Głównymi czynnikami oddziaływującymi na rynek FX były sygnały chłodzenia amerykańskiej gospodarki (słaby odczyt indeksu ISM dla usług i zamówień w przemyśle) oraz przede wszystkim rynkowe spekulacje, że prawicowe Zjednoczenie Narodowe z Francji może finalnie w kończących się w najbliższą niedzielę wyborach uzyskać mniejszą liczbę przedstawicieli w nowym parlamencie niż to do tej pory szacowano. Spekulacje takie pojawiły się po tym jak zapowiadana wcześniej współpraca w II turze ww. wyborów pomiędzy lewicą a partią obecnego prezydenta E. Macrona nabrała we wtorek realnych kształtów. Przejawem tej współpracy było wycofanie się z II tury przedstawicieli ww. partii, którzy w pierwszym rozdaniu z 30 czerwca zajęli w danych okręgach trzecie miejsca. Posunięcie to ma zwiększyć szanse ostatecznego wyboru kandydata spoza Zjednoczenia Narodowego. Skutkiem ww. czynników była wyraźna poprawa nastrojów względem europejskich aktywów, w górę szły główne indeksy giełdowe z Europy, umacniało się euro, słabł dolar, z czego korzystał polski złoty. Krajową walutę wspierała również środowa decyzja RPP, która nie zmieniła stóp procentowych NBP oraz przekazu w komunikacie.
Zobacz także: Kurs jena (JPY) nie był tak słaby od prawie 40 lat! Amerykański rynek nieruchomości zaskoczył
Opisane wyżej czynniki przełożyły się na wybicie górą kursu EUR/USD z lokalnego trendu bocznego, co z punktu widzenia analizy technicznej otwiera drogę w kierunku 1,0880-1,09, a być może nawet do 1,0960. Skutkiem takiego ruchu na EUR/PLN byłoby pokonanie wsparcia na 4,2950, co otworzyłoby drogę w kierunku 4,25. Naszym zdaniem po środowej sesji prawdopodobieństwo ww. scenariuszy wyraźnie wzrosło, jednak nie sądzimy aby rynek zdecydował się na tak znaczące przesunięcia notowań przed ostatecznym wynikiem II tury francuskich wyborów.
Na bazowych rynkach stopy procentowej w środę rentowności poszły w dół, w Niemczech o 1-5 pb., a w USA o 5-9 pb., w obydwu przypadkach mocniej na długim końcu krzywej. Na ww. pozytywne trendy krajowe SPW reagowały w sposób ograniczony, a rentowności zmieniły się w zakresie -2/+6 pb.
Opisany w części FX czynnik związany z wyborami we Francji stojący za poprawą nastrojów względem europejskich aktywów miał pewne, aczkolwiek nie kluczowe znaczenie dla zachowania bazowych rynków FI w środę. Spadki rentowności obligacji na głównych parkietach, szczególnie amerykańskim, przyspieszyły po popołudniowych odczytach makro z USA, które wskazały, że do sygnałów słabnięcia koniunktury w tamtejszym przemyśle dołączyły sygnały mocnego osłabienia w sektorze usług. To ostatnie wskazał niespodziewanie mocny spadek czerwcowego indeksu ISM dla usług do poziomu 48,8 pkt., najniższego od maja 2020. Krajowe SPW na te sygnały z rynków bazowych nie reagowały, gdyż po środowym posiedzeniu RPP perspektywy dla ścieżki stóp NBP nie zmieniły się, a rynkowe oczekiwania na cięcie kosztu pieniądza w Polsce oscylują dopiero pomiędzy I i II kwartałem 2025 roku.
Dzisiaj z powodu Święta Niepodległości rynki w USA nie pracują, kalendarium makro nie jest rozbudowane, co sprzyjać będzie stabilizacji notowań. Inwestorzy będą czekać na piątkowy odczyt NFP, który zadecyduje o zamknięciu obecnego tygodnia na rynkach FI. Naszym zdaniem w perspektywie kilku dni spadki rentowności obligacji skarbowych z głównych parkietów mają szanse kontynuacji, w kierunku 4,25% i 2,50% dla papierów 10-letnich odpowiednio z USA i Niemiec. Nie będzie to jednak znacząco wpływać na polskie SPW, gdzie kontynuacja trendów bocznych pozostaje dla nas scenariuszem bazowym.
Wykres dnia: Słabsze od oczekiwań ekonomistów odczyty makro z USA zaczęły ponownie wywierać presję na niższe rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.
Źródło: Refinitiv