Podczas wczorajszego sympozjum zorganizowanego przez Europejski Bank Centralny jastrzębie komentarze Jerome Powella – Przewodniczącego Rezerwy Federalnej – przyczyniły się do dalszej aprecjacji i tak już mocnego dolara. Kontrastowały natomiast z narracją organizatora wydarzenia i Banku Japonii, którym w dalszym ciągu pozostaje bliższa „gołębia” retoryka.
Jerome Powell, który przez długi czas stronił od jakichkolwiek poważniejszych deklaracji
w zakresie zmian w polityce monetarnej w USA, chowając się za mantrą o przejściowej inflacji i niewyklarowaną sytuacją na amerykańskim rynku pracy, wczoraj wyraźnie zasugerował, że Rezerwa Federalna przymierza się do rozpoczęcia taperingu w listopadzie. Przynajmniej tak słowa Powella zinterpretowali inwestorzy. Zważywszy na usposobienie Przewodniczącego Rezerwy Federalnej, który z reguły jest bardziej skory do odwlekania w czasie, niż działania, wydaje się to jak najbardziej słuszny tok myślenia.
W międzyczasie Christine Lagarde – Przewodnicząca Europejskiego Banku Centralnego – nie zdecydowała się nawet na najmniejszą sugestię, jakoby zmiany w polityce banku miały nadejść w niedalekim horyzoncie czasowym. W podobnej retoryce utrzymał swoją wypowiedź Haruhiko Kuroda – Prezes Banku Japonii – który wskazał, że nie wyklucza zwiększenia skali luzowania polityki monetarnej.
Jastrzębie komentarze Powella nie obeszły się bez echa dla rynku złota. Cena uncji tego metalu spadła do najniższego poziomu od niemalże dwóch miesięcy, kiedy złoto najprawdopodobniej padło ofiarą manipulacji. W chwili pisania tego tekstu cena uncji złota wyrażona w dolarach amerykańskich wynosi 1726,74 USD i notuje dzienny spadek na poziomie 0,86%.
