Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Cena ropy popędziła w dół ciągnąc za sobą wszystko - za wyjątkiem złota! Co było powodem wariacji rynków?

|
selectedselectedselected
Cena ropy popędziła w dół ciągnąc za sobą wszystko - za wyjątkiem złota! Co było powodem wariacji rynków?
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

 Artykuł z serii "Piotr Kuczyński dla iWealth"

W piątek 16.07 na rynkach akcji w USA nadal panował obóz niedźwiedzi. Indeksy całkiem mocno spadły (S&P 500 o 0,75%, a NASDAQ o 0,8%). W komentarzach pisano o ataku pandemii (16. 07 liczba zakażeń w USA wzrosła o 70% w stosunku do poprzedniego tygodnia, a zgonów o 26%) oraz o słabym odczycie indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan (nieoczekiwanie w lipcu zanurkował – dane wstępne).

Wydaje mi się jednak, że to nie dane makro prowadziły do spadku indeksów

Zwracał uwagę spadek cen akcji spółek sektora FAANG. Inwestorzy zaczęli obawiać się, że nawet bardzo dobre wyniki kwartału podawane przez te spółki wywołają realizację zysków podobną do tej, która obserwowaliśmy po publikacji raportów kwartalnych dużych amerykańskich banków. W poniedziałek tytuły w mediach robiły przed europejską sesją na rynku akcji porozumienie OPEC+. W niedzielę bowiem nagle zebrało się gremium decyzyjne tego szczytu. Doszło do porozumienia ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, dzięki czemu ustalono, że wydobycie zwiększy się o 400 tys. baryłek dziennie, a OPEC znowu ma już działać razem. Ceny ropy spadały jak kamień tracąc blisko osiem procent. W następnych dniach cały ten spadek został wymazany.

cena ropy popedzila w dol ciagnac za soba wszystko za wyjatkiem zlota co bylo powodem wariacji rynkow grafika numer 1cena ropy popedzila w dol ciagnac za soba wszystko za wyjatkiem zlota co bylo powodem wariacji rynkow grafika numer 1

Reklama

 

Nie była to odosobniona przecena,

bo dotknęła ona prawie wszystkich rynków (również bitcoina) za wyjątkiem złota, które znowu wróciło do statusu bezpiecznej przystani. Indeksy giełdowe w Europie traciły chwilami po trzy procent kończąc dzień ponad 2,5% spadkiem. Uciekający z innych aktywów kapitał pakował się w obligacje, nadal uważane za bezpieczną przystań, dzięki czemu ich rentowność gwałtownie spadła, a sygnał wzrostu rentowności dziesięcioletnich obligacji USA (gwiazda poranna) został zanegowany.

Oczywiście komentatorzy poszli drogą wytyczoną przez linię najmniejszego oporu,

czyli rozpisywali się (już w tytułach) o tym, że przecena wynikała z rozprzestrzeniania się wariantu delta koronawirusa. Jakiś wpływ zapewne to miało, bo dodawało się do mozaiki powodów, dla których doszło do bliskiej paniki ucieczki z rynków finansowych. W tej mozaice (sałatce) wyróżniłbym kilka składników. Po pierwsze były to właśnie (o tym pisałem już wyżej po piątkowej sesji) reakcje graczy na raporty kwartalne spółek. To według mnie był najważniejszy powód. Po drugie wielu komentatorów/analityków wróciło do tematu, który omawiałem w komentarzu tygodniowym 9.07. Chodziło o reakcję na „chiński czynnik”, czyli obawę o to, że słabnący wzrost gospodarki Chin może być sygnałem, że to samo będzie czekać gospodarki innych krajów. Jak pamiętamy ten strach doprowadził do umiarkowanej przeceny w czwartek 8.07, po której już następnego dnia indeksy biły rekordy, bo inwestorzy wierzyli, że jak zawsze nadchodzący już w następnym tygodniu sezon publikacji raportów kwartalnych (zyski miały sięgać gwiazd) pomoże bykom.

cena ropy popedzila w dol ciagnac za soba wszystko za wyjatkiem zlota co bylo powodem wariacji rynkow grafika numer 2cena ropy popedzila w dol ciagnac za soba wszystko za wyjatkiem zlota co bylo powodem wariacji rynkow grafika numer 2

Uważam, że słaba reakcja na wyniki dużych banków tę narrację unieważniły

Być może chwilowo, na co wskazuje stosunkowo mały (jeden procent) spadek indeksu NASDAQ w poniedziałek – nadchodzą wyniki spółek FAANG, co może jednak pomóc rynkom. Kolejnym składnikiem omawianej mozaiki teoretycznie jest inflacja, ale mocny spadek cen surowców zmniejszy obawy o jej wzrost i to jest chyba jedyny plus poniedziałkowej przeceny. Wielu graczy zaczęło też mówić o zdecydowanie za drogich akcjach. Kolejny czynnik to geopolityka, a w niej kolejny element, czyli wzrost napięcia na linii USA – Chiny.

Tutaj cytat z Bankier.pl: „USA, wspólnie z Unią Europejską, NATO i Japonią,

Reklama

oskarżyły w poniedziałek Chiny o atak hakerski na serwery Microsoft Exchange [wykryty w marcu tego roku – przypis mój], który dotknął setki tysięcy podmiotów na całym świecie. Waszyngton zarzucił Pekinowi "nieodpowiedzialne i destabilizujące zachowanie". Prezydent USA Joe Biden oświadczył w poniedziałek, że dochodzenie w sprawie chińskich cyberataków jeszcze się nie skończyło i nie wykluczył sankcji wobec ChRL. Dodał też, że Pekin świadomie chroni i pomaga hakerom atakującym zachodnie państwa i firmy.”. Biały Dom stwierdził również, że „…na przestrzeni ostatnich lat hakerzy pracujący dla chińskich służb wielokrotnie dopuszczali się ataków ransomware, wymuszeń czy zwykłych kradzieży w Internecie.”. Oburzenie Chin było potężne, ale ten temat przeleciał przez media niezbyt dostrzeżony. No i w końcu jest ten ostatni czynnik, czyli wariant delta wirusa. Rzeczywiście atakuje on wiele krajów, ale to przecież było wiadomo od dawna, a w poniedziałek 19.07, mimo tego ataku pandemii, w Wlk. Brytanii odnotowano „dzień wolności”, bo rząd zrezygnował z wielu obostrzeń anty-pandemicznych. To nie znaczy, że wszędzie tak robiono, ale postępujące (powoli) szczepienia dawały szansę na niezbyt duże obciążenie systemów ochrony zdrowia i na uniknięcie lockdownów, a przecież to przede wszystkim one szkodzą gospodarkom.

Owszem, ten czynnik jest składnikiem mozaiki,

która leżała u podłoża poniedziałkowej przeceny, ale nie jest jej podstawowym składnikiem. Z całą pewnością zwiększał on przeceny w sektorze transportu lotniczego i turystyki. Pozostawało pytanie, czy ta mieszanka czynników trwale uderzy w rynki, czy może będzie to jak zwykle chwilowa panika, po której zacznie się umniejszanie wagi poszczególnych składników mozaiki, a indeksy ruszą na północ. We wtorek dawała na to szansę bardzo pozytywna reakcja na wyniki kwartalne IBM publikowane po poniedziałkowej sesji oraz Halliburton przed sesją.

Okazało się, że to całkowicie wystarczało

Kilkanaście lat (co najmniej) treningu pod hasłem „kupuj spadki” i czekanie na wyniki FAANG podziałało. Dodał się do tego czynnik techniczny, bo S&P 500 oparł się o średnią 50. sesyjną, która już wiele razy w przeszłości powstrzymywała podaż. Indeksy na Wall Street zyskały ponad półtora procent wymazując poniedziałkowe spadki. Niewiele można powiedzieć o środowej sesji, kiedy to Europejczycy poszli w ślady Wall Street (duże zwyżki indeksów), a w USA kilka raportów kwartlnych spółek nie zostało przyjęte realizacją zysków. S&P 500 i NASDAQ zyskały po około jeden procent, ponad 4% wzrosła cena ropy i całkiem mocno wzrosła rentowność obligacji. W czwartek od rana indeksy w Europie nadal rosły. Gracze czekali na ultra gołębie stanowisko ECB i rzeczywiście się go doczekali. Czwartkowe posiedzenie ECB z konferencją Christine Lagarde, szefowej banku, mogło być dla rynków dość istotne. Nie dlatego, że bank mógł zmienić stopy procentowe, czy wartość skupu aktywów (nie zmienił). Chodziło o to, co może się zmienić po przyjęciu założeń do nowej strategii banku przyjętych w lipcu, bo wiadomo było, że część decydentów widziałaby szybciej podwyżki stóp. Zweryfikowano też prognozy banku.

Okazało się, że przeważyło bardzo gołębie stanowisko

ECB postanowił dokonywać nadzwyczajnego, pandemicznego, skupu aktywów PEPP w bieżącym kwartale niż robił to w pierwszym półroczu. W komunikacie zastąpiono też słowa o „dążeniu” do poziomu dwóch procent stwierdzeniem, że ECB „będzie stosował dostępne instrumenty w celu zapewnienia, że inflacja ustabilizuje się na poziomie dwa procent. Oczywiście, zgodnie z nową strategią, będzie też tolerował przejściowo wyższą inflację po to, żeby w dającym się przewidzieć terminie ustabilizowała się na poziomie dwa procent. Pytanie tylko czy uda się im nie przegapić tego, że inflacja się rozpędza, ale tym będziemy się zajmowali za parę lat.

Stanowisko było oczekiwane i nie było żadną niespodzianką,

ale i tak kurs EUR/USD zaczął spadać (logiczne zachowanie). Delikatnie osuwały się też indeksy giełdowe (pod wpływem kontraktów na amerykańskie indeksy). W USA sesja rozpoczęła się w czwartek tak jak można było oczekiwać zwyżką indeksów (niedużą). W połowie sesji byki zwątpiły i indeksy przetestowały linię poziomu neutralnego, ale potem wszystko poszło tak jak powinno było pójść i indeksy nieco zyskały (S&P 500 0,20%, a NASDAQ 0,36%). Mocno wzrosła cena ropy (2%) zdecydowanie wracając nad poziom 70 USD. Spadły rentowności obligacji (słabsze dane z rynku pracy), ale to tylko pomagało bykom na innych rynkach.

Reklama

 

 Czytaj więcej

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


iWealth null

iWealth

iWealth to niezależna firma dostarczająca usługi finansowe starannie wyselekcjonowanych Partnerów, dla zamożnych Klientów indywidualnych i instytucjonalnych. Świadcząc usługę nieodpłatnego doradztwa inwestycyjnego koncentruje się na pomocy w opracowaniu kompleksowej, spójnej strategii finansowej, precyzyjnie dopasowanej do unikatowych potrzeb, indywidualnych preferencji w zakresie ryzyka oraz doświadczenia inwestycyjnego.


Reklama
Reklama