Ropa naftowa ma za sobą trudny rok, jednak szybko się to zmieniło po zaskakującym cięciu wydobycia ze strony OPEC w ostatni weekend. Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową zdecydowała się na dalsze cięcie produkcji. Arabia Saudyjska i inni producenci ropy z OPEC+ zaskoczyli dodatkowym cięciem produkcji o 1,16 mln baryłek dziennie. W reakcji na cięcie wydobycia, ceny ropy poszybowały w poniedziałek o ponad 6% w górę. We wtorek rajd cenowy był kontynuowany. Kraje OPEC+ produkują w sumie około 3,66 mln baryłek ropy dziennie mniej, co odpowiada 3.7% globalnego zapotrzebowania.
Kraje OPEC+ mogły w pełni wykorzystać wysokie ceny ropy w 2022 roku, ponieważ w dużej mierze kraje te opierają się na dochodach z jej sprzedaży. Dla przykładu 80% przychodów Arabii Saudyjskiej pochodzi dzięki eksportowi ropy naftowej i stanowi około 40% produktu krajowego brutto. Kraje te mają nadzieje, że dzięki cięciom produkcji uda im się pobudzić ceny ropy. W ciągu roku ceny ropy naftowej spadły o połowę od szczytów z marca 2022 do najniższych poziomów, które mają miejsce w marcu tego roku. W ostatnich tygodniach widoczne jest ożywienie, a przy obecnym odbiciu ceny oscylują powyżej 20% w stosunku do ostatnich minimów. W reakcji na te informacje kilka banków podniosło swoje prognozy cen ropy na koniec roku.
Ceny ropy prawdopodobnie będą również napędzane przez ponowne otwarcie się Chin na światową gospodarkę. Wyższe ceny ropy są jednak nie korzystne dla USA i Europy. W ubiegłym roku Stany Zjednoczone mocno skurczyły swoje Strategiczne Rezerwy Ropy Naftowej w wyniku wojny prowadzonej przez Rosję w Ukrainie. Ponadto, wyższe ceny energii będą dalej napędzać inflację w tych częściach świata. "Dochodzi do tego inflacyjna spirala płacowo-cenowa, z którą obecnie zmagają się gospodarki zachodnie" - powiedział Justin Blekemolen z LYNX Broker.
