Światowa gospodarka traci momentum. W ciągu najbliższych miesięcy globalna aktywność będzie nadal pod presją, na co wskazują m.in. odczyty wskaźników wyprzedzających takie jak PMI, które w wielu największych gospodarkach utrzymują się poniżej 50 pkt, które oddzielają spowolnienie od ekspansji.
Według nas, w nadchodzących kwartałach gospodarka amerykańska będzie nadal tracić dynamikę aktywności w związku z efektem zaostrzonej polityki pieniężnej, stłumionym popytem konsumentów i wyczerpywaniem się oszczędności. W czasie pandemii konsumenci zgromadzili gotówkę dzięki wsparciu rządowemu, jednak jej zasoby są na wykończeniu. W IV kwartale spodziewamy się wzrostu PKB o 0,1% w ujęciu kwartalnym, po czym USA wpadną w recesję, jednak stosunkowo łagodną patrząc na historię. W I kw. 2024 r. spodziewamy się spadku o 0,3% kw/kw, a następie spadku o 0,1% kw/kw.
W strefie euro w dalszym ciągu spodziewamy się stagnacji wzrostu gospodarczego w ciągu najbliższych kwartałów, w miarę jak aktywność w sektorze usług „nadrabia” zaległości względem słabej koniunktury w przemyśle. Spodziewamy się, że uda się uniknąć recesji, m.in. dzięki silnemu rynkowi pracy i wsparcia ze strony inwestycji publicznych. W IV kwartale spodziewamy się, że dynamika PKB wyniesie 0%, a w kolejnych dwóch kwartałach odpowiednio 0,2% i 0,3% kw/kw.
W przypadku Chin odbicie gospodarcze po zniesieniu restrykcyjnej polityki zerowej tolerancji wobec Covid-19 było stłumione. Chiny borykają się z niezliczonymi problemami cyklicznymi i strukturalnymi. Ostatni pakiet bodźców wprowadzony przez Pekin może zapewnić umiarkowany impuls wzrostowy w IV kwartale, choć nie rozwiązuje od głęboko zakorzenionych problemów. Oczekujemy, że na kolejnym zjeździe Komunistycznej Partii Chin, który odbędzie się na przełomie października i listopada zostaną zapowiedziane kolejne pakiety wsparcia. Uważamy, że bodźce polityczne powinny wyhamować tempo spowolnienia gospodarczego, ale jest mało prawdopodobne, aby trwale pobudziło wzrost.
Z uwagi na lepsze od oczekiwań odczyty PKB za pierwsze półrocze w Stanach Zjednoczonych, spodziewamy się, że w całym 2023 r. gospodarka USA urośnie o 2,2%, nieznacznie bardziej niż w 2022 r. W przypadku strefy euro spodziewamy się stagnacji i wzrostu PKB w całym roku o 0,6% , wobec poprzedniej prognozy na poziomie 0,7%. W przypadku Chin prognoza na 2023 r. wynosi 5,1% wobec poprzedniej na poziomie 5,6%. Zrewidowaliśmy w dół nasze oczekiwania wobec polskiej gospodarki. Uważamy, że w całym 2023 r. PKB Polski nie zmieni się względem 2022 r., jednak w przyszłym roku odbije o 3%, znacznie mocniej niż w przypadku innych gospodarek.
Zobacz także: Inflacja w USA w sierpniu - wzrost cen przebił oczekiwania analityków, a kursy walut szaleją
Jeżeli chodzi o inflację, kluczowy czynnik, który miał wpływ na jej obniżenie to spadek cen energii, szczególnie w Europie. Zmniejszenie dynamiki wzrostu cen w ostatnich miesiącach było mocne, jednak obecne perspektywy wskazują na jej powolną stabilizację. Naszym scenariuszem bazowym jest jednak to, że spowolnienie koniunktury w strefie euro w dalszym ciągu spodziewamy się stagnacji wzrostu gospodarczego w ciągu najbliższych kwartałów, w miarę jak aktywność w sektorze usług „nadrabia” zaległości względem słabej koniunktury w przemyśle. Spodziewamy się, że uda się uniknąć recesji, m.in. dzięki silnemu rynkowi pracy i wsparcia ze strony inwestycji publicznych. W IV kwartale spodziewamy się, że dynamika PKB wyniesie 0%, a w kolejnych dwóch kwartałach odpowiednio 0,2% i 0,3% kw/kw. w gospodarkach umożliwi powrót inflacji do celów banków centralnych, aczkolwiek w dłuższym terminie.
Oczekujemy, że presja inflacyjna cen towarów w USA i strefie euro będzie nadal spowalniać do końca 2023 r.. Po stronie podaży producenci towarów czerpią korzyści z niższych cen w porównaniu z poprzednim rokiem, oraz poprawie łańcuchów dostaw, które uległy normalizacji po pandemicznym zakłóceniach. Jednocześnie coraz słabszy popyt może mieć ograniczający wpływ na zdolność producentów do podnoszenia cen.
W związku z niższymi cenami energii i wyhamowaniem tempa wzrostu cen żywności, oczekiwania inflacyjne spadały w ciągu ostatnich miesięcy. Utrzymują się jednak znacznie powyżej poziomów sprzed pandemii, co zwiększa ryzyko że oczekiwania inflacyjne odkotwiczą się w przypadku nowego szoku podażowego, jak np. kolejny wzrost cen energii.
Powyższe prognozy aktywności gospodarczej będą wspierać procesy dezinflacyjne, jednak droga do sprowadzenia inflacji do celów banków centralnych będzie dłuższa niż wcześniej sądzono. Niemniej jednak nasze prognozy dla tempa wzrostu cena na ten rok zostały w większości zrewidowane w dół. W przypadku USA spodziewamy się, że średnioroczna inflacja wyniesie 4,0%, a w przyszłym roku spadnie do 2,1%. Dla strefy euro prognoza wynosi odpowiednio 5,6% i 2,9%. Zarówno na ten rok, jak i na kolejny obniżyliśmy prognozy dla Polski spodziewając się, że w 2023 r. inflacja wyniesie 11,8%, a w 2024 r. 6,3%.