Kalendarz makroekonomiczny w Polsce nie był w tym tygodniu zbyt emocjonujący. Wskaźnik PMI dla przemysłu obniżył się w kwietniu do 46,6 pkt. (z 48,3 pkt. w marcu), ponieważ produkcja i nowe zamówienia gwałtownie spadły (zamówienia eksportowe były najsłabsze od listopada ubiegłego roku). Słabe dane z polskiego przemysłu wpisują się w spadek PMI zarówno w strefie euro, jak i w Czechach. NBP zbiera się w przyszłym tygodniu i zapewne pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie (kluczowa stopa 6,75%). Z wypowiedzi polskich bankierów centralnych wynika, że podwyżki stóp nie wchodzą w rachubę, natomiast zaczynają pojawiać się głosy (np. szef NBP, A. Glapiński), że możliwe będzie rozpoczęcie cięcia stóp pod koniec obecnego roku. Oczywiście, jeśli inflacja i PKB będą się rozwijać zgodnie z prognozą NBP.
Amerykański Bank Centralny podniósł kluczową stopę procentową o 25 punktów bazowych do przedziału 5-5,25 proc. Nie powiedziano wprost, że cykl podwyżek stóp dobiega końca. Można jednak przypuszczać, że stopy osiągnęły już szczyt. Europejski Bank Centralny również zdecydował się na podwyżkę stóp o 25 punktów bazowych (stopa główna 3,75%) i prawdopodobnie będzie nadal podnosił stopy. Następnie od lipca przestanie reinwestować w ramach programu APP.
EUR na krótko skierowało się w stronę poziomu 1,109 USD/EUR w stosunku do USD po posiedzeniu Fed, ale oddało większość zysków po posiedzeniu EBC i zakończyło na poziomie 1,10 USD/EUR. PLN oscylował głównie w zakresie 4,57-4,61 PLN/EUR w stosunku do EUR. Para walutowa PLN/USD poruszała się w zakresie 4,13-4,20 PLN/USD.
Malwina Krakus, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA
