Październik jak na razie jest ciekawym okresem dla złotego, na którego kurs wpływa wiele istotnych czynników – od tych związanych z awersją do ryzyka na rynkach finansowych, do tych związanych bezpośrednio z Polską gospodarką. Nowy tydzień Polska waluta rozpoczyna dość mocno, ale w kolejnych dniach istotne mogą być dla niej wydarzenia rozgrywające się na arenie międzynarodowej.
Czytaj także: Kurs funta spada na początku tygodnia - kolejne dni niezwykle istotne dla brytyjskiej waluty
![Kurs funta spada na początku tygodnia - kolejne dni niezwykle istotne dla brytyjskiej waluty](https://www.fxmag.pl/images/cache/article_square_filter/images/articles/funt-rozpoczyna-wazny-dla-siebie-tydzien-od-spadkow.jpg)
Miniony tydzień był dla złotego bardzo dobrym okresem. Tylko w poniedziałek i środę indeks naszej waluty spadał, ale w przeciągu całego tygodnia zaliczył spory wzrost. Minimum indeksu (z wtorku) to 72,03, podczas gdy w piątek osiągnięto nawet wartość 72,24. Tym samym indeks odrobił praktycznie całe spadki z pierwszego tygodnia października.
Złoty oparł się w ubiegłym tygodniu wpływowi negatywnych czynników, z których najistotniejszym było załamanie na Wall Street. Wzrost awersji do ryzyka w związku ze spadkami na amerykańskich (a później również europejskich) giełdach osłabiał złotego tylko w środę, ale dalsze spadki nie szkodziły już polskiej walucie. Wzrost awersji do ryzyka na światowych rynkach jest negatywnym czynnikiem dla polskiej waluty ze względu na jej obecność w koszyku walut emerging markets. Jest to koszyk złożony z gospodarek dających większe perspektywy wzrostu (gospodarki wschodzące), ale również generujących większe ryzyko niż gospodarki rozwinięte.
Indeks polskiego złotego odrabia wcześniejsze straty
Pozostając w temacie ryzyka nie sposób nie odnotować innego wydarzenia, które poprzez ten właśnie kanał wpłynęło na kurs złotego. Tym razem pozytywnie. Mowa oczywiście o aktualizacji polskiego ratingu przez agencję Standard & Poors. W miniony piątek agencja podniosła rating Polski dla długoterminowego zadłużenia w walutach obcych z BBB+ do A-, czyli do 7 najlepszej oceny w swojej 24-stopniowej skali. Decyzja agencji jest istotna dla złotego, gdyż stanowi ona dla inwestorów wskazówkę, że poziom ryzyka wewnątrz polskiej gospodarki zmniejszył się. Polskie papiery dłużne zostały w pewnym sensie przesunięte do lepszego koszyka – zawierającego papiery o niższym ryzyku. To powinno zwiększyć popyt na polskie obligacje skarbowe (a przy okazji również na złotego). Większy popyt oznacza potencjalny spadek ich rentowności (dziś osiągnęliśmy tutaj nawet poziom 1,5-miesięcznych minimów), a więc z perspektywy Państwa – niższe koszty obsługi długu publicznego.
Decyzja agencji S&P okazała się pozytywna dla złotego, ale nie wywołała tak silnych ruchów jak ta ze stycznia 2016 roku. Wtedy agencja nieoczekiwania obniżyła polski rating z A- do BBB+ (z perspektywą negatywną), co wywołało drastyczne osłabienie złotego. Tym razem decyzja agencji o powrocie do poprzedniej noty ratingowej dla Polski nie była już tak zaskakująca. Choć w dalszym ciągu na ocenie wiarygodności naszego kraju ciąży ryzyko polityczne, to perspektywy gospodarcze są dużo lepsze od tych sprzed niespełna 3 lat. Źródła ryzyka dla gospodarki, na jakie na początku 2016 roku wskazywała agencja, ostatecznie nie miały tak negatywnych efektów jak zakładali analitycy S&P500. Warto wymienić tutaj chociaż sam fakt niskiego deficytu budżetowego pomimo poluzowania fiskalnego po stronie wydatków – program 500 Plus i obniżenie wieku emerytalnego.
Czytaj również: Kurs dolara spada - złoty może wykorzystać słabość amerykańskiej waluty
Inflacja też korzystna dla złotego
O ile w ubiegłym tygodniu kluczowym czynnikiem dla złotego było ryzyko, to na początku tego tygodnia do głosu dochodzą czynniki makroekonomiczne. Dziś Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o dynamice cen konsumentów we wrześniu. Inflacja spadła co prawda w stosunku do sierpniowych poziomów, ale w mniejszym stopniu niż wskazał na to wstępny szacunek sprzed 2 tygodni.
GUS wskazał dziś, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2%. W porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,9%.
Opublikowane dane wskazują, że inflacja utrzymuje się wciąż w dolnym przedziale wahań dopuszczalnych przez NBP (2,5% +/- 1 p.p.). Mniejszy spadek inflacji w stosunku do wcześniejszych szacunków to pozytywny czynnik dla złotego. Do poprawy średnioterminowych perspektyw polskiej waluty potrzebny jest jednak wzrost dynamiki cen, który skłoniłby decydentów z Rady Polityki Pieniężnej do rozważenia wcześniejszych podwyżek stóp procentowych. Prezes NBP wciąż sygnalizuje, że te powinny utrzymać się na obecnych, rekordowo niskich, poziomach przynajmniej do końca przyszłego roku. W takim scenariuszu ograniczenie oceny ryzyka przez agencję S&P może być dla złotego zbyt małym bodźcem do obrania kierunku wzrostowego z kilkumiesięczną perspektywą. Wynika to z tego, że inne waluty będą zyskiwały nad złotym przewagę w drugim (po ryzyku) kluczowym parametrze – stopie zwrotu. Już teraz stopy procentowe idą w górę w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, a w przyszłym roku powinny wzrosnąć także w strefie euro. Choć w gospodarkach rozwijających się (emerging markets) stopy procentowe są zazwyczaj wyższe niż w gospodarkach rozwiniętych, to już teraz stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych są wyższe niż w Polsce, a w niedługim czasie również Kanada będzie oferować wyższy poziom stóp niż Polska.