Polski złoty (PLN) wypada blado przy innych walutach krajów wschodzących

O ile poprawnie oceniliśmy piątkowe zmiany rynku eurodolara (wzrost) i związane z tym konsekwencje dla większości walut rynków wschodzących (aprecjacja), tak złoty wymykał się tym tendencjom. Kurs EUR/PLN przez większość dnia osłabiał się bowiem, choć nieznacznie, a na koniec tygodnia zbliżył się do poziomów otwarcia tj. 4,63. W tym czasie aprecjacja towarzyszyła czeskiej koronie, czy węgierskiemu forintowi, które korzystały na wspomnianym wzroście eurodolara. Złoty konsekwentnie od ponad tygodnia, tj. od momentu agresywnego cięcia stóp procentowych w Polsce, pozostaje pod presją sprzedających.

O ile w połowie ub. tygodnia interwencje werbalne przedstawiciela Ministerstwa Finansów, czy Rady Polityki Pieniężnej przyniosły umocnienie, to okazało się ono nietrwałe. Piątek na krajowym rynku długu był natomiast kolejnym z rzędu spokojnym dniem. Dochodowość głównych benchmarków pozostawała względnie stabilna i to pomimo dość solidnych ruchów bazowych rynków długu. W rezultacie 10-latka polska zakończyła tydzień na poziomie 5,61%, tj. ledwo 2 pkt. baz. wyższym niż poziom z ub. poniedziałku.

✕

✕

Rynki zagraniczne

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami kurs EUR/USD powrócił w piątek do wzrostów. Zadecydowały o tym między innymi lepsze od oczekiwań dane dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Chinach, jak również wskazania techniczne. Kurs EUR/USD dotarł bowiem do poziomu 1,0629, a więc dolnego ograniczenia 2- miesięcznego kanału spadkowego, od którego w piątek starał się zawrócił momentami o około pół centa. Słabość dolara nasilała, choć jak pokazała sesja tylko nieznacznie, publikacja niższego od oczekiwań indeksu uniwersytetu Michigan, czy spadek oczekiwań inflacyjnych (zarówno krótko- jak i długookresowych). Mnogość argumentów prowzrostowych dla eurodolara i finalnie niewielki charakter zwyżki EUR/USD odczytujemy jako dość mocne przekonanie rynku w możliwość dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty. Piątek na rynku bazowych obligacji przyniósł wzrost dochodowości zarówno 10-latki amerykańskiej, jak i niemieckiej, w czym pośrednio sprzyjało także echo czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o podwyżce stóp procentowych o 25 pkt. baz. Nie była ona bowiem rynkowym konsensusem.

Zobacz także: Potężne spadki na debiucie! Akcje tej spółki tracą ponad 25% podczas pierwszej sesji na GPW

✕

✕