Początek bieżącego tygodnia na globalnych rynkach surowcowych był nerwowy, co wyraźnie widoczne było także na rynku ropy naftowej. „Czarne złoto” zostało mocno przecenione, notowania ropy Brent spadły znów poniżej 50 USD za baryłkę, a ceny ropy WTI poruszają się już w okolicach 47 USD za baryłkę.
Notowania cen ropy Brent, YTD, źródło: Teletrader.com
Notowania cen ropy WTI, YTD, źródło: Teletrader.com
Przeceny na rynku ropy, które obserwowane są na początku bieżącego tygodnia, mają związek z sytuacją na szerokim rynku finansowym, a wręcz w całej globalnej gospodarce. W centrum uwagi inwestorów znajduje się bowiem nowa mutacja koronawirusa, odkryta w Wielkiej Brytanii, która doprowadziła do szybkiego wprowadzenia restrykcji związanych z zamknięciem granic z tym krajem przez sporą część państw Europy oraz niektóre kraje spoza Starego Kontynentu.
Na razie druga fala pandemii daje o sobie mocno znać na światowym rynku, jednak w ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o wprowadzeniu do powszechnego użytku szczepionki. To wywołało falę optymizmu wśród inwestorów, widoczną m.in. poprzez wzrosty cen ropy naftowej. Jednak o ile duża liczba zakażeń była oczekiwana jesienią i zimą, to nowe mutacje są zaskoczeniem, które poddały optymizm inwestorów dużej próbie.
Przede wszystkim, pogłębienie problemów związanych z pandemią stawia pod znakiem zapytania popyt na ropę naftową w kolejnych tygodniach, a nawet miesiącach. Ponowne zamykanie granic oznacza mniejszy ruch samochodów i samolotów, a to niewątpliwie negatywnie przełoży się na zapotrzebowanie na paliwa. Jeśli nowe restrykcje będą się przedłużać, rynek ropy z pewnością to odczuje poprzez zniżkę notowań tego surowca.
Warto wspomnieć o tym, że strach związany z rozwojem sytuacji pandemicznej wyraźnie wsparł amerykańskiego dolara. Ruch wzrostowy wartości USD był jednym z ważnym czynników sprzyjających przecenie ropy naftowej.