Niezwykle ciekawy tydzień na rynku walutowym dobiega powoli końca, ale w piątek i tak będziemy mogli liczyć na ciekawe ruchy kursowe. Warto będzie przyglądać się szczególnie dolarowi amerykańskiemu, który liczy na zakończenie złej passy.
Czytaj więcej: Euro tanieje przez włoski konflikt
Oczekiwana zmienność kursów walut
Dane z rynku opcji wskazują, że w piątek możemy spodziewać się umiarkowanej zmienności kursów walut. Najsilniejszych ruchów wciąż można spodziewać się po parach z funtem, którego kurs raz po raz reaguje na nowe informacje dotyczące brexitowych informacji. Taka sytuacja utrzymuje się już drugi tydzień z rzędu i powinna utrzymywać się jeszcze przynajmniej w przyszłym tygodniu. Na przyszły tydzień zaplanowany jest bowiem szczyt unijny, podczas którego Wielka Brytania będzie chciała przedstawić swoje propozycje dotyczące kilku kwestii, m.in. granicy pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną. Wysoka zmienność może utrzymywać się w piątek także w przypadku jena japońskiego, któremu sprzyja wzrost niepewności na rynkach, związany m.in. z ostatnimi spadkami na Wall Street. Podwyższona zmienność może być widoczna także w przypadków walut z Antypodów – dolara australijskiego i dolara nowozelandzkiego.
Pary walutowe z najwyższą oczekiwaną zmiennością w perspektywie overnight to dziś:
- GBP/JPY (funt brytyjski jen japoński) – 0,53%
- GBP/AUD (funt brytyjski dolar australijski) – 0,53%
- GBP/USD (funt brytyjski dolar amerykański) – 0,52%
Słabszych ruchów tradycyjnie można spodziewać się po parach z frankiem szwajcarskim, choć w związku z podwyższoną niepewnością na rynkach warto podchodzić do tej waluty ostrożnie. Podobnie jak dla jena japońskiego, poziom awersji do ryzyka na rynkach jest istotnym czynnikiem w kształtowaniu kursu franka. Niska zmienność oczekiwana jest dziś przede wszystkim na parach: EUR/CHF (euro frank szwajcarski), USD/CAD (dolar amerykański dolar kanadyjski) i USD/CHF (dolar amerykański frank szwajcarski).
Czytaj więcej: Dolar, euro, złoto i ropa - co nas czeka w kolejnych dniach?
Dolar w odwrocie
Mijający tydzień okazał się niezbyt korzystny dla dolara amerykańskiego. Jego kurs spada w zasadzie od ubiegłego piątku, kiedy na rynek trafiły dane z rynku pracy. Indeks dolara od wspomnianego piątku spadł z ok. 71,7 do ok. 70,3, wymazując większą część wzrostów z przełomu września i października.
W tym tygodniu negatywnie na dolara wpływa m.in. krytyka Donalda Trumpa kierowana w stronę Fed. Z ust prezydent Stanów Zjednoczonych krytyczne słowa w kierunku Fed padły w środę, a także w czwartek. Najpierw Trump mówił o tym, że szaleństwem jest kontynuacja podwyżek stóp procentowych. Wczoraj z kolei obarczył Fed winą za drastyczną korektę na rynku akcji. Trump po raz kolejny swoimi słowami próbuje wymusić na Fed wolniejsze podwyżki stóp, ale nie wydaje się by Jerome Powell – powołany zresztą przez Trumpa na szefa Fed – miał się ugiąć. Prawda jest taka, że po czwartkowych wydarzeniach (do których dołączyć należy opisane w dalszej części artykułu dane o inflacji) oczekiwania rynku względem kolejnej podwyżki stóp w tym roku nie tylko nie spadły, a nawet wzrosły. Rynki wyceniają podwyżkę na grudzień na poziomie 83% - to o 7 punktów procentowych więcej niż wczoraj i 4,5 p.p. więcej niż tydzień temu.
Wspomniany powyżej odczyt danych o inflacji był kolejnym w tym tygodniu negatywnym wydarzeniem dla funta, ale jego efekty były bardzo krótkotrwałe. Wynika to m.in. z tego, że już w środę rynki przygotowały się na potencjalne rozczarowanie danymi o inflacji konsumentów w związku ze spadkiem inflacji producentów. Opublikowane wczoraj dane wskazały, że we wrześniu ceny konsumentów w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 0,1% w stosunku do sierpnia, choć prognozowano wzrost o 0,2% m/m. Po wyłączeniu żywności i energii wzrost cen również wyniósł 0,1% m/m (prognoza: 0,2% m/m). W ujęciu rok do roku inflacja spadła z 2,7% do 2,3% (prognoza: 2,4%). To najniższy poziom od lutego, ale i tak wciąż wyższy od celu Fed (2,0%). Inflacja bazowa utrzymała się z kolei we wrześniu na poziomie 2,2%, choć spodziewano się jej wzrostu do 2,3%.
Słabszy okres dla dolara okazuje się ratunkiem dla złotego. Perspektywa techniczna na rynku USD/PLN uległa znaczącej poprawie, gdyż zmieniła się z negatywnej (dla złotego) na neutralną. Na poniższym wykresie widzimy, że kurs dolara do złotego zszedł poniżej wybitego wcześniej poziomu 3,7350, negując tym samym formację podwójnego dna. Po powrocie w obręb wcześniejszej konsolidacji scenariuszem bazowym jest utrzymanie ruchu bocznego dopóki kurs trzyma się poniżej poziomu 3,7350 i nawet możliwy ruch w kierunku poziomu 3,6350.
Kurs dolara do złotego powraca w obręb konsolidacji
Bardzo dynamiczne spadki kursu dolara widoczne są jeszcze m.in. na parze z jenem japońskim (USD/JPY). Ten, jak wspomniano na początku artykułu, korzysta na okresie podwyższonej niepewności. Kurs dolara do jena znajduje się obecnie w głębokiej korekcie, ale średnioterminowy trend wzrostowy wciąż jest aktualny. Słabość dolara może być tylko przejściowa, a powrót do trendu byłby możliwy w okolicy poziomu 111,30, gdzie wypada dolne ograniczenie układu overbalance. Dopiero wyłamanie tego poziomu byłoby sygnałem potencjalnej zmiany kierunku średnioterminowego trendu.
Kurs dolara do jena w głębokiej korekcie