Notowania Brenta na przełomie stycznia i lutego osłabiły się o 11%: z niecałych 89 USD/b – poziomów najwyższych w tym roku – w okolice 79 USD/b. 6 lutego ceny ropy rozpoczęły ruch na północ, w tydzień zyskały 10% po dotarciu do niemal 87 USD/t.
Rynek wsparła nieoczekiwana (pierwsza od pół roku) podwyżka przez Saudi Aramco ceny benchmarku dla azjatyckich odbiorców oraz zmniejszona podaż: z powodu trzęsienia ziemi stanął turecki terminal w Ceyhan eksportujący do 1 mln b/d surowca, awaria zredukowała wydobycie ropy z Morza Północnego o ponad 500 tys. b/d. Dzień wcześniej weszło w życie unijne embargo na rosyjskie produkty ropopochodne dostarczane drogą morską oraz limity cenowe uderzające w zyski Kremla, o ograniczonym jednak wpływie na łańcuchy dostaw. Firmy z krajów UE, G7 oraz Australii mogą świadczyć usługi powiązane z transportem do limitu ceny sprzedaży na poziomie 100 USD/b w przypadku produktów notowanych z premią do ropy (głównie diesel) oraz 45 USD/b w przypadku produktów notowanych z dyskontem (np. olej opałowy).
Rosja zaskakuje cięciem wydobycia surowca o 500 tys. b/d w marcu, Kreml nie zamierza współpracować z odbiorcami stosującymi limity cenowe. Europa Zachodnia przygotowała się na embargo odbudową zapasów diesla, w okresie 24 stycznia – 6 lutego notowania paliwa na ICE spadły o ponad 25% intraday. Kolejne dni przyniosły odreagowanie z poziomów najniższych od stycznia 2022 roku. Fatih Birol, szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), spodziewa się w krótkim terminie problemów na rynkach paliw w związku z rekonfiguracją szlaków dostaw i przestawieniem się Europy na zwiększone zakupy z Chin, Indii, Bliskiego Wschodu oraz Stanów Zjednoczonych. Globalny bilans powinien się poprawić w drugim półroczu, wraz z pojawieniem się nowych mocy przerobowych. W międzyczasie rynek będzie musiał poradzić sobie z obniżonym wydobyciem surowca w Rosji – 10 lutego Kreml ogłosił cięcie produkcji w marcu o 500 tys. b/d, bez formalnych konsultacji w gronie OPEC+. Zdaniem Moskwy nie brakuje chętnych na rosyjski surowiec, cięcie ma natomiast „przywrócić relacje rynkowe”. Kreml odmawia współpracy z odbiorcami stosującymi bezpośrednio lub pośrednio limity cenowe. W ubiegłym roku, wbrew oczekiwaniom, Rosja zwiększyła wydobycie ropy o 2% do 10,7 mln b/d; nowych nabywców znalazła głównie w Azji (Indie, Chiny).
OPEC oczekuje wzrostu globalnego popytu na surowiec powyżej poziomu sprzed pandemii; niepewna przyszłość zachodnich gospodarek i ożywienia gospodarczego w Chinach. Skok ceny surowca po decyzji Kremla wygasł w pobliżu 87 USD/b. Nastroje rynkowe popsuła prognoza rekordowego wydobycia ropy łupkowej w marcu z siedmiu największych basenów w USA oraz uwolnienia 26 mln baryłek surowca z lokalnej rezerwy strategicznej (planowy ruch). Powrót notowań w tym roku do 100 USD/b nadal jest prawdopodobny: problematyczna podaż zderzy się ze wzrostem – jak prognozuje OPEC – globalnego popytu powyżej poziomu sprzed pandemii (w dużej mierze za sprawą Chin), jednak droga do trzycyfrowych cen może być wyboista. Rosnące stopy procentowe studzą zachodnie gospodarki, inwestorzy z rosnącym niepokojem obserwują trwający od ośmiu tygodniu przyrost zapasów surowca w USA. Mikrozarządzanie w wykonaniu OPEC jest tymczasem mało prawdopodobne; jeden z przedstawicieli kartelu ocenił, że cena ropy w przedziale 85-100 USD/b zadowala wszystkich.