Od mniej więcej wakacji nasza prognoza była najniższa na rynku. Obecnie konsensus znacząco przybliżył się do tych poziomów. Wiemy już, że nie zrealizują się założenia skrajne, które generowały ryzyko w dół dla naszej prognozy (kryzys energetyczny). Tym samym w naszej prognozie zaczynają kształtować się ryzyka w górę.
Zobacz także: Polski eksport w 2023 roku: kilka nieoczywistych faktów
Jeszcze za wcześnie na zmianę liczb, ale stajemy się nieco bardziej pozytywni, także w odniesieniu do roku 2024. Ma to oczywiście swój rewers: gospodarka wejdzie ponownie na terytorium cyklicznego ożywienia z wysoką inflacją. To jeden z powodów, który zniechęca nas do oczekiwania rozluźnienia polityki pieniężnej w tym roku.
Warto przywołać jeszcze raz analizę cykliczną z początku rozdziału (patrz tutaj) i hipotezę: cykliczne ożywienie wcale nie było nadmiernie wybujałe. Być może to, co obserwujemy na przełomie 2022/2023 roku, to tylko przerwa w reakcji na szok cenowy (i zejście innych czynników przejściowych) i zaraz będzie kontynuacja cyklu pełną parą.
***Materiał pochodzi z raportu mBanku: Scenariusz(e) na 2023 rok, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: