Na rynku walutowym początek tygodnia przyniósł wzrost notowań EUR/PLN w okolice 4,70. Powodem osłabienia złotego były informacje o problemach amerykańskich instytucji finansowych i globalny wzrost awersji do ryzyka. Doszło też do wyraźnej deprecjacji USD, a indeks DXY w poniedziałek obniżył się o blisko 1%. Powodem osłabienia amerykańskiej waluty był gwałtowny spadek oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w USA. W tym kontekście warto wspomnieć, że rynek zaczął wyceniać w 2023 r. jedynie częściowo podwyżkę stopy funduszy federalnych Fed o 25 pb. do 5,00% i jednocześnie jej obniżkę pod koniec 2023 r.
Podczas wtorkowej sesji notowania EUR/PLN w dalszym ciągu powinny utrzymywać się w okolicach 4,70. Za takim scenariuszem przemawia podwyższona awersja do ryzyka widoczna na praktycznie wszystkich rynkach aktywów ryzykownych, a także surowcowych (poza złotem). Przeciwko mocniejszej deprecjacji złotego przemawia natomiast to, że amerykańskie władze powinny zabezpieczyć krajowy i międzynarodowy system finansowy przed rozwojem negatywnych pesymistycznych scenariuszy poprzez podkreślanie gwarancji depozytów czy zasilanie banków w płynność. W tym tygodniu prawdopodobny jest też dalszy wzrost kursu EUR/USD w stronę 1,08. Słabszej wycenie dolara sprzyjać będzie we wtorek publikacja danych nt. lutowej inflacji w USA. Oczekiwany jej wyraźny spadek w okolice 6,0% r/r wobec 6,4% w styczniu wpisywać się będzie w scenariusz dezinflacyjny i coraz mocniej wyceniany przez rynki bliski koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Ten ruch notowań wzmacniać może zbliżające się posiedzenie EBC, na którym zapewne podniesione zostaną stopy procentowe o kolejne 50 pb. i zapowiedziana zostanie kontynuacja cyklu w kolejnych miesiącach.
Na globalnym rynku stopy procentowej doszło do gwałtownego przewartościowania oczekiwań rynkowych odnoszących się do przyszłych decyzji głównych banków centralnych. Sygnały płynące z USA pokazujące negatywne skutki zdecydowanego zaostrzania polityki pieniężnej w postaci bankructw banków spowodowały, że inwestorzy przestali wierzyć w agresywne podwyżki stóp Fed. Ograniczyli też oczekiwania w odniesieniu do EBC do podwyżek w łącznej skali między 125 a 150 pb. W ślad za spadającymi rentownościami na świecie w Polsce krzywa dochodowości obligacji spadła poniżej 6,0%.
W najbliższych dniach podwyższona awersja do ryzyka sprzyjać będzie wysokiemu popytowi na aktywa bezpieczne. W efekcie możemy mieć do czynienia z utrzymywaniem się presji na spadek rentowności obligacji. Można jednak odnieść wrażenie, że rynek po za kolejny przereagował, tym razem wyceniając zbyt łagodną politykę pieniężną. Potencjał do spadków krzywych dochodowości tym samym wyczerpuje się. Oczekiwać można, że najbliższych tygodniach dojdzie do realizacji zysków i powrotu krzywej dochodowości polskich obligacji powyżej 6%. Instrumenty pochodne wyceniają obniżki stopy referencyjnej NBP o 100 pb. w 2023 r., podczas gdy w zeszłym tygodniu zakładały tylko korekcyjny ruch o 25 pb. Według scenariusza rynkowego pierwsza obniżka miałaby nastąpić już w lipcu. O tym, że może być to zbyt optymistyczny scenariusz przekonać powinien środowy krajowy odczyt inflacji za luty, który może pokazać wzrost ścieżki do 18,7% r/r. Dodatkowo lekko negatywny wpływ na rynek może mieć pojawienie się nowej podaży. We wtorek Ministerstwo Finansów będzie emitować papiery OK1025, PS0728, WZ1128, WZ0533 i DS1033 w zamian za OK0423, DS1023 i WZ0124. Wartość sprzedaży szacować można na ok. 5 mld PLN.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję