Rynki finansowe są obecnie rozdarte między radością z solidnych wyników amerykańskiej gospodarki i obawą, że ta odporność sprowokuje ostrą reakcję ze strony decydentów. Wczoraj optymizm na rynkach wywołany dobrymi wynikami spółek (m.in. Nvidii) osłabł po danych z USA, które pokazały napięty rynek pracy oraz rewizję w górę deflatora konsumpcji za 4q22, jednak główne indeksy giełdowe zamknęły się na plusie.
Rentowności na rynkach bazowych lekko spadły, a kurs EURUSD obniżył się w okolice 1,06. Po początkowym osłabieniu, złoty umocnił się – w drugiej części sesji EURPLN obniżył się o ponad 3 grosze do 4,73 a USDPLN do 4,46. Rentowności krajowych obligacji nieznacznie spadły. Podczas azjatyckiej części dzisiejszej sesji nastroje wspierało wystąpienie Kazuo Uedy – następny prezes BoJ zapewniał o potrzebie kontynuacji, dotychczasowej luźnej polityki pieniężnej (pomimo wzrostu inflacji bazowej w styczniu do najwyższego od 41 lat poziomu 4,2% r/r).
W dzisiejszym kalendarium danych ekonomicznych dominować będą publikacje z USA. Szczególną uwagę przyciągnie styczniowa inflacja PCE i bazowy deflator PCE, ulubione mierniki presji inflacyjnej Fedu, które zgodnie z oczekiwaniami mają spaść, ale, podobnie jak w przypadku CPI i PPI, spadek ten może być nieco mniejszy od oczekiwań. Potencjalny trzeci z rzędu spadek realnych dochodów Amerykanów, przy wzroście dochodów, może sugerować wzrost obaw, ograniczanie wydatków i dokonywanie oszczędności przezornościowych. Finalny odczyt koniunktury konsumenckiej Uniwersytetu Michigan za luty powinien potwierdzić dalszą poprawę nastrojów. Dziś poznamy również dane o sprzedaży nowych domów za styczeń (oczekiwana stabilizacja na poziomie ok. 620 tys.).