Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Przed światową gospodarką tylko dwie drogi... [ANALIZA]

|
selectedselectedselected
Przed światową gospodarką tylko dwie drogi... [ANALIZA] | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Sytuacja światowej gospodarki z tygodnia na tydzień staje się coraz gorsza. Kumulują się negatywne efekty pandemii oraz wojny na Ukrainie. Banki centralne stoją przed bardzo trudnym wyborem, a żadna z dostępnych opcji nie jest dobra.

Do Kijowa udali się prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemice Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi oraz prezydent Rumunii Klaus Iohannis. Podczas wizyty, prezydent Macron, który wcześniej krytykowany był za wypowiedzi o tym, że nie można upokarzać Rosji, zapewnił prezydenta Zełeńskiego, że wojna zakończy się wtedy, gdy Ukraina uznanie ją za zakończoną, i nikt nie będzie wymuszał jej zakończenia na niekorzystnych warunkach. Jednocześnie z Brukseli napłynęły wiadomości, że Komisja Europejska daje zielone światła na kandydaturę Ukrainy do Unii Europejskiej. To jednak jedyna dobra wiadomość.

Pomimo sankcji, Rosja w dalszym ciągu zarabia na energii. Przeceny spowodowane przez sankcje sprawiły, że swój import energii z Rosji zwiększyli Chińczycy – aż o 55 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Nie oznacza to poparcia dla Rosji. Chińczycy pragmatycznie wykorzystują sytuację, która w ogólnym rozrachunku nie jest im tak do końca na rękę.

Pada wiele wypowiedzi, które napawają niepokojem. Amerykański dyplomata Ted Kontek powiedział, że jeśli Putin zakończy teraz walkę, a Zachód zadowoli się tym, że wojna się skończyła i wróci do business as usual, za kilka lat Rosja znów uderzy. W podobnym tonie wypowiedział się były premier Rosji Michaił Kasjanow, który od 2004 roku prowadzi działalność opozycyjną. Jego zdaniem, jeżeli Ukraina przegra, kraje bałtyckie będą zagrożone. To samo mówi Oleksij Reznikow – minister obrony Ukrainy.

W końcu portal Politico, piórem swojego europejskiego korespondenta Matthew Karnitschlinga przypomniał, że Przesmyk suwalski jest najniebezpieczniejszym miejscem na świecie. 100-kilometrowy fragment granicy polsko-litewskiej oddziela Obwód kaliningradzki od Rosji (Białorusi). Już po aneksji Krymu ówczesny prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves bił na alarm. Przejęcie kontroli nad Przesmykiem suwalskim pozwoliłoby Rosji na osiągnięcie dwóch ważnych celów: połączenia terytorium Obwodu kaliningradzkiego z Rosją (Białorusią), a także odcięcie Litwy, Łotwy i Estonii od NATO. Ten ostatni cel zdezaktualizuje się w chwili, gdy Finlandia i Szwecja dołączą do NATO.

Reklama

 

Światowa gospodarka w niebezpiecznym punkcie

Wszystko wskazuje na to, że przed światową gospodarką znajdują się tylko dwie drogi, i żadna z nich nie jest dobra. Możliwy jest tylko dalszy wzrost inflacji lub walka z inflacją poprzez podnoszenie stóp procentowych, co prowadzić będzie do zduszenia gospodarek. Jak na razie banki centralne, jak amerykański FED czy polski NBP, podejmują mocno spóźnioną walkę z inflacją. W środę FED podniósł stopy procentowe o 75 punktów bazowych.

Na rynkach panuje obecnie duży niepokój i ucieczka od ryzykownych aktywów. Tracą najważniejsze indeksy na Wall Street, ale stracił też np. bitcoin, który w swoim założeniu, miał być antidotum na działania banków centralnych. Pandemia COVID-19 przyniosła powtórkę tego, co zainspirowało osobę ukrywającą się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto do stworzenia kryptowaluty – dodruk pieniądza na ogromną skalę. Aktualnie chyba już nikt nie ma wątpliwości, że oryginalna idea nie przetrwałą próby czasu, a bitcoin stał się instrumentem do spekulacji i bardzo niestabilnym. Bitcoin w ciągu jednego tylko dnia stracił 10 tys. dolarów. Tak duże wahania nie mogą dać poczucia bezpieczeństwa w tak niepewnych czasach.

 

 

W Polsce wszystko w górę – inflacja, stopy procentowe, raty

Reklama

Mamy bardzo wysoką inflację i bardzo wysokie stopy procentowe, co przekłada się na wzrost obciążeń dla kredytobiorców oraz ogólny spadek akcji kredytowej. To przekłada się na spadek rentowności banków, o czym już teraz przestrzegają bankierzy. Kolejne miesiące mogą stanowić duże wyzwanie dla polskiego sektora bankowego, a co tym idzie, także dla polskiej gospodarki.

Niepokojące są również coraz częściej wychodzące z NBP sygnały o tym, że podwyżki stóp procentowych nie działają z powodu rządu. Ludwik Kotecki z Rady Polityki Pieniężnej zapowiada już, że inflacja na początku przyszłego roku znów wystrzeli. Podkreśla także, że rząd „przeszkadza”. Tym, co rząd robi nie tak jest to, co rząd robi nie tak już od bardzo dawna, począwszy od świadczeń socjalnych, wszystkich „plusów”, trzynastek, czternastek i tarcz antyinflacyjnych, które antyinflacyjne są tylko z nazwy. Wszystko to nosi znamiona pomocy doraźnej, jednak na dłuższą metę wpływa na wzrost inflacji i niweluje skutki bolesnej terapii serwowanej przez RPP. W efekcie będziemy mieli i wysoką inflację, i wysokie stopy procentowe, i w końcu – wysokie raty kredytów.

 

Metale szlachetne

Cena złota, choć z dalszej (rocznej) perspektywy wzrasta, w krótkim terminie ostatnich miesięcy, nie prezentuje się zachęcająco. Część analityków wrzuca złoto do jednego w worka z innymi klasami aktywów i ma być objęte zmiennością i niepewnością wynikającą z obecnej sytuacji.

Drugą stroną medalu jest umacniający się dolar, który stanowi naturalną przeciwwagę dla złota, a który od roku umacnia się – w szczególności na przestrzeni ostatnich czterech miesięcy. Mocny dolar to czynnik, który ciągnie cenę złota w dół. Jednocześnie wzrost niepewności, inflacja i recesja to czynniki, które przemawiają raczej na korzyść złota, co skłania do prostej konkluzji – cena złota znajduje się obecnie na rozsądnym poziomie, jednak posiada potencjał do wzrostu.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Michał Tekliński

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.


Reklama
Reklama