Po przełamaniu wsparcia 1.3450 oddaliła się szansa na powrót silnego funta. Ta różowa strefa miała zarówno uzasadnienie geometryczne, jak i poparcie w klasycznej analizie wykresu. W konsekwencji kolejny impuls spadkowy przecenił tę jednostkę monetarną o 2,5 figury, co zaowocowało testem wsparcia 1.3200.
W trendzie spadkowym wsparcie jest końcem impulsu i początkiem korekty. Ponieważ przedwczoraj po raz drugi testowane było ww. wsparcie, to można założyć, że zwolennicy silnego GBP mają większe plany związane tym miejscem. Poparcie takiej tezy można znaleźć, analizując wskaźnik relatywnej siły, który po raz drugi w ostatnich tygodniach dotknął linii 30 punktów. W listopadzie była to zapowiedź ruchu wtórnego o długości 150 pipsów. Być może i tym razem będzie podobnie.
Spoglądając do góry, na wykresie godzinowym znajdziemy przynajmniej dwa opory
Pierwszy to 1.3280, który już wczoraj zostawił maleńki ślad w postaci ceny maksymalnej pojedynczej świecy. Drugi to 1.3350, który długo był „pilnowany” przez podaż na przełomie miesięcy.
Nie można zapomnieć o różowej strefie 1.3450, która najlepiej pasuje jako kluczowy opór. Jednak zanim w ogóle będzie tak możliwość, to najpierw dwie mniejsze przeszkody muszą zostać pokonane.
W przypadku dalszej deprecjacji funta należy określić kolejne niższe wsparcie. Po przełamaniu bieżących minimów kolejny dołek może znaleźć się bliżej ceny 1.3000.