Przez większość poniedziałkowej sesji złoty jak i inne waluty z regionu CEE-3 podlegały niewielkiej deprecjacji. EUR/PLN kończył jednak notowania w okolicach 4,47, a USD/PLN w pobliżu 4,13. Na globalnych rynkach FX kurs EUR/USD pozostawał w okolicach piątkowych zamknięć w pobliżu 1,08.
W otoczeniu rynku nie pojawiły się żadne nowe czynnik, które mogłyby wywierać presję na waluty z naszego regionu. Wydaje się, że te niewielkie przesunięcia w kierunku słabszych poziomów, to efekt utrzymującego się trybu risk-off, rynkowych oczekiwań łagodzenia polityki pieniężnej w krajach EM oraz towarzyszących im rosnących oczekiwań na kontynuację podwyżek stóp procentowych przez główne banki centralne. Te ostatnie widać między innymi po zachowaniu instrumentów pochodnych, które wskazują, że ryzyko podwyżki stóp procentowych na listopadowym posiedzeniu Fed o 25 pb. wzrosło do ok. 50%, a z kolei EBC z ok. 60% prawdopodobieństwem dokona podwyżki kosztu pieniądza o 25 pb. już na wrześniowym posiedzeniu. W te oczekiwania wpisuje się poniedziałkowa wypowiedź członka EBC Roberta Holzmanna, który stwierdził, że jeśli nie pojawią się jakieś niespodziewane i istotne wydarzenia, to nie widzi on powodów aby robić pauzę w podwyżkach stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu. Dalsze zacieśnienie polityki pieniężnej prze EBC zmniejszałoby dyferencjał stóp procentowych względem krajów CEE-3, co nie jest korzystne dla ich walut.
Wtorek przyniesie więcej istotnych odczytów makro z rynków bazowych takich jak indeksy zaufania konsumentów z Europy oraz USA, oraz pierwsze w tym tygodniu dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych (raport JOLTS). Być może spowodują one wzrost zmienności na rynkach i w konsekwencji doprowadzą do wybicia na EUR/PLN z budującej się od połowy sierpnia formacji trójkąta. Położenie ww. trójkąta w trendzie daje nieco większe szanse na wybicie górą, co mogłoby wygenerować ruch do strefy 4,51-4,53.
Pierwsza sesja nowego tygodnia na globalnych rynkach FI nie przyniosła znaczących przesunięć rentowności obligacji skarbowych, a zmiany dochodowości zawierały się w przedziale +/-2 pb. Co ciekawe odbywało się to w otoczeniu raczej jastrzębiego przekazu ze strony przedstawicieli głównych banków centralnych i to zarówno z ubiegłego piątku jak i z poniedziałku. Wydaje się, że obecne uspokojenie nastrojów jest jednak tylko ciszą przed burzą, a tą ostatnią w postaci większej zmienności może przynieść publikacja w obecnym tygodniu szeregu istotnych danych makro głównie z rynków bazowych, ale również czwartkowy odczyt wstępnych danych o polskim CPI za sierpień br. Te ostatnie dane wskażą czy wyceniana obecnie przez rynek z ponad 90% prawdopodobieństwem obniżka stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu RPP ma szanse realizacji. Dla przypomnienia, na ostatniej konferencji prezes NBP wskazał, że warunkiem obniżek stóp w Polsce jest spadek inflacji do poziomów jenocyfrowych oraz przekonanie RPP o trwałości trendu dezinflacji. Naszym zdaniem do czasu publikacji czwartkowych danych inflacyjnych krajowe SPW pozostawać będą pod wpływem rynków bazowych, gdzie rentowności 10-letnich UST i analogicznych pod względem tenoru Bundów, odpowiednio zatrzymały się „na ziemi niczyjej” (wnętrze kanału wzrostowego) oraz w okolicach technicznego oporu w pobliżu 2,58%. Rentowność krajowych 10-latek natomiast krąży w okolicach ważnego poziomu na 5,7%, naruszając go to w górę to w dół. Wydaje się, że impulsy z bieżącego tygodnia będą na tyle silne, aby z opisanego wyżej układu zaczęły wyłaniać się przyszłe trendy, które będą dominować w pierwszych dniach września br.
Zobacz także: Wspólna waluta BRICS oparta na złocie nie powstanie? „Nigdy nie było takiego pomysłu”
Wykres dnia: Rentoność 2-letnich obligacji amerykańskich testuje wieloletnie maksima, dyskontując zmianę oczekiwań względem listopadowego posiedzenia Fed.
Źródło: Refinitiv