Rosnące koszty życia wpływają negatywnie na ocenę bieżącej sytuacji przez gospodarstwa domowe. Już od kilku kwartałów optymizm w tym obszarze przygasał, a najnowszy odczyt naszego subindeksu przechyla się już w kierunku pesymizmu rodaków (odczyt poniżej 0,5). Składają się na to: mniejsza skłonność do zadłużania się (ostatnio szybciej kredyty spłacamy niż zaciągamy) oraz gorsze nastroje wynikające z badania prowadzonego cyklicznie przez GUS.
Nie powinno ulegać wątpliwości, że w kontekście sytuacji gospodarstw domowych zderzają się dziś dwie główne siły. Z jednej strony mamy rosnące koszty życia, czego emanacją jest inflacja. Ta co prawda w listopadzie br. trochę zwolniła – jak sugerują wstępne dane urzędowe – ale wciąż pozostaje na wysokim dwucyfrowym poziomie (17,4% r/r10). To powoduje słabe oceny bieżącej sytuacji przez gospodarstwa domowe. Z drugiej strony mamy dobrą koniunkturę na rynku pracy, co sprzyja temu, aby rodacy mieli grubsze portfele. Jest to element, który wielu gospodarstwom domowym pomaga lepiej radzić sobie z negatywnymi skutkami inflacji. Dane za październik 2022 roku pokazują wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw o 13% (r/r) oraz rosnącą liczbę osób zatrudnionych (o 2,4% r/r)11.
Utrzymanie dobrej dynamiki funduszu płac jest ważne dla oceny sytuacji gospodarstw domowych w kolejnych kwartałach. Sygnały płynące ze strony władz monetarnych oraz państwowych sugerują, że właśnie dobra kondycja rynku pracy połączona z doraźnymi rozwiązaniami proponowanymi przez rząd mają stanowić ochronę przed skutkami inflacji. W tym kontekście warto przytoczyć dane z listopadowej projekcji inflacji i PKB, którą przygotowali analitycy banku centralnego. Wynika z niej, że w latach 2023-25 wynagrodzenia w Polsce będą rosły co roku z dynamiką od prawie 6% do bez mała 12% w skali roku. Niestety w tym czasie stopa bezrobocia ma wg metodologii BAEL wzrosnąć z poziomu 3,5% do 4,8%.
Warto w tym miejscu dodać, że Polacy bardzo dużo oszczędności przeznaczają na nadpłatę kredytów mieszkaniowych. W samym tylko 2022 roku posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych mogą przeznaczyć na wcześniejsze pozbycie się chociaż części tych długów ponad 40 mld złotych. To odpowiada ponad 10% łącznego salda zadłużenia z tego tytułu. Spadający wskaźnik zadłużenia gospodarstw domowych to dobra informacja, która w dłuższym terminie przełoży się na poprawę ich kondycji.
***Materiał pochodzi z raportu HERITAGE REAL ESTATE: “Indeks koniunktury na rynku nieruchomości w III kwartale 2022”, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: