Dane te będą ciekawe z dwóch powodów. Po pierwsze, pozwolą ocenić skłonność konsumentów do zakupów, szczególnie w kontekście słabych danych o sprzedaży detalicznej w styczniu. Po drugie, pozwolą ocenić oczekiwania inflacyjne, które w styczniu były najniższe od 2020 r.
Rynki na dziś
Na rynkach finansowych dominuje względny spokój. Kurs EUR/PLN porusza się wokół poziomu 4,34 i nie oczekujemy, by mogło się to istotnie zmienić podczas dzisiejszej sesji. Eurodolar natomiast dotarł do górnego ograniczenia kanału spadkowego (1,0780) i prawdopodobnie dziś kierować się będzie na niższe poziomy. Źródłem zmienności mogą okazać się dane Uniwersytetu Michigan jednak publikowane one będą dopiero pod koniec europejskiej części sesji.
Zobacz także: Czy warto dziś kupować euro (EUR) 16.02.2024? Kurs euro (prognozy)
Rynek krajowy
Złoty kontynuował stabilizację wokół poziomu 4,34. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami wczorajszy odczyt inflacji CPI z Polski – mimo niespodzianki – nie wywołał reakcji rynkowej. Wynika to z dość zgodnych wypowiedzi większości członków RPP co do chęci stabilizacji stóp procentowych w najbliższych miesiącach, stąd dane makro schodzą obecnie na drugi plan. Zdecydowanie ciekawszy przebieg miały notowania obligacji na polskim rynku długu. Obserwowaliśmy bowiem dość intensywne spadki rozłożone wzdłuż całej krzywej. O ile zmiany krótkiego końca można tłumaczyć wspomnianą wcześniej niespodzianką inflacyjną, o tyle rentowność 10-latki podążała śladem rynków bazowych. Tam zaś dominowały zniżki dochodowości – przede wszystkim po stronie długu USA. W rezultacie polska 10-latki obniżyła się w rentowności o 9 pkt. baz. do 5,36%.
Rynki zagraniczne
Słabsze od oczekiwań dane ze Stanów Zjednoczonych do spółki ze wskazanami technicznymi zadecydowały o wczorajszym ruchu wzrostowym eurodolara. Tym samym kurs EUR/USD, który jeszcze w środę otarł się o wskazywany przez nas na starcie tygodnia potencjalny dołek notowań, wczoraj sięgnął górnego ograniczenia kanału. Poza słabszym dolarem konsekwencją negatywnej niespodzianki w danych ze Stanów Zjednoczonych były spadki dochodowości tamtejszego długu. Nie były one jednak na tyle silne, by zaabsorbować całość zwyżki dochodowości Treasuries z tego tygodnia jednak wyraźnie ją ograniczyły.
