We wtorek kurs EUR/PLN zszedł w pobliże 4,59 osiągając najniższy poziom od wybuchu wojny na Ukrainie. Kurs USD/PLN spadł na krótko poniżej 4,28 przy wzroście EUR/USD do 1,0750.
Złotego wspierają napływające doniesienia o możliwej finalizacji prac nad akceptacją polskiego KPO w najbliższych dniach oraz postępujące umocnienie na parze EUR/USD. Umocnienie to zostało wsparte przez kolejny jastrzębi komentarz, tym razem ze strony R. Holzmanna. Członek Rady Gubernatorów EBC uważa, że podwyżka stóp o 50 pb. w lipcu byłaby odpowiednia podsycając oczekiwania rynkowe na tak mocny ruch. Z drugiej strony po kilkudniowych spadkach notowania dolara w relacji do koszyka walut ustabilizowały się na skutek ponownego ochłodzenia nastrojów giełdowych i w oczekiwaniu na ,,minutki” z ostatniego posiedzenia Fed-u. Ponieważ uczestnicy rynku w pełni wyceniają już dwie podwyżki o 50 pb. na czerwcowym i lipcowym posiedzeniu ich uwaga skupi się na możliwych sygnałach odnośnie przewidywanego szczytu obecnego cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. W przypadku braku jastrzębich zaskoczeń odbicie na EUR/USD może być dalej kontynuowane, wzmacniając perspektywę dalszego kilkugroszowego spadku na EUR/PLN po przebiciu technicznego wsparcia na poziomie 4,60 i analogicznego spadku kursu USD/PLN w stronę 4,24.
Zobacz także: Jeden z najbardziej spektakularnych krachów w historii krypto dzieje się na naszych oczach
Kurs brytyjskiego funta zanurkował niecałe 1% poniżej 1,25 dolara po mocno rozczarowującym majowym odczycie PMI usługowego w Wielkiej Brytanii (indeks spadł do 51,8 pkt. z 58,9 pkt. w kwietniu), który zaczyna sygnalizować wyraźne wyhamowanie aktywności gospodarczej i może skłonić Bank Anglii do szybszego zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Wyraźne od połowy kwietnia osłabienie funta, czyniące go w tym okresie najsłabszą z walut bazowych, doprowadziło kurs GBP/PLN w pobliże 5,35 czyli 4 gr. od tegorocznego minimum z lutego.
Na krajowym rynku stopy procentowej spadki krzywych dochodowości zostały wyhamowane. Negatywny wpływ na notowania krótkoterminowych instrumentów może mieć zbliżający się termin publikacji wstępnych danych nt. inflacji w maju, ale też moment kolejnej podwyżki stóp procentowych. Ponadto, polskie obligacje straciły krótkoterminowo wsparcie ze strony rynków bazowych, gdzie rentowności europejskich papierów przestały spadać.
Zobacz także: Kursy walut mogą Cię zaskoczyć! Performance i aktualne prognozy FX
W perspektywie najbliższych dni krajowemu rynkowi długu ciążyć może zbliżająca się aukcja regularna. Ministerstwo Finansów potwierdziło, że w czwartek będzie oferować obligacje serii OK0724, PS0527, WZ1127, WS0428, WZ1131 i DS0432 za 4-7 mld PLN. Pojawienie się nowej podaży może doprowadzić do lekkiego wzrostu rentowności obligacji tym bardziej, że od 9 maja spadły one o blisko 50 pb. Przetarg będzie kolejnym bardzo ważnym testem popytu. Tegoroczne aukcje mogły sugerować, że na polski rynek długu powraca kapitał zagraniczny. W samym tylko I kw. 2022 r. napłynęło na rynek blisko 6 mld PLN. Wyniki sprzedaży na kolejnych aukcjach mogły sugerować wysokie zainteresowanie nierezydentów polskimi papierami.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że MF podwyższyło dolny limit emisji o 1 mld PLN (z wcześniejszych 3 mld PLN). Może to sygnalizować, że resort finansów oczekuje i tym razem utrzymania się wysokiego popytu. Biorąc pod uwagę odpływy z krajowych funduszy inwestycyjnych, w praktyce obligacje mogą kupować głównie polskie banki lub właśnie inwestorzy zagraniczni. Do czwartkowej aukcji rentowności polskich 2-letnich obligacji powinny utrzymywać się blisko 6,30% natomiast 10-letnich w okolicach 6,50%. Dodatkowo stabilizacji notowań sprzyjać może zbliżający się moment publikacji inflacji w kraju.
Zobacz także: Komentarz walutowy – potężne spadki prawie we wszystkich klasach aktywów!