Zgodnie z oczekiwaniami Fed podniósł na początku maja podstawowe stopy procentowe o 50 punktów bazowych I dał sygnał do rozpoczęcia redukcji rozdętego bilansu. Prezes Fed Powell podtrzymał perspektywę dalszych podwyżek o kolejne 50 pb. na następnych posiedzeniach. Fed nie rozważa gwałtowniejszych zmian, np. o 75 pb. Walka z inflacją znajduje się obecnie na szczycie listy priorytetów Fed. Powell zwrócił się bezpośrednio do opinii publicznej obiecując, że inflacja zostanie opanowana tak szybko jak to możliwe.
Docelowy przedział stopy fed funds wynosi aktualnie 0,75 – 1 proc. To pierwsza podwyżka o więcej niż zwyczajowe 25 pb od 2000 roku. Wg oświadczenia rynek może spodziewać się dalszych kroków zacieśniających politykę monetarną.
Rezerwa Federalna przedstawiła plan redukcji swojego bilansu. Jest on zgodny z założeniami opublikowanymi w protokole z marcowego posiedzenia. Ma to wyglądać następująco: od 1 czerwca portfel papierów wartościowych będzie redukowany maksymalnie o 47,5 mld USD miesięcznie. Po trzech miesiącach tempo ma zostać zwiększone do maksymalnie 95 mld USD miesięcznie. Aktualnie bilans Fed-u to wartość ponad 8,5 bln USD.
Powell zaznaczył, że gospodarka pozostaje silna i jest w dobrej kondycji, by poradzić sobie z mniej ekspansywną polityką pieniężną. Prezes kilkukrotnie odniósł się do rynku pracy, który nie wykazuje słabości. Powell widzi duże szanse na "miękkie lądowanie", czyli skuteczną walkę z inflacją bez wpędzania gospodarki w recesję. Z wypowiedzi można wnioskować, że jeśli zajedzie taka potrzeba, Powell może postąpić jak kiedyś Paul Volcker (zapanował on nad niezwykle wysoką wówczas inflacją na początku lat 80. ubiegłego wieku, wywołując bolesną recesję za pomocą ostrych podwyżek stóp procentowych).