Aby poznać znaczenie fioletowej strefy, to należałoby sięgnąć do wykresu z III kwartału ubiegłego roku. Dwie fazy wyprzedaży wspólnej waluty europejskiej zakończyły swój żywot właśnie w tym miejscu.
Ponieważ dziś EURUSD znajduje się powyżej tego obszaru, to należy uznać, że 1.1620 jest poważnym kandydatem na wsparcie. Powrót w te okolice oznaczałby zakończenie lokalnych spadków i rozpoczęcie kolejnego impulsu wzrostowego. Ten kierunek ma teraz pierwszeństwo, co pośrednio wynika z przełamanej przyspieszonej spadkowej linii trendu.
Taki scenariusz wspierany jest przez oscylator MACD, który pozostaje w dodatnim zakresie liczb. Wzrostowe słupki histogramu to sygnał siły popytu, co zresztą zmusiło RSI to przełamania linii 70 punktów.
Kolejny opór to równa cena 1.1700. Jeżeli nic się szczególnego nie wydarzy, to ta para walutowa ma szanse wkrótce dotknąć tej zielonej linii. Ogólny sentyment do USD zmienia się i widać to także tutaj. Nie jest to jeszcze trwałe zjawisko, toteż powrót czarnych świec może nastąpić w każdej chwili, pod warunkiem, że bieżące wzrosty nie przekroczą 2,5 figury. Tyle liczy najdłuższy swing wzrostowy z ostatnich dni, widoczny na wykresie D1.