USA i Chiny próbują rozmawiać, to dane makro z Państwa Środka zaczynają budzić większy niepokój.
Waluty rynków wschodzących i naszego regionu
Ponownie najbardziej tracącymi walutami były turecka lira, oraz południowoafrykański rand, co pokazuje, że wspólnym mianownikiem jest redukcja ekspozycji opartych o strategie carry-trade. Najmniej straciły meksykańskie peso i rosyjski rubel, co można wiązać z oczekiwaniami na odbicie cen ropy naftowej. Nasz region uplasował się po środku, najmniej traciła czeska korona, gdyż pojawiają się głosy, że 20 grudnia Bank Czech mógłby rozważyć podwyżkę stóp procentowych. Złoty zachowywał się najgorzej, chociaż był to raczej statystyczny przypadek. W piątek poznaliśmy ostateczne dane nt. inflacji CPI w listopadzie, która wyniosła 1,3 proc. r/r wobec szacowanych wcześniej 1,2 proc. r/r.