Rynek krajowy - złoty wykorzystał we wtorek wzrost optymizmu do walut Europy Środkowo-Wschodniej i zyskał około dwa grosze w relacji do euro. W rezultacie kurs EUR/PLN obniżył się do poziomu 4,5640, a więc minimum z października ubiegłego roku.
Dodatkowym wsparciem dla polskiej waluty była decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych o – zgodne z konsensusem – 50 pkt. baz. oraz – w najmniejszym stopniu – komentarze dwóch kandydatów do RPP nowej kadencji, które utrzymane były w dość jastrzębim tonie. Co prawda sam moment ogłoszenia decyzji – podobnie jak w grudniu – spotkał się z przeceną złotego (niewykluczone, iż część uczestników rynku liczyła na bardziej agresywny ruch) jednak było to zjawisko przejściowe.
Mimo wczorajszej siły złotego większych zmian nie odnotowaliśmy w przypadku pozostałych par złotowych,
a więc USD/PLN czy CHF/PLN co ma związek w wtorkowym umocnieniem dolara i franka na międzynarodowym rynku (neutralizującym wpływ umocnienia polskiej waluty). Wzrost stóp procentowych sprzyjał zwyżce dochodowości wzdłuż całej krzywej, aczkolwiek – co istotne – był to ruch zgodny z zachowaniem długu w regionie. Przykładowo dochodowość 10-latki czeskiej sięgnęła poziomu 3,06%, a więc maksimum z 2012 roku. W przypadku polskiego długiego końca krzywej wtorek przyniósł wzrost aż o 22 bps do 3,97%, czyli 5-letniego maksimum.
Rynki zagraniczne
Za nami spokojna sesja na rynku eurodolara. Zmienność była bardzo ograniczona i nie poprawiły jej jedyne istotne wczoraj dane tj. odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu (mimo swojej niewielkiej negatywnej niespodzianki). Kluczowe pozostaje utrzymywanie się pary EUR/USD w przedziale 1,1280 – 1,1380 i nie oczekujemy by do piątku, a więc publikacji danych o inflacji w strefie euro i raportu z rynku pracy USA miało się to zmienić. Na bazowych rynkach długu kontynuowany był wzrost dochodowości obligacji amerykańskich (tylko wczoraj o 8 bps do 1,66% w przypadku 10-latki). Stabilne na poziomie -0,15% była natomiast rentowność 10-letniego długu Niemiec.