PMI w kwietniu pokazał wynik 52,4 pkt (-0,3 pkt mdm). Głównym czynnikiem obniżającym indeks był krótszy czas dostaw. W metodologii tworzenia indeksu starej szkoły wskazywałoby to na mniejszy ruch w sektorze (stąd minus), ale w dzisiejszych czasach to sygnał poprawy w zakorkowanych ostatnio łańcuchach dostaw.
Na delikatnym minusie były także zamówienia (głównie zagraniczne). Na plus z kolei kontrybuowały produkcja oraz symbolicznie zatrudnienie. Pogarszające się odczyty produkcji i zatrudnienia firmy tłumaczyły wojenną niepewnością.
Tym samym kwietniowy PMI dołącza do wskaźnika koniunktury ESI w czwartym z rzędu spadku, ale w kontrze do wskaźnika ufności dla przemysłu GUS, który z kolei podniósł się). Uważamy, że wypadkowo koniunktura w krajowym przemyśle pozostała w kwietniu korzystna i spodziewamy się w związku z tym wzrostu produkcji przemysłowej o 19,2% r/r (publikacja 20 maja), silnie wspieranej przez wyniki energetyki i górnictwa.
EURUSD walczy o wsparcie na 1,05
Notowania głównej pary walutowej zrobiły przystanek na wieloletnich minimach przy 1,05. We wtorek kupujący próbowali podbić kurs wyżej, ale nie udało im się to. To już czwarta sesja, w trakcie której notowania oscylują wokół tego poziomu. Sądzimy, że wszystko rozstrzygnie się dziś wieczorem, gdy prezes Powell z Fed zasiądzie przed mikrofonem.
W trakcie sesji azjatyckiej dolar wspinał się powoli wobec większości walut na rynku (tylko CAD i AUD okazały się mocniejsze wobec delikatnych zwyżek cen ropy). Sądzimy, że dzisiejszy FOMC może zaskoczyć jastrzębio (podwyżką o 75 pb., o której wspominała wcześniej część członków Komitetu). W konsekwencji spodziewamy się, że EURUSD może schodzić w dół, poniżej 1,05.