Marker cenowy 8700$ dość długo gościł na moim tygodniowym wykresie Miedzi. Pierwszy raz umieściłem go w tym miejscu kiedy cena w lutym tego roku przeskoczyła przez zieloną strefę. Miejsce to od roku 2011 ma szczególne znaczenie dla technika. Dwa dołki, które wtedy powstały wskazują, że należy to miejsce traktować jako wsparcie, czyli trampolinę dla kolejnych impulsów wzrostowych.
Podobne znaczenie ma cena 9850$ dla podaży, gdyż jest oporem, który przypominał o sobie w połowie lipca tego roku.
Jeżeli do interwału W1 podejdziemy strukturalnie, to widać, że w ubiegłym tygodniu cena Copper powróciła do początku ostatniego impulsu wzrostowego. Jest to pretekst, aby kontynuować wzrosty, co zresztą potwierdza reakcja inwestorów z tego tygodnia.
Problem jaki dostrzegam, to długość samej fali spadkowej. Licząc od szczytu 10800$, jest to jeden z największych zrywów podaży w ostatnich miesiącach, a na pewno największy od powstania dołka 4500$ w marcu 2020.
Jeżeli kolejne świece przyniosą test żółtego oporu, to będzie można z większą wiarą podchodzić do spadkowych scenariuszy, korygujących ostatni trend wzrostowy.
Wskaźnik RSI i MACD utrzymują tendencje spadkowe i pojedyncza biała świeca tego nie zmieni. Jednak na większe spadki ceny Miedzi należ poczekać, aż cena przełamie wsparcie 8700$. Do tego czasu obserwujmy co zrobią posiadacze długich pozycji po dotarciu w okolice 9850$